niedziela, 28 września 2014

Efekt roztargnienia



Akcja Stop samotności blogerskich skrzynek trwa nadal! Kto chętny na wymianę pocztówek? :)

Dzisiejszy krótki post jest efektem mojej doskonałej wręcz pamięci, godnego pozazdroszczenia zmysłu organizacji i zupełnie zerowego roztargnienia.

Tak, chciałabym posiadać wszystkie powyższe cechy, ale ich brak także bywa pozytywny. Choć może nie na dłuższą metę.

Pocztówki z miast, które udało mi się zwiedzić w sierpniu, zamierzałam pokazać Wam w postach o tych właśnie miastach (tutaj i tutaj). Zamiar zamiarem, a rzeczywistość i tak wygląda zupełnie inaczej, zastanawiam się, czy warto jeszcze cokolwiek planować z moją osobowością.

W każdym razie – mam dla Was pocztówki z Lublina, które kupiłam u niezbyt przyjaznej sprzedawczyni. Zapytana przez nas o autobusy jeżdżące na Majdanek odburknęła zdegustowana: Nie jeżdżę autobusami!  




Z Rzeszowa przywiozłam zaledwie jedną kartkę, gdyż, jak wspominałam Wam wcześniej, nie zwiedzaliśmy miasta (koniecznie do nadrobienia!), a jedynie wstąpiliśmy na moment do machiny przenoszącej nas w czasie. Muzeum Dobranocek to miejsce, w którym znajdziecie kalosze z Muminkami, znaczki z Koziołkiem Matołkiem, wielkiego pluszowego Uszatka i mnóstwo innych przedmiotów przypominających urocze, pełne niewymuszonej radości bajki.



Na Majdanku nie mieli pocztówek z Majdanka. Hm. Nabyłam więc kartkę z Bełżca, w którym, nota bene, byłam już dwa razy kilka lat temu. Bełżec nie był nigdy obozem koncentracyjnym, nie znajdziecie tam złotych zębów, resztek włosów, pozostałości po barakach czy innych szokujących dowodów zbrodni nazistowskich. Bełżec to ogromny pomnik, wielkie miejsce pamięci na moment kierujące nasze myśli w stronę wojny i zagłady. 



Na tych zaledwie 300 słowach zakończę dzisiejszy post. Jak nigdy. :) A w następnym wpisie zabieram was do Szwecji! Nie mogłam się doczekać tej relacji i zrobię co w mojej mocy, aby była jak najbardziej barwna, jak najlepiej opisywała te kilka dni, które spędziłam na promie oraz w zimnej, ale przepięknej Skandynawii.

Przesyłam Wam ciepłe pozdrowienia!

Sara

18 komentarzy:

  1. Śliczne pocztówki!
    Kartka dotarła, bardzo dziękuję! Mam nadzieję, że moja też niedługo dojdzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, aż wstyd się przyznać, ale w żadnych z tych miast jeszcze nie miałam okazji być grrrr :/
    pozdrowionka :) Daria

    OdpowiedzUsuń
  3. Widokówki są piękne, a w Bełżcu byłam kilka lat temu i zrobiło to na mnie wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś też kupowałam pocztkówki z miejsc które odwiedzałam, ale teraz jakoś przestałam :)

    vanillia96.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne pocztówki :) byłaś może w sklepie cynamonowym albo w punkcie informacyjnym w Lublinie? ja bardzo lubię z stamtąd kupować pocztówki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, obok sklepu cynamonowego przechodziłam, nawet mam jego zdjęcie! Gdybym wiedziała, że są tam pocztówki... No trudno :(

      Usuń
  6. Hej :) przypadkiem trafiłam na Twój blog jak oglądałam grupę poscrossinu na fb i zaciekawiło mnie że piszesz o moich okolicach :) Muszę przyznać, że zaciekawił mnie Twój blog. Jak będziesz w Rzeszowie jeszcze to polecam zaglądnąć do podziemii i przejść Aleją pod Kasztanami. Szczególnie teraz w okresie jesiennym wygląda ślicznie :) A w lecie na pokaz fontanny multimedialnej :) A jak chcesz jakąś pocztówkę z Rzeszowa to mogę Ci wysłać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Dziękuję za miłe słowa. Na pewno wrócę do Rzeszowa, bo, tak jak napisałam, nie dałam rady nic zwiedzić, prócz muzeum, a chociażby o podziemnej trasie czytałam wcześniej w Internecie. Moi dziadkowie mieszkają trzy godziny drogi od Rzeszowa, więc może gdy u nich będę, to na taką dłuższą wycieczkę uda mi się wybrać, bo z mojego Torunia do Rzeszowa mam aż 500 kilometrów!
      Chętnie przygarnę jeszcze jedną pocztówkę z Rzeszowa! :) Daj znać na FB czy tutaj sara.watrak@wp.pl
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Całkiem niebrzydkie pocztówki z Majdankiem można kupić w księgarni na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie, niedaleko hotelu "Lublinianka" :) Teraz to może nie robi Ci różnicy, ale jeśli jeszcze kiedyś będziesz w Lublinie to polecam zajrzeć, mają tam również ładne pocztówki z Muzeum Wsi Lubelskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne wrócę do Lublina, gdyż z mamą nie zdążyłyśmy zobaczyć wszystkiego, co chciałyśmy i nawet same stwierdziłyśmy, że na jeden dzień do Lublina trzeba się jeszcze wybrać. :) Więc dziękuję bardzo za wskazówki i pozdrawiam!

      Usuń
    2. Jeszcze mi się przypomniało: fajne, niedrogie pocztówki i pamiątki z Lublinem i Lubelszczyzną można dostać w sklepie "Proszę Słonia" koło Trybunału Koronnego (z prawej strony, stojąc na przeciwko Trybunału, koło restauracji Sielsko Anielsko). Raczej nie da się go nie znaleźć, przed wejściem wystawione są i pamiątki, i pocztówki :)

      Usuń
  8. Druga pocztówka bardzo mi się podoba ;) pewnie dlatego że lubię multi ;-)
    Nie byłam w żadnych z tych miast ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybierając się do Rzeszowa proszę mnie o tym powiadomić i mogę służyć za przewodnika :) studiowałam tam pięć lat, wczoraj byłam tam u chłopaka i jestem tam przynajmniej raz na jakiś czas. Postaram się w przyszłości wysłać pocztówki z Rzeszowa jak tylko mój luby znajdzie chwilę czasu by coś kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprzedawczyni mało przyjazna, ale pocztówki sprzedała ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lublin i Rzeszów - kocham obydwa miasta, byłam w nich już wiele razy i za każdym razem tam wracam z utęsknieniem. A jedną pocztówkę mam identyczną tą z kamieniczkami na placu Zamkowym w Lublinie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.