niedziela, 25 sierpnia 2013

Podróż za jeden... znaczek



Byłoby z mojej strony wielkim niedopatrzeniem, gdybym nie wspomniała na blogu o POSTCROSSINGU. Jako pocztówkomaniaczka i miłośniczka podróży muszę się z Wami podzielić tym, co pozwala poznać świat bez wychodzenia z domu… chyba że na pocztę ;)




 Ale że co? Co to w ogóle jest ten cały Postcrossing?
Postcrossing.com to portal internetowy, na którym wystarczy się zarejestrować i utworzyć swój profil, aby móc wysyłać pocztówki do osób z innych krajów, jak również z Twojego własnego oraz otrzymywać widokówki z najdalszych zakątków naszego globu. 




Ale ja nie dam rady… Czy to trudne?
Nie! Zarejestrowanie się nie jest niczym mocno skomplikowanym, ale jeśli jesteście przezorni i wolicie być ubezpieczeni, polecam Wam ten poradnik: CLICK. Mnie bardzo pomógł lepiej poznać Postcrossing i, co ważne, jest po polsku.


Ale co jest w tym fajnego? Co to daje?
Postcrossing ma wiele różnych zalet. Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że dzięki wysyłaniu kartek:
      a) Podszkoliłam trochę angielski i niemiecki, bo pisałam głównie w tych językach, ale poznałam też parę słów po rosyjsku (i umiem je napisać cyrylicą!) Generalnie kartki możecie pisać w różnych językach – w profilu osoby, do której wysyłacie kartkę zawarta jest informacja, jakie zna języki. Chociaż ja mam napisane, że jeśli ktoś chce, może do mnie napisać w swoim ojczystym języku, nieważne, czy to fiński czy mandaryński :D Zdarzyło mi się dostać pocztówkę w języku hiszpańskim, którego nie znam i była niezła zabawa z tłumaczeniem. Nie martwcie się, jeśli Wasz angielski jest słaby. Na pocztówce nie musicie pisać opowiadań, możecie zaczynać od prostych zwrotów, typu pozdrowienia, z czasem się wyrobicie, zobaczycie też, jakie sformułowania będą używane na kartkach, które Wy dostaniecie. Więc spokojna głowa.
      b)      Zebrałam kolekcję jakichś 300 (a może więcej? Dawno nie liczyłam) kartek z bliskich nam krajów, a także z tak odległych jak Surinam czy Brunei. Możecie otrzymywać pocztówki z widokami, możecie z postaciami z bajek, a nawet ze sportowcami czy piosenkarzami – zależy, jakie sobie zażyczycie. 


Brunei

Surinam



Australia

Rosja

      c)       Znalazłam sobie znajomych w innej części świata. Z pewną dziewczyną z Rosji od dwóch lat utrzymuję kontakt, piszemy na FB, wysyłamy sobie listy, kartki i paczki. (Pozdrawiam Mari!). Kilka osób mam w znajomych na fejsie. Sami możecie być zaskoczeni tym, jak łatwo  można poznać ciekawe i często podobne do nas, z takimi samymi zainteresowaniami, osoby poprzez Postcrossing.
      d)      Trochę się jednak dowiedziałam o innych krajach, kulturach. Ludzie często opisują, co można zobaczyć w danym miejscu, co polecają odwiedzić, piszą o zwyczajach. Ostatnio, gdy planowałam wycieczkę z moją mamą, wyciągnęłam pocztówki z interesującego nas miasta i czytałam, co też mi tam napisano, może coś pomoże nam w wybraniu obiektów wartych zobaczenia?
      e)      Znalazłam hobby, bo Postocrossing to nie tylko wypisywanie kartek. Każdy adres trzeba najpierw wylosować, zapoznać się z profilem adresata, kupić dla niego kartkę, wypisać, informując o czymś ciekawym (często w profilach postcrosserzy piszą, czego chcieliby się dowiedzieć, niektórzy proszą o sentencje, inni o opisanie, co wypada zobaczyć  w Waszej miejscowości, jeszcze inni o napisane po prostu jak spędzasz dzień J), wysłaniu jej na poczcie… Później czekaniu aż kartka dojdzie do adresata, a on ją zarejestruje i wyśle Ci wiadomość. W momencie, gdy nasza pocztówka kończy swoją podróż, ktoś inny losuje nasz adres i wysyła kartkę do nas. Możemy więc wypatrywać listonosza i obserwować skrzynkę (możliwa obsesja sprawdzania skrzynki 3 lub więcej razy dziennie, ostrzegam!).


Nowa Zelandia


      Czy to ma w ogóle jakieś wady? Czy to dużo kosztuje?
Zarejestrowanie się nie kosztuje nic. Dopiero ceny znaczków trochę smucą. W styczniu tego roku znaczki podrożały znacząco, prawie o 100% (dla niewtajemniczonych – znaczek zagraniczny 4,50, priorytet 5,00). Jednak dla chcącego nic trudnego, zawsze można co nieco odłożyć i parę pocztówek w miesiącu wysłać. Zapłacić trzeba też za zakupione pocztówki, chociaż to akurat mniejszy problem, bo często można znaleźć okazje typu pocztówki za 20 gr, całe zestawy do pocięcia, mnie zdarzyło się także dostawać pocztówki w różnych miejscach np. na festynach, ale… poszperałam również nieco w domu mojej babci i znalazłam pełen plik różnorakich pocztówek. Więc zanim nakupujecie, zorientujcie się, czy gdzieś wokół Was nie leżą niepotrzebne nikomu widokówki.
Czasami zdarza się, że kartki nie dochodzą. Wiecie jak to jest z tą Pocztą Polską… No różnie bywa. Wtedy mówi się trudno, zawsze można mieć nadzieję, że pocztówka w końcu zawita w skrzynce adresata, nawet po 200 dniach (co mnie się zdarzało).


Australia


A czy można zdecydować z jakiego kraju dostanie się kartkę?
Można. Z czasem możecie się zorientować, że macie już np. 10 kartek z Rosji, a powiedzmy, z Waszej ukochanej Australii,  żadnej. Wtedy proponuję Wam swapy, czyli prywatne wymiany. Sami wybieracie sobie osobę, od której chcielibyście otrzymać kartkę i piszecie do niej. Już od waszego szczęścia (i często uprzejmości!) zależy, czy się zgodzi, czy nie. Swapy są genialną sprawą, gdyż możecie np. otrzymać kartkę z miasta, które zawsze chcieliście odwiedzić. Ja poprosiłam kobietę z Australii o swapa, podałam jednak dane mojego taty, który marzy o locie do tego kraju. Kartka więc została zaadresowana na niego, a mój tata był bardzo pozytywnie zaskoczony.


Australia


Dla kogo jest Postcrossing?
Dla wszystkich, którzy mają troszkę wolnego czasu (ale właściwie to nie trzeba go wiele, nawet wiecznie zajęte osoby znajdą chwilę na wypisanie pocztówki),  dla osób, które kochają podróżować, ale z różnych powodów nie mogą tego robić non stop, dla miłośników pisania listów, dla ciekawskich, dla kolekcjonerów pocztówek i znaczków, dla ludzi szukających swojego konika.
Polecam Wam serdecznie ten portal, a jeśli macie jakiekolwiek pytania – śmiało, jestem już w sumie weteranką, haha.  

Tajwan

10 komentarzy:

  1. Wszystko opisane na tip-top, nawet niewtajemniczeni się połapią :)

    http://trampkowapoczta.blogspot.com/

    PS. To wszystko Twoje kartki? Naprawdę świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie opisane.;) Właśnie tego mi brakowało gdy zaczynałam przygodę z pc kilka lat temu.
    Tak trzymać!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie opisane, przychylam się do wypowiedzi kusz. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna strona ;3

    Zapraszam do mnie :
    http://streetfashionforeveryday.blogspot.com/
    Oraz do polubienia mojego profilu na facebooku:
    https://www.facebook.com/pages/Uliczna-Moda-Na-Co-Dzie%C5%84/210271709073998

    OdpowiedzUsuń
  5. To ciekawe, jak ten blog mnie pozytywnie zaskakuje...
    I jeśli tak dalej będzie, to może już niedługo zrobi się o nim i jego autorce naprawdę głośno!!
    Tego Ci właśnie życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam się interesować postcrossingiem już jakiś czas temu, jednak miałam trochę wątpliwości... Dziękuję za ten post. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej, Sara, a jaki masz nick na pc?

    OdpowiedzUsuń
  8. W tym poście widzę sporo pięknych kartek - Sydney, mapka Australii a do tego Nowa Zelandia - te podobają mi się najbardziej. Brunei też ładne - te kolory i ta woda, można się rozmarzyć :) No i Surinam, którego nie posiadam, gratuluję raz jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.