sobota, 15 sierpnia 2015

Moje jedzeniowe grzeszki

Konkurs, konkurs, konkurs! Zapraszam. :)

1. Kocham lukier.
2. Uwielbiam bitą śmietaną, w szczególności tę ubijaną ręcznie, nie tę w aerozolu. 
3. Naprawdę lubię placki ziemniaczane. 
4. Herbatę piję litrami. Zazwyczaj kilka kubków dziennie. Zielonej, czarnej, miętowej… 
5. Gdy wybieram się w podróż, zazwyczaj jem w McDonaldzie. 
6. Kojarzycie taką potrawę jak ryż z jabłkami? Ja mogłabym jeść sam ryż ze śmietaną, nawet bez zapiekania, nawet bez jabłek. :D 
7. Nie przepadam za kanapkami z serem i szynką, jednak gdy takie kromki włożę na 30 sekund do mikrofalówki, to potem zajadam się nimi z przyjemnością. 
8. Nie wypiję kawy bez mleka. No dobra, wypiję, ale nie będzie to dla mnie przyjemność. Cappuccino, latte, latte macchiato, mocca – to są moje ulubione kawy. 
9. Jedne z najbardziej kalorycznych lodów to te o smaku pistacjowym. Czy muszę pisać, że to moje ulubione? 
10. Uwielbiam słodycze. Ciasteczka, czekolada… Jedna kostka dziennie? Niee, pięć kostek brzmi o wiele lepiej. 
11. Bardzo lubię makaron: ze szpinakiem, z pesto i kurczakiem, lasagne… 
12. Kiedy mam zamiar zjeść zupkę chińską, to wlewam do kubka minimalną ilość wody, aby wcinać sam makaron. 
13. Moją ulubioną zupą jest pieczarkowa. Z paczki. 
14. Przez większość życia nie jadłam pomidorów. Ale z wiekiem zaczęłam jeść praktycznie wszystko. Nawet pomidory. 
15. W czasie oglądania filmu zdarza mi się wstać ze trzy razy, aby coś przekąsić, popić. Chociaż to raczej nie jest związane z moim łakomstwem, ale z tym, że jakoś nie potrafię obejrzeć dwugodzinnego filmu bez przerw. 
16. Naprawdę lubię zapiekankę z keczupem i majonezem, ale dawno jej nie jadłam...

Chyba wystarczy. Na koniec mam dla Was małą jedzeniową anegdotkę. 
Z przyjaciółką siedzimy w knajpce. W pewnym momencie przychodzą dwie liczne rodziny, siadają przy jednym stole. Po chwili przychodzi czas na złożenie zamówienia. Rodzice dla dzieci wybierają pizzę. Nagle jeden z mężczyzn orientuje się i mówi:
- Och, ale tu jest mozzarella. To nie, to my poprosimy bez mozzarelli.
Zdezorientowana kelnerka odpowiada:
- Mozzarella jest w każdej pizzy, proszę pana.
- No tak, ale my poprosimy bez mozzarelli.
- Ale to jedyny ser, który się ciągnie i nadaje się do pizzy.
- My poprosimy zwykły, żółty ser.
- Ale mozzarella to jedyny ser, który się nie przypala.
- Ach, no ale my znamy mozzarellę jako biały ser.
Po chwili konsternacji:
- No dobrze, niech będzie.
Błagam, czy ci ludzie nigdy nie zamawiali pizzy? Decydowali się na takie rarytasy jak tatar, ale pizzy z mozzarellą nie widzieli…
Jakie są Wasze jedzeniowe słabości?
Sara

25 komentarzy:

  1. Powiem tak:

    1. Lukier - zależy jaki.
    2. Bita śmietana to najlepiej z paczki :D. Nie cierpię tej z kremówki -.-
    3. Placuszki ziemniaczane mmmm! U mnie był zwyczaj jadania z cukrem, co mi nie smakowało i się buntowałam przed tym daniem. Potem jadłam z keczupem (rewelka), a od kiedy mama dodaje cebulkę, jakieś tam przyprawy, to mogłabym jeść bez końca... No, zazwyczaj się w pewnym momencie hamuję, ile można :D.
    4. HERBATA <3 <3!!! Więcej mówić chyba nie trzeba.
    5. Niestety mam podobnie. Albo jem własne kanapki :D.
    6. Coś mi świta, chyba robiłam kilka razy sobie na stancji takie danie z braku innych produktów... :D.
    7. Jedzenie z mikrofali NIEEEE. Nie lubię, to już ostateczna ostateczność.
    8. Z mlekiem kawa nabiera innego, lepszego smaku. Kawę bez dodatków piłam jedynie nocami podczas cudownego czasu na studiach - SESJI.
    9. Naprawdę są aż tak kaloryczne :O? Aż tak za nimi nie przepadam, ale od czasu do czasu lubię po nie sięgnąć.
    10. Słodycze, omnomnom. Raz nie jem w ogóle, a czasem kilka dni z rzędu.
    11. Makaron ze szpinakiem plus feta - PYCHAAAAAAAAAAA.
    12. Dawno nie jadłam zupki, ale kiedy to robiłam, postępowałam dokładnie tak samo jak Ty :D.
    13. Pieczarkowa mmm. Ja sięgam po grzybową z Knorra :D. Dostałam kiedyś na urodziny (nazwisko zobowiązuje), no i tak zaczęła się nasza miłość.
    14. Co do pomidorów - najlepiej bez skórki. Nie lubię z.
    15. Adam musi często robić pauzę, bo ciągle chodzę do łazienki... Z racji tego, że ciągle piję na filmie :D.
    16. Ja też dawno jej nie jadłam! Za czasów gimnazjum, potem już nie. A bardzo dobra była u nas w "centrum".

    Anegdota z serem... jest moc :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Chodziło mi o biały lukier. <3
      2. Bita śmietana z paczki? :D Kurczę, chyba pierwsze słyszę!
      3. U mnie niektórzy jedzą z cukrem, ja jem ze śmietaną. Z kolei z keczupem jem takie placuszki, w których skład wchodzą pieczarki, ser, cebula, kiełbaska, marchewka... Pychota!
      5. O tak własne kanapki, ewentualnie jakieś rzeczy zabrane z domu.
      6. Pierwszy raz ryż z jabłkami jadłam w szkolnej stołówce. Potem zaczęliśmy robić taką potrawę w domu. Słodki obiad. :D
      9. Właśnie bardzo kaloryczne, najlepsze takie lody jadłam na Sycylii. <3 <3 Ale w Lenkiewiczu, w Toruniu też są niczego sobie.
      10. Taki makaron mam okazję tylko jeść na mieście. :( Bo faceci u mnie w domu nie lubią szpinaku, a brat jeszcze dodatkowo fety.
      13. Haha, zupa na urodziny, dobre. :D Ale przynajmniej mogłaś sobie zjeść ze smakiem.

      Usuń
    2. No to jedziemy dalej haha :D

      1. Taki też dobry, choć kiedyś Adam kupił pączka z takim... jakimś innym był bajeczny :D.
      2. No śnieżka :D Na mleko i wodę :D.
      3. Mów mi więcej! Już jestem głodna, a niedawno jadłam śniadanie.
      9. Lenkiewicz... <3.
      10. Ci faceci! Ale co tam, zawsze można zrobić dla siebie mini porcję :D.
      13. Uśmiałam się jak nigdy :D. To był ostatni prezent, tak na zakończenie z jeszcze większym uśmiechem :D.

      Usuń
  2. O jejku moich jedzeniowych słabości jest masę....
    Zacznę od tego, że wciągam batony jak makaron xD Uwielbiam różnorakie żelki. Lubię piec ciasta a wiadomo, jak się piecze, trzeba spróbować parę kawałków :D Placki ziemniaczane też kocham <3 Kebaby, hamburgery, frytki to coś, czego niestety nie umię sobie odmówić. Makarony z różnorakimi sosami, nauczyłam się robić świetną carbonarę, więc teraz robię ją co tydzień :) Ogólnie problem tkwi w tym, że lubię gotować i piec i z tego biorą się moje grzeszki ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja piec nie lubię, gotować też nie, ale jeść uwielbiam. :D :D ale np. staram się nie jeść żelków. jak już to wybieram ciastka albo czekoladę, przekonując samą siebie, że to zdrowsze słodycze xd

      Usuń
  3. Też w zupkach chińskich najbardziej lubię makaron, wszyscy zawsze dziwią się, że prawie wcale nie zalewam go wodą. Ogólnie lubię makarony do różnych dań np. spaghetti, kluski z serem albo pesto ;)
    http://przygody-mileny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. A ile ja mam słabości jedzeniowych. Całą masę :D I bez bicia - przyznaję się do nich. Mamy lato, a latem po prostu kocham lody! I nie sorbety. Dla mnie prawdziwe lody to te na bazie mleka. Kocham Magnum z grubą warstwą czekolady i McFlurry z McDonalda. Kocham też ziemniaki i wszelkie ich postaci - frytki, placki, chipsy :D Uwielbiam popcorn w kinie. Bez tego nie ma dla mnie filmu. W domu też mam nawyk jedzenia przed TV, choć w domu bardziej jem musli lub płatki kukurydziane. Kocham rożki francuskie z jabłkiem :D kocham Colę, bez niej czasem trudno przetrwać upały. Ale staram się tez zdorowo odżywiać ;) Dla równowai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mm, wczoraj byłam w Lenkiewiczu, w Toruniu na lodach. <3 kiedyś dla mnie wyjście do kina = popcorn, potem przerzuciłam się na nachosy, a teraz już nic nie kupuję w kinowym barze, bo szkoda mi kasy. :D ale podobnie jak Ty dla równowagi staram się jeść zdrowe i niskokaloryczne rzeczy - płatki owsiane, jogurty naturalne, piję dużo zielonej herbaty.... :)

      Usuń
  5. Ze słabości to pomidorówka - dałbym radę nie jeść nic innego.
    Ale kawa musi być czarna, mleko niszczy smak!
    A herbaty nie lubię - ten wywar dziwnie pachnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś pomidorówka była moją ulubioną zupą, ale mi się odmieniło. ;) A wolisz z ryżem czy z makaronem? Ja zdecydowanie z makaronem!
      Bez herbaty bym nie mogła przeżyć zdecydowanie. :D

      Usuń
    2. Zdecydowanie z makaronem.

      Usuń
  6. Myślę, że państwo, którzy chcieli zamówić pizzę chodziło o taką typowo włoską mozzarellę - tzn. taka biała kulka w serwatce.
    Lubię podobne rzeczy jak ty, ale wolę kawę bez mleka, chyba że jest to rozpuszczalna kawa to musowo z mlekiem :p Też lubię herbaty w dużych ilościach i nie gardzę słodyczami ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Sporo tych punktów się zgadza ze mną! Ja też bardzo lubię makaron i kawę, bitą śmietanę i placki ziemniaczane. Zupkę chińską zalewam tylko trochę wodą, żeby z zupki stworzyć sobie makaron z sosem. :D Kanapki z szynką i serem same w sobie nie są czymś, co zadowoli moje kubki smakowe, ale w wersji na ciepło, czy to z opiekacza czy z piekarnika (mikrofalą nie dysponuję) - mogę się nimi zajadać! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. och, tematy jedzeniowe. ogólnie uważam, że jedzenie nie jest interesującym mnie tematem i nie przywiązuje zbyt wielkiej uwagi do niego, ale po przeczytaniu Twoich punktów stwierdzam, że jednak jakieś preferencje posiadam.
    lukier lubię, ale nie przywiązuję do niego zbytniej uwagi. bitą śmietanę uwielbiam i zawsze cierpię kiedy dostaję w jakimś lokalu taką z puszki, bo od razu można to wyczuć, od razu! placki ziemniaczane też uwielbiam w wersji dziwnej, bo z cukrem. tylko cukrem, żadnej śmietany. choć w wersji "po węgiersku" też się nimi zajadam. herbatę również piję litrami, jestem ewidentnie uzależniona od teiny. najbardziej lubię czarną, ale inne też piję namiętnie, jak również herbaty ziołowe, których większość ludzi nie tknie bez przymusu :D kawę lubię, ale mogę bez niej żyć (zresztą żyłam bez niej niemal 26 lat), za to również smakuje mi tylko z mlekiem. i posłodzona. może być bez mleka, ale nie może być gorzka.
    w Maku zdarza mi się jadać w podróży, ale tu nie ma reguły, natomiast zawsze jak jestem w jakimś nowym kraju to idę do Maka i jem cheeseburgera, żeby porównać jak smakuje w porównaniu do innych krajów. najbardziej mdłego jadłam w Serbii, najbardziej podobny do polskiego był w Czechach, najsmaczniejszy był chyba w Niemczech i Rumunii.
    ryżu ze śmietaną bym nie tknęła. nie wiem dlaczego, po prostu nie i tyle, musiałabym być bardzo bardzo bardzo zagłodzona. podobnie jest z cebulą, nie znoszę jej i kiedy tylko się da zastępuję ją czosnkiem, bo ten z kolei bardzo lubię. jako dziecko w momencie gdy zobaczyłam w jakimś kotlecie mielonym czy ruskim pierogu kawałek cebuli kończył się dla mnie posiłek :D kanapki z szynką i serem natomiast uwielbiam, jeszcze do tego pomidorek i gruba warstwa pieprzu i mogę na nich jechać przez tydzień. w formie zapieczonego tosta i z keczupem zamiast pomidora też są pyszne.
    nie wiedziałam, że lody pistacjowe są najbardziej kaloryczne. ale to wiele wyjaśnia dlaczego tak je lubię :) ulubionego smaku lodów chyba nie mam, nie przepadam natomiast za czekoladowymi. za samą czekoladą natomiast przepadam jak najbardziej. jako dziecko nie mogłam jej zbyt wiele jeść, bo byłam uczulona na kakao więc pewnie teraz nadrabiam braki. ale białą, którą jadłam jako dzieciak też nadal uwielbiam. przynajmniej zakleja szybciej niż ta prawdziwa :D
    również uwielbiam makaron! gdyby jadłospis mój i mojego partnera zależał wyłącznie ode mnie pewnie przez większość tygodnia jedlibyśmy makaron w wersjach różnorakich. na szczęście dla mnie i dla niego w kuchni ostateczne zdanie ma on :P zupki chińskie lubię (najbardziej te z Vifona), ale jednak musi być tam też trochę zupy, jak zaleję za mało wody to potem muszę dolewać, inaczej mi nie smakuje. i swego czasu vifony były najlepsze na poranek po długim piciu alkoholu dnia poprzedniego :P teraz staram się tego unikać, ale jakaś zupka chińska zawsze jest w zapasie w razie czego. z zup normalnych najbardziej lubię krupnik i wigilijną zupę grzybową, z uszkami od wigilijnego barszczu. mimo, że święta są u mnie zwykle trzyosobowe mama gotuje wielki gar grzybowej, bo i tak wiadomo, że zejdzie zanim wyjadę :) i rosół lubię, ale to raczej wynika z faktu, że w domu mam zakaz gotowania rosołu więc pewnie z przekory nagle mój organizm zaczął go tak bardzo lubić.
    pomidory lubię. nie lubię cebuli, ale o tym już chyba mówiłam :D ale o ile cebulę zjem, jak nie mam wyjścia, o tyle absolutnie i przenigdy nie tknę fasolki po bretońsku. w podstawówce na wycieczce szkolnej dostaliśmy jakąś trefną porcję i przypłaciliśmy to całą grupą takiego zatrucia, że niewiele w ogóle z tamtego pobytu pamiętam. trauma pozostała do dziś, nawet tej domowej, robionej na moich oczach przez własną mamę, nie tknę. a zapiekanka - tylko i wyłącznie z keczupem i szczypiorkiem, żadnych majonezów. z majonezem nie tknę. i najlepsze są w mojej rodzinnej Stalowej Woli. jak już tam docieram w końcu to zawsze wybieram się na tzw. rynek, żeby zjeść starą dobrą zapiekankę. w innych miejscach też są dobre, ale tam jednak najlepsze.

    ufff, ale się rozpisałam. przepraszam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placki z cukrem to chyba takie nasze, podkarpackie są. Tu na Mazowszu natomiast cukier dodają do MIZERII, co napawa mnie obrzydzeniem.

      Usuń
    2. Ooooo! I o zapiekankach od "zahali" wspominasz, aż mi się ślinotok włączył.

      Usuń
    3. moja mama uwielbia placki po węgiersku! ale takie prawdziwe, dużo mięska, dużo sosu. nie mam nic do herbatek ziołowych, lubię miętę, melisę... samo zdrowie. :) z kolei białą czekoladę zjem, ale to przecież nie czekolada. :D śmieję się czasami, że to bardziej jak masło smakuje xd
      w sumie nielubienie cebuli może być momentami problematyczne, bo jednak dodaje się ją do wielu dań. ale można ją zastąpić przyprawami i czosnkiem, tak jak piszesz. trzeba sobie radzić. :D
      z niektórymi potrawami mam tak, że zależy, jak są przyrządzone, gdzie jem... np. w stołówce ze smakiem jadłam fasolkę, a w domu miałam opory.
      dziękuję za taki długi komentarz i pozdrawiam! :D

      Usuń
    4. nigdy nie spotkałam nikogo poza sobą kto jadłby placki z cukrem. cieszy mnie, że to jednak nie ja jestem dziwna, ale ewentualnie cały mój region :D o cukrze w mizerii słyszałam, szczęśliwie obywam się bez niego do tej pory na Pomorzu i w Wielkopolsce.

      a z potrawami to wiadomo, w jednym miejscu można uwielbiać, w innym to samo będzie wyglądało i smakowało tak, że ma się tylko ochotę uciec. choć zazwyczaj jednak domowe wygrywa ze wszystkimi stołówkowo-restauracyjnymi miejscami więc mnie tym trochę zdziwiłaś :)
      a biała czekolada, wiadomo, obok czekolady nawet nie stała, ale jak się przez tyle lat jadło tylko taką formę to jednak smak na to pozostaje. najgorsza czekolada jaką jadłam to była biała z karmelem czy czymś takim. jedna kostka i zasłodzenie na tydzień gwarantowane. ekonomiczne to niewątpliwie, ale smaczne ani trochę :D

      Usuń
  9. Jak mogłam jeść bez ograniczeń słodycze to miałam takie "ataki", kiedy robiłam sobie lukier (czasami dodawałam kakao lub barwink) i wcinałam to na poczekaniu :) czekolada, czekolada! A kto jej nie kocha? Jestem na czekoladowym "odwyku" i czuję się z tym strasznie źle. Moje jedyne zmartwienie "A co jeżeli już nigdy nie będę mogła zjeść czekolady?!" Moja słabość? Powiedziałabym, że wszystkie słodycze, ale jednak nie mogę. Mam jednak dni, kiedy zjem chociaż jedną kostkę czekolady <3 Co prawda męczę się wtedy cały dzień, ale zawsze komentuję to tekstem, że było warto. Teraz jednak stawiam na spaghetti. Mogłabym je jeść cały czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zdarza się pytać czasami rodziców, czy nie mogą ugotować makaronu nitek. Argumentuję to tym, że taki lepiej smakuje z sosem i mięskiem. :D
      Współczuję Ci z tą czekoladą. :( Mam nadzieję, że będziesz mogła jeść chociaż jakieś małe ilości, nie martwiąc się o zdrowie.

      Usuń
  10. pieczarkowa z paczki <3 moja miłość ale na pierwszy miejscu obowiazkowo szarlotka! nic innego mogłabym nie jeść :D

    OdpowiedzUsuń
  11. 1. Nie lubię lukru :) A pączki z lukrem to moja zmora z dzieciństwa.
    2. Za to ja wolę bitą śmietanę w aerozolu niż z paczki :)
    3. Placki ziemniaczane pokochałam kilka lat temu kiedy bywałam niedaleko Lublina. Tam po raz pierwszy spróbowałam placków tartych na grubych oczkach, z dużą ilością cebulki, doprawione solą, pieprzem, curry i ziołami. Pychota!
    4. Herbatę lubię, ale uszy mi się nie trzęsą :) Moimi ulubieńcami jest herbata gruszkowa z Lidla, pomarańcza i cynamon (Lidl) oraz karmelowa z Rossmanna.
    5. Ja tak rzadko gdziekolwiek wyjeżdżam, że w Maku nie jadam :) A ostatnio wolę i tak Subway.
    6. Lubię ryż z jabłkami, ale z dużą ilością cynamonu. Mogłabym nawet wyeliminować ryż, byle zostały jabłka i cynamon :)
    7. Ja kładę kiełbasę wiejską, oliwki, ser i wkładam do tostera ... Niebo w gębie!
    8. Również nie piję kawy bez mleka. A jak mleka nie ma, to nie piję kawy.
    9. Wszystko co pistacjowe, jest pyszne :) A u Lenka jadłam ostatnio lody o smaku czarnej porzeczki - bardzo orzeźwiające, dosyć kwaśne.
    10. A czy nie widać, że ja kocham słodycze? :) Ubóstwiam żelki.
    11. Z makaronów zdecydowanie wolę spagetti :) I to w moim własnym wykonaniu.
    12. Ja za to lubię posypać sobie makaron tymi przyprawami, które są w opakowaniu i ... jeść na sucho ;D
    13. A moją ulubioną zupą jest ogórkowa, którą od zawsze w moim domu robił tata.
    14. Mamy szklarnię pełną pomidorów i jestem na nie skazana :) Ale często robię z nich sałatkę (pomidor+cebuka+przyprawy+śmietana/jogurt).
    15. Zanim usiądę do oglądania filmu, gromadzę sobie na stoliku cały prowiant :) Koniecznie musi być dużo picia (herbata albo jakiś napój/sok) oraz przekąski.
    16. Na słowo "zapiekanka" przypomina mi się smak przepysznych zapiekanek na Dworcu PKP w Toruniu. Nie wiem czy nadal tam są, bo już pociągami raczej nie jeżdżę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. A wiesz, że obok Pizza Hut, na Szerokiej otworzyli Starą Pączkarnię ze świeżymi pączkami? Chociaż tam są same pączki z lukrem... Tak mi się przynajmniej wydaje.
      2. Wiesz, mnie pewnie też trochę odstrasza fakt, że śmietana z aerozolu to jakaś tam chemia. A czasami mam tak, że czytam skład itp.
      3. Oo, placków w takim nieco ostrym wydaniu nigdy nie jadłam. :D Choć moja mama też dodaje zawsze cebulę do ziemniaków tartych do placków.
      4. W Lidlu zwykle kupuję zieloną herbatę z jakimiś dodatkami i nie próbowałam jeszcze tych, o których wspominasz. Za to herbata karmelowa ma dla mnie cudowny zapach, ale smak już taki sobie.
      5. Kanapki z Subwaya uwielbiam, ale jednak wychodzą trochę drożej nic mac...
      6. Cynamon to chyba moja ulubiona przyprawa. :D
      9. Widziałam te lody, ale ich nie wzięłam, ostatnio wybrałam arbuza i pinacoladę.
      16. Nie jadłam zapiekanek na dworcu, bo i rzadko jeżdżę pociągami, dużo częściej autobusami. Ale te pod Arkadami też są dobre!
      Pozdrawiam :) I dziękuję za tak długi komentarz!

      Usuń
  12. Oj wiele z tej listy jest i na mojej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.