środa, 30 grudnia 2015

Rok pełen wrażeń cz. 1


Koniec roku… czas podsumowań, czas refleksji. Ja bez głębszego zastanowienia wiem jedno: ten rok był pełen wrażeń. Pełen wydarzeń, które pamięta się do końca życia. Czy był taki, jaki sobie wymarzyłam? Niezupełnie… Ale to samo życie. Jak co roku zapraszam Was na mój roczny alfabet. 
A jak… autostop. W wakacje co dzień do pracy jeździłam stopem. Chyba tylko raz nie udało mi się niczego złapać. Chciałabym przemieszczać się w ten sposób gdzieś dalej niż do Torunia… Jak coś to ostatni raz machałam kciukiem wczoraj. 
B jak… blogi i blogerki. Nie dość, że w minionym roku poznałam sławną blogerkę modową Macademian Girl, to jeszcze obchodziłam 2 urodziny mojego bloga, poznałam nowych internautów, zżyłam się z nimi, wymieniałam pocztówkami... W swoim kalendarzyku mam zapisane urodziny członków rodziny, najbliższych przyjaciół i znanych mi postcrosserów. :)
czerwiec 2015

październik 2015

C jak… czytanie. Brałam udział w wyzwaniu "Przeczytam 52 książki w 2015 roku". Jak myślicie, podołałam? Nie, bo jestem cieniasem. Przeczytałam „zaledwie” 44 książki. Były takie tygodnie, że nie czytałam w ogóle. Do Stanów wzięłam ze sobą kilka książek (bo przecież lot taki długi), a przeczytałam może kilka stron. Cóż, w przyszłym roku będzie lepiej.
sierpień 2015

D jak… dojrzałość. To może wydawać się dziwne, ale odczułam w tym roku pewien progres. Nie mogę nazwać się w pełni dojrzałą osobą, ale ewidentnie zmądrzałam. Tak. Śmiejcie się, wiem, że to brzmi dziwnie, ale ja tam się cieszę, że jednak z wiekiem nie jestem coraz głupsza (bo i takie przypadki bywają). 
E jak… Europa i nie tylko. W tym roku odwiedziłam kilka europejskich miast, ale też po raz pierwszy opuściłam nasz kontynent. Witaj, Ameryko! Jeśli jesteście ciekawi, jakie europejskie stolice odwiedziłam w całym moim życiu, oto małe przypomnienie: 1. Warszawa, 2. Berlin, 3. Londyn, 4. Sztokholm, 5. Bratysława, 6. Wiedeń, 7. Rzym, 8. Watykan, 9. Wilno, 10. Praga
październik 2015

F jak… Filadelfia. Co ciekawe, w zeszłym roku tak samo opisałam literkę F. Tylko że wtedy dopiero oczekiwałam, teraz mogę z dumą i lekkim niedowierzaniem powiedzieć "Przez blisko 2 tygodnie mieszkałam u amerykańskiej rodziny w Filadelfii".
październik 2015

G jak… gratulacje. Uch, nie chcę być próżna, ale w tym roku otrzymywałam gratulacje z naprawdę różnych powodów. Osiemnastka, finał konkursów polonistycznych, zaoszczędzenie pieniędzy na Stany, udzielanie korepetycji, 4 z historii… To zdecydowanie motywuje. 
H jak… herbata. Prawie w całości przerzuciłam się na zieloną herbatę (śmieję się, że czarną pijam tylko u cioci). Na urodziny otrzymałam tyle torebek, że ostatnią wypiłam w połowie grudnia. A tu niedawno podarowano mi kolejne herbatki… Naprawdę kocham ten napój!
grudzień 2015

I jak… irracjonalne lęki. Na przykład przed tym, że nie znajdę partnera na studniówkę, przed tym, że jakaś dziewczyna będzie miała taką samą sukienkę jak ja, przed tym że paczka nie dotrze do adresata, przed tym że zostanę spytana z lektury, której obejrzałam tylko okładkę… Myślę, że trudno jest pozbyć się takiego stresu i strachu. Ale będę próbować. 
J jak… jestem dorosła. Te urodziny były naprawdę wyjątkowe. Otrzymałam mnóstwo kartek i upominków od osób, których nigdy nie widziałam na oczy, ale czuję się z nimi bardzo związana – od Was! Dostałam pieniążki, któea zaraz potem trafiły na konto – w końcu jestem pełnoletnia. 
K jak… kasa. No i znowu te pieniądze. Taka ze mnie materialistka? Nie sądzę. Po prostu pieniądze w tym roku pojawiały się i znikały (czyli jak zwykle). Udało mi się sprzedać sporo rzeczy, dzięki czemu troszkę zarobiłam. Otrzymuję stypendium, pracuję, czasami coś skapnie od dziadków. A potem mogę te pieniążki przeznaczyć na podróże i znaczki pocztowe. :) 
L jak… listy. Ale to wszystko się pięknie łączy! Znaczki pocztowe przydają mi się (są wręcz niezbędne), kiedy chcę wysłać list do którejś z moich pen palek. W tym roku zaczęłam korespondować z Kasią i Anją z Bośni, z kolei z Anią piszemy do siebie listy już ponad rok. :D 
kwiecień 2015

Ł jak… ładne pocztówki. Chociaż słowo "ładne" nie do wszystkich pasuje. Bo niektóre widokówki są wręcz przerażająco piękne, przedstawiają niesamowite miejsca. Nie wiem, ile pocztówek otrzymałam w tym roku, bo, jak być może zauważyliście, swoją kolekcję liczę zawsze w wakacje. 
grudzień 2015
grudzień 2015

Kolejne literki już 1 stycznia, zapraszam!
Życzę Wam udanego sylwestra, spędźcie go tak, jak lubicie. :)
Sara

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Prezenty - kocham je dawać, uwielbiam je dostawać



Święty Mikołaj był w tym roku wyjątkowo hojny. Pod choinką znalazło się sporo paczuszek w różnych rozmiarach, nie tylko dla mnie. Były niespodzianki, ale i prezenty długo wyczekiwane. Co ja znalazłam pod choinką? Jeśli mamy być precyzyjni, to ja nie znalazłam nic, bo podarków pod drzewkiem szukał mój brat. Zadam więc pytanie inaczej: co z paczuszek leżących pod choinką było przeznaczone dla mnie?
Zacznę od… książki. Którą nota bene sama sobie odebrałam z Matrasa, ale już nie sama płaciłam. "Wróć, jeśli pamiętasz" to druga część historii o Mii i Adamie (pierwsza nosi tytuł "Zostań, jeśli kochasz"). Nie pamiętam już, w jaki sposób dowiedziałam się o tej książce, prawdopodobnie od mojej przyjaciółki, która w tym roku przeczytała 110 książek! Chowam się. Obydwie powieści autorstwa Gayle Forman są świetnie napisane, bardzo wciągające i wzruszające, momentami musiałam przerywać czytanie, aby odetchnąć. Przy tym książki te zaskakują. Kto nie lubi niespodzianek? Jeśli już o nich mowa…

Powiedziałam mamie, że chciałabym dostać coś, czego zupełnie się nie spodziewam. Moja mama była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, w końcu mam już 18 lat i trudno jest mi kupić coś, co na 100% mi się spodoba. Przekonywałam mamę, że magia świąt i te sprawy… W momencie gdy mama powiedziała, że sama zarejestruje pewien paragon (a w naszym domu to ja je rejestruję) wiedziałam, że coś jest na rzeczy, że niespodzianka będzie. I miałam rację. Kompletnie zaskoczona rozpakowałam… toster! Cieszyłam się bardzo, bo nasz toster wyzionął ducha kilka dni temu, a wiecie, życie bez tostera, to trochę smutne życie… Opiekacz działa i już spróbowałam pierwszych przyrządzonych w nim tostów.

Być może pamiętacie, jak w zeszłym roku bardzo, ale to bardzo chciałam dostać lustrzankę. Zresztą nie tylko w zeszłym roku. Odkąd przekonałam się, że blog to nie hobby na miesiąc, nawet nie na pół roku, ale na dłużej, odkąd co roku wyjeżdżam dzięki zaoszczędzonym pieniądzom, odkąd publikuję zdjęcia pocztówek i aparatu używam nie tylko od święta, zrozumiałam, że potrzebuję czegoś lepszego, czegoś, co poradzi sobie w nieco gorszych warunkach. W zeszłym roku Mikołaj nie dał rady uzbierać na aparat, za to w tym roku już w listopadzie wiedziałam, że będę go mieć. Nie jest to urządzenie za kilka tysięcy, ale mi wystarcza. Ogromnie się cieszyłam, gdy wreszcie mogłam wziąć w ręce mój nowy aparat. Waży więcej niż poprzedni, jest większy, w końcu tkwi w nim siła. Dodatkowo dostałam torbę do aparatu – w końcu muszę go chronić! Dołożyłam się do tego prezentu, ale to wcale nie zmniejszyło mojej radości. Zatem w nowym roku na moim blogu będziecie mogli oglądać zdjęcia robione nowym Nikonem. 

A na koniec prezent, który nie leżał pod choinką, ale jest dla mnie ważny, bo otrzymałam go od mojej przyjaciółki. Lubię praktyczne prezenty, powiedziałam F., co sprawiłoby mi największą radość i co byłoby przydatne. Właśnie to dostałam. Nowy zaparzacz do herbaty (poprzedni niestety się rozleciał), który jest niezbędny dla takiej miłośniczki herbaty jak ja i spieniacz do mleka. Będę robić pianę! Do kawy, do koktajlu. Mm, pycha. :D
Jestem ciekawa, co Wam podarowali bliscy i co Wy im daliście. J Ja moim rodzicom  w tym roku sprawiłam vouchery do kina, a przyjaciółce książkę, żel o zapachu czekolady i lakier do paznokci.
Sara

sobota, 26 grudnia 2015

Blog kopalnią wiedzy cz. 12

Święta, święta... i jeszcze nie po świętach. :) Ale ja nie pokażę Wam dzisiaj moich prezentów. :D Zamiast tego zaserwuję Wam (mam nadzieję!) porządną dawkę śmiechu. Jak się śmiejemy, spalamy kalorie. A to nam się na pewno przyda w ten grudniowy czas. Przyznajcie, czego zjedliście najwięcej? :D Ja chyba pierniczków. 
Co w ciągu ostatnich kilku tygodni wymyślili internauci? Jak tu trafili? A zobaczcie...
Czy ja pisałam o tym na blogu?! 
hej znmybsie - tu chyba chodzi o "Hej, znamy się?", prawda? Tylko komuś klawiatura się popsuła. Jestem urażona, że ktoś trafił po tym haśle na mojego bloga. Staram się nie pisać jak pijana. Tym bardziej że zawsze jestem trzeźwa.
dziewczyny ładne i bezdomne - dziewczyny, zwracam się do Was: przyznajcie, że niektórzy faceci to mają dziwne upodobania i fetysze...
Cieszę się, że pomogłam  
dlaczego list piszemy na ładnej kartce - z szacunku dla adresata? Z szacunku dla samej czynności pisania listu? Oczywiście, jeśli ktoś chce, może pisać list na pogniecionej, jak psu z gardła wyjętej kartce, ale... dlaczego? Równie dobrze mogłabym spytać: dlaczego jakiś internauta chce pisać list na nieładnej kartce? 
Ale na pewno nie wpiszę tego w wyszukiwarkę.
blog czy ubierac kozaki jak nie ma sniegu - jak Ci jest zimno w stopy, to dlaczego masz latać w trampkach? Nie chcę się czepiać, ale wyrażenie "ubierać kozaki" oznacza, że chcemy założyć ubranko na nasze buty. Bezsens, co nie? Zatem mówmy i piszmy poprawnie, a 
przynajmniej starajmy się "ubierać się w", "wkładać", "zakładać". 
Informacje mniej i bardziej przydatne 
co zabrac z płonącego domu - czy ktoś to pisał, gdy jego dom stanął w płomieniach? A może przygotowuje się na awarię kuchenki? W każdym razie mnie wydaje się, że jeśli coś się pali, najlepiej uciekać i nie zawracać sobie głowy niczym innym. Prawda, kiedyś stworzyłam post  o tym, co ja zabrałabym z płonącego domu. Jednak był to bardziej spis istotnych dla mnie przedmiotów. W rzeczywistości mam nadzieję, że taka sytuacja nigdy mi się nie zdarzy, zresztą i tak uciekałabym, gdzie pieprz rośnie.
labedz sms - doskonale zdaję sobie sprawę, dlaczego wyszukiwarka skierowała autora tego określenia na mojego bloga. Ale zastanawiam się, co ów internauta mógł mieć na myśli. Chciał zrobić łabędzia ze znaczków interpunkcyjnych? Wysłać wiadomość do tego ptaka? Podrzućcie Wasze pomysły!
Dajcie znać, jak mijają Wam święta oraz które z dzisiejszych haseł zaskoczyło Was najbardziej. :)
Uściski
Sara