wtorek, 1 grudnia 2015

Oj, działo się... - październik i listopad 2015



1 listopada nie opublikowałam podsumowania miesiąca, bo wydawało mi się, że post ten będzie monotematyczny. Nic tylko "usausausa". Dopiero przeglądając zdjęcia, uświadomiłam sobie, jak wspaniałe, pełne pyszności, nowych doświadczeń i niesamowitych wrażeń były minione miesiące. Mimo że było szaro i ponuro, wcale nie było… nudno. Już Wam zdradzam, co zajmowało mnie tej jesieni!
Spotkanie z sympatycznym wulkanem energii
Kiedyś miałam świra na punkcie blogerek modowych. Każdego dnia oglądałam zdjęcia stylizacji, czytałam o ubraniach, trendach i stylu. Aż nagle… przeszło mi. Jednak niektóre blogerki nadal podziwiam i szanuję, a jedną z nich jest Tamara Gonzalez Perea, czyli kolorowa i zawsze uśmiechnięta Macademian Girl. Jejku, jaką ta dziewczyna ma energię! Jest przemiła, radosna i tak pozytywnie do wszystkiego nastawiona, że oglądając ją i słuchając jej w toruńskim centrum handlowym, nie mogłam przestać się uśmiechać. Kilka miesięcy temu udało mi się spotkać inną blogerkę. Między nią a Macademian Girl jest potężna przepaść. Tamarę scharakteryzowałabym jako bardzo ludzką - chciała rozmawiać ze swoimi fanami, przytulała ich. Mimo rozpoznawalności pozostała sobą. :D
Podziwiam Tamarę jeszcze za jedno: umiejętność chodzenia w tak wysokich szpilkach!
Kawa o zapachu… lawendy
Czy u Was też Coffee Heaven przekształciło się w Costa Coffee? W Toruniu taka zmiana miała miejsce, w związku z czym otrzymałyśmy z mamą darmowe bony na kawkę. Musiałyśmy je wykorzystać. :D Moja mama zbytnio nie zaszalała i wybrała kawę karmelową, z kolei ja chciałam spróbować czegoś nowego. Padło na kawę lawendową. Delikatna i pyszna. 
A do kawy - rurki z kremem i kajmakiem.
Mała Belgia w Toruniu
Z moją przyjaciółką odwiedziłyśmy niedawno powstały lokal z frytkami belgijskimi. Menu nie jest zbyt szerokie, ale to nie problem, gdyż wszystko jest naprawdę smaczne. Spróbowałam gęstej, słodkiej, belgijskiej czekolady na gorąco, ciepłych serków z żurawiną i oczywiście frytek z sosami. Lokal jest niewielki, ale panuje w nim fajna, luźna atmosfera, poza tym obsługa jest bardzo sympatyczna. F. miała problemy z kartą, a w portfelu zabrakło gotówki. Pożyczyłam jej tyle, ile miałam, ale niestety do zapłaty zabrakło kilku złotych. Pan za ladą stwierdził wówczas, że "resztę przy okazji" i sprzedał mojej przyjaciółce jedzonko. Pierwszy raz miałam do czynienia z taką sytuacją, ale zdecydowanie doceniłam ten gest.
Genialne stojaki, prawda?
Było i zabawnie, i strasznie
Jak co roku w naszej szkole zostało zorganizowane Halloween. Tym razem dwie lekcje zostały skrócone, wydłużono więc dwudziestominutową przerwę. W tym czasie wszystkie przebrane osoby uczestniczyły w paradzie na sali gimnastycznej. Ja w tym roku zostałam piratem.To działo się w piątek, w przeddzień prawdziwego Halloween.
W halloweenowy wieczór do naszych drzwi zapukało kilkoro dzieciaczków. Może się zdziwicie, ale wykazałam nieopisaną radość z tego powodu – chciałam dać im cukierki, cieszyłam się, że zwyczaj chodzenia po domach w ten upiorny wieczór powoli przyjmuje się w Polsce… 
Nawet jako okrutny pirat się uśmiecham...

Studniówka? To już niedługo!
Ach, mój podstawowy problem do niedawna brzmiał "Z kim pójdę na studniówkę?". Później pojawił się kłopot o nazwie "sukienka". Studniówka już za półtora miesiąca… Kurde.
Święta? Jeszcze szybciej! 
W tym roku wyjątkowo wcześnie wczułam się w świąteczną atmosferę. Piosenki o śniegu czy świętach lecą z moich głośników już od co najmniej tygodnia. Śpiewam, nucę, myślę o prezentach, o jedzeniu, o wolnym, o książkach, które przeczytam, o tym, że wreszcie odpocznę, o tej cudownej, pachnącej, rodzinnej atmosferze. Kocham święta i nie mogę się już doczekać!
Takiej playlisty słucham od kilkunastu dni.
Jesienna sesja
Porzucałam trochę liśćmi i skorzystałam z pięknej, jesiennej, kolorowej scenerii. Więcej zdjęć możecie zobaczyć tutaj.
W Dolinie Marzeń.
Zmiany na blogu
Jak być może zauważyliście, na blogu pojawił się drobny, ale jakże ważny dodatek. U góry strony możecie natknąć się na zakładkę "Przydatne posty". Stworzyłam ją z myślą o Was, moich stałych czytelnikach, ale i z myślą o osobach, które wpadną tu pierwszy raz. W przeszłości wielokrotnie publikowałam posty z poradami dotyczącymi podróży, pocztówek, optymizmu, celebracji codzienności i mody. Szukacie któregoś z takich przydatnych postów? Link do niego zapewne znajdziecie w zakładce u góry. :) Wydaje mi się, że część z Was nie wie, że pisałam np. o tym, jak zrobić porządki w szafie, dlaczego warto pojechać do Włoch i jak nie dać się zdeptać w Berlinie czy w Londynie. Zachęcam do nadrobienia tych postów, na pewno nie pożałujecie. :)
A jak Wam minęły ostatnie miesiące? Dajcie znać!
Buziaki
Sara

17 komentarzy:

  1. Na moją studniówkę wybrałam sukienkę jakieś 2 miesiące "przed" :) Z partnerem był większy problem, ponieważ dokładnie 4 DNI!! przed imprezą, mój ówczesny chłopak oświadczył, że nie może przyjechać (był za granicą). Na szczęście są osoby, na które zawsze mogłam i nadal mogę liczyć i nie zostałam sama :)
    Dla mnie listopad to kolejne zmiany. Niektóre dobre, niektóre złe. Ale wciąż próbuję wrócić na bloga i jakoś nie mogę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 miesiące przed studniówką to nieźle. ;) Ja nie chciałabym zostawiać tego na ostatnią chwilę, mam nadzieję, że uda mi się chociaż trochę rozeznać w ten weekend. To mnie mój przyjaciel trochę wystawił (na szczęście nie cztery dni przed!), też jest za granicą i nie będzie mógł przyjechać. Na chwilę obecną mam jednak partnera i mam nadzieję, że nic się nie zmieni.
      Właśnie zauważyłam, że jakoś dawno Cię nie było na blogu! :/

      Usuń
  2. Ostatnio naprawdę przekonałam się do kawy (ba! skusiłam się nawet na espresso macchiato w kawiarni :D), więc chętnie spróbowałabym tej lawendowej. Brzmi... smacznie! :D
    Szkoda, że u nas w szkole święta typu halloween czy andrzejki nie są obchodzone. Jedynie co - obchodziliśmy dzień chłopaka, będziemy obchodzić Mikołajki (tj... tylko chodzić po szkole w czapkach - kto ma czapkę, ten niepytany :p) i to chyba wszystko. No, dobra, jeszcze Boże Narodzenie i wigilie klasowe. Świetnie wyglądałaś jako piratka. ^^
    A te frytki wyglądają naprawdę smacznie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jest to samo w mikołajki. ;) mam wrażenie, że jednym z ogromnych plusów naszej szkoły jest to, że odbywają się w niej różne wydarzenia i obchodzimy rozmaite święta. :D to ciekawa odskocznia od codzienności i żmudnych lekcji...

      Usuń
    2. Pozazdrościć Wam takiej szkoły! :D U nas, w Poznaniu, nie słyszałam o obchodzeniu np. Halloween czy Andrzejków w liceach, a mam sporo znajomych porozmieszczanych po różnych szkołach i wiem, co się u nich dzieje. :p

      Usuń
  3. ojaaa ale pyszności !

    ____________________
    blog.justynapolska.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesień i zima nie muszą być nudnymi i smutnymi miesiącami, jeśli wypełni się się pozytywnymi wydarzeniami, spotkaniami z fajnymi ludźmi czy znajomymi. Ja też kocham frytki belgijskie. Jak będziesz kiedyś w Warszawie, wpadnij na Polną do Okienka z frytkami. Polecam. https://www.facebook.com/OKIENKO-236509463070369/?fref=ts

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rekomendację, frytki wyglądają pysznie. :D A do Warszawy w końcu muszę po raz kolejny zawitać, bo chciałabym odwiedzić Muzeum Historii Żydów Polskich.

      Usuń
  5. kawa lawendowa brzmi przepysznie! muszę koniecznie kiedyś w końcu ruszyć swój tyłek w okolice centrum i zajrzeć do jakiejś kawiarni. ostatnio byłam chyba miesiąc temu w jakiejś wcześniej mi nieznanej, ponieważ w Trójmieście odbywał się festiwal kawy i biorące w nim udział kawiarnie przygotowywały specjalny zestaw festiwalowy kawa+ciastko za 10zł. częściej ostatnimi czasy jednak robię kawę w domu.
    świąteczna muzyka też już powoli za mną chodzi, moją ulubioną jest jednak od wielu lat "Driving home for Christmas", zawsze leci mi w słuchawkach/głośnikach kiedy faktycznie jadę do domu - a odkąd na południe Polski jeżdżę z Trójmiasta to czasu mam a czasu na to :)
    studniówka, rany, rzeczywiście to już za chwilę! kiedy ten czas zleciał? ja też miałam straszny problem z sukienką, w moim mieście nie było nic ciekawego a nie chciałam mieć tego co jeszcze kilka innych dziewczyn będzie miało więc ostatecznie jechałam do Rzeszowa i kupiłam kieckę zupełnie nie studniówkową. a w każdym razie nie wpisującą się w trendy mojego rocznika :D trzymam zatem kciuki, żeby Tobie udało się również znaleźć coś wyjątkowego. i koniecznie pochwal się zdjęciami! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Festiwal kawy? Jejku, dlaczego u nas czegoś takiego nie ma? :/
      Właśnie ja też nie chcę mieć tego co inne dziewczyny! :/ I to jest problem. Szukać w sieciówkach, w butikach? Nie chcę zlecać szycia, bo to sporo kosztuje, a i nie mam jakiegoś konkretnego pomysłu.
      Dzięki, na pewno się pochwalę! :D

      Usuń
  6. Bardzo fajne podsumowany ten czas.
    Kawa wygląda na przepyszną- chętnie bym takiej spróbowała, a na frytki się jednak nie skuszę :p
    A co do tych szpilek- one naprawdę nie są takie złe.. Wręcz przeciwnie! Uwierz, że można się w nich czuć wygodniej niż w trampkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, chciałabym tak się kiedyś wprawić, by czuć się komfortowo w szpilkach! :D

      Usuń
  7. Taki długi post że nie wiem od czego zacząć haha Może na początek, nie poznałam Cię w tym halloweenowym stroju! :D
    Aż mi smaku na kawę narobiłaś, ja ostatnio pokochałam piernikowe latte, niebiański smak :D U mnie święta też już się rozgaszczają. Ciągle słucham świątecznych piosenek ale to już chyba od miesiąca. Wcześnie coś w tym roku ;)
    A co do sukienki, to już chyba najwyższy czas. Ja o swojej zacznę myśleć na wiosnę, bo zanim ja wybiorę sobie wzór, to wieki miną, a ciocia obiecała, że mi uszyje jaką będę chciała, bo niestety w sklepie na takie wielkoludy jak ja sukienek nie sposób znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, piernikowe latte. <3 kocham wszystko, co piernikowe/cynamonowe/korzenne/imbirowe, a kawę w szczególności, hihi.
      na wiosnę? to serio wcześnie! ale masz szczęście z tą ciocią. :) wiesz, chyba nie ma idealnego wzrostu co do wyboru ubrań, bo a) moja przyjaciółka jest tak niziutka, że wszystkie spodnie są na nią za długie b) ja jestem co prawda niższa od Ciebie, ale jak szukam spodni, to te, które są dobre w pasie, są za krótkie xd
      sukienkę mam jednak nadzieję znaleźć...

      Usuń
  8. A mojego "partnera" na studniówkę wybrałam dzień (albo 2) przed! :D Da się? Da się! :D Z sukienką było już gorzej... jakoś nic mi się wtedy nie podobało... A wiedziałam, że 4/5 dziewczyn będzie mieć czarne lub czerwone, więc chciałam znaleźć coś innego... :D Padło na białą ze złotymi elementami, z tyłu dłuższa, z przodu krótsza i do tego wszystkie możliwe dodatki koralowe... :D Przez to na zdjęciach chyba się najbardziej rzucam w oczy przez tą biel :D
    Belgijskie frytki uwielbiam :) W Krakowie jest ich coraz wiecej,,, A co do coffee heaven / costa coffee to nie mam pojęcia :o Ale kawę lawendową widziałam gdzieś na ich ulotkach :) Gdybym widziała zdjęcie z Halloween to też bym nie powiedziała, że to Ty! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo się u Ciebie działo, Saro! Moje miesiące ubiegłe to chyba głównie zakończenie studiów, obrona magisterki, pożegnania ze znajomymi, przeprowadzka do Niemiec i wyjazd do Włoch i Francji. Niby nie za wiele, ale w sumie to były ważne wydarzenia w moim życiu... Sporo się zmieniło w sumie już od wakacji.
    Na blogerkach modowych się nie znam kompletnie, jednak kojarzę akurat tę, choć chyba ani razu nie zaglądałam na jej stronę. Kawa lawendowa musi być pyszna! Ja nie jestem wielkim smakoszem kawy i zazwyczaj wciąż piję tę samą, ale i tak chętnie bym jej spróbowała! Co do świątecznej muzyki, to słucham ich jeszcze mało, bo w tym roku coś widzę święta, ale jeszcze ich nie czuję. Chyba przez to, że nie wiem nadal, czy będę w Polsce, czy w Niemczech. Bardziej myślę o Sylwestrze! Chyba jak nigdy :D
    Studniówka, jejuuuu...! Byłam na dwóch! :D Na pierwszą zaprosił mnie kolega i w sumie średnio się wybawiłam, bo on nie potrafił tańczyć, więc głównie siedzieliśmy (dobrze, że to nie była moja studniówka!). Na swojej byłam sama :D i w ogóle nie żałuję tej decyzji! Choć długo się zastanawiałam, czy kogoś zaprosić czy jednak pójść sama i bawić się dobrze, a nie martwić się, że ktoś nie chce tańczyć, albo chce jechać do domu :D dzięki temu razem z koleżankami i kolegami wybawiliśmy się za wszystkie czasy i mam wspaniałe wspomnienia z tej wyjątkowej nocy i ranka :) Co do sukienki, to miałam taką szarą (srebrną) i do tego fioletowe dodatki i obowiązkowa czerwona podwiązka! :) Miałam za to beznadziejny makijaż (byłam u kosmetyczki) i fryzurę i to były moje dwa powody do niezadowolenia w ten dzień i pamiętam, że potem oglądając zdjęcia, mało się nie popłakałam, bo mam na nich taką dużą głowę, właśnie przez tą fryzurę... :D no cóż, bywa i tak!

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiście za blogerkami modowymi jakoś tak, nie, że nie przepadam... Są po prostu. I tak jak niektóre mogłyby sobie darować, to niektóre chyba całkiem fajnie sobie radzą! Macademian Girl wiele razy widziałam w TV i to naprawdę sympatyczna osóbka. Szpile to faktycznie ma niezłe!!! Mam jedne buty na cienkiej szpilce i ubieram je dosłownie od święta.
    Za tę kawę to Cię uduszę! Wygląda rewelacyjnie. Właśnie, coś mi się wydawało ostatnio, że z nazwą coś jest nie tak. Teraz mnie oświeciłaś! Zamierzam się wybrać niedługo na jakąś specjalną, zimową kawkę, bo widziałam, że takie są teraz w ofercie. Co więcej - mam dwie zniżki -30% na średnią i dużą. Minus taki, że tylko do Sopotu, gdzie tak naprawdę można mnie spotkać tylko na trasie skm - uczelnia. No ale co tam, muszę skorzystać z okazji :D!
    Jak ja nie lubiła tematu studniówki. Najpierw szaleństwo, docinki i kłótnie między organizatorami z poszczególnych klas... Potem nasłuchałam się o solariach, kreacjach, makijażach... Jakby to było ważniejsze niż ślub. No masakra! Na szczęście sukienkę znalazłam dość szybko, a na samą imprezę poszłam prosto po chorobie, z zapasem chusteczek w torebce.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.