poniedziałek, 21 maja 2018

Warszawskie Targi Książki - gwiazdy, promocje i gigantyczny Pusheen



Brak nowych postów na blogu to coś, czego bardzo nie lubię.  A według mnie trzeba eliminować z życia to, czego się nie lubi.

Oto nowy post.

Ostatnio całkiem sporo się działo. Spędziłam cztery dni w Rzymie, trzy godziny na Targach Książki i kilka minut w arabskim czadorze. O tym wszystkim opowiem Wam na blogu.
Na pierwszy ogień – Warszawskie Targi Książki. Od kilku lat chciałam wziąć udział w tym wydarzeniu. W końcu w tym roku Maciek ostatecznie mnie zmotywował, by przyjechać do stolicy i stawić czoła tłumom.
Targi Książki odbywały się na Stadionie Narodowym i  trwały cztery dni (od 17 do 20 maja). Ja odwiedziłam stoiska w sobotę, czyli prawdopodobnie podczas największego zagęszczenia.

Jak wyglądają takie targi? Znajdują się na nich setki stoisk rozmaitych wydawnictw i sklepów internetowych. Swoje stoiska miały też ambasady czy instytuty. W wielu miejscach można było spotkać autorów podpisujących książki, organizowane były również spotkania autorskie. Wielu ludzi przychodziło na targi z przygotowanymi listami, gdzie i o której można spotkać ich idola.
Czy warto kupować książki na targach? I tak, i nie. Niektóre wydawnictwa proponowały np. -30% od ceny okładkowej. Inne organizowały losowania, w których wygrywało się rabaty. Ale zdarzało się i tak, że cena przecenionej książki była nadal wyższa niż cena tej samej pozycji kupionej w sklepie internetowym.

Kogo można spotkać na targach książki? Oczywiście pisarzy! Ale również osoby, które pisarzami nie są, ale wydały książki. Jedna z najdłuższych kolejek ustawiła się do Kasi Nosowskiej. Ja na targach widziałam Wojciecha Cejrowskiego, za którym nie przepadam i którego książek nie posiadam, Beatę Pawlikowską (podobnie), słynnego psychologa Philipa Zimbardo (to on zaprojektował znany eksperyment więzienny), profesora Jerzego Bralczyka oraz takich pisarzy jak Magdalena Kordel czy Rafał Kosik. Żałuję, że nie mogłam spędzić na Stadionie Narodowym całego dnia - wówczas może udałoby mi się dopchać do Martyny Wojciechowskiej. 
Zdjęcie ze sławą – czy to w ogóle możliwe? Do niektórych znanych osób kolejki były tak długie, że jestem pewna, iż nie wszyscy zainteresowani otrzymali autografy. Pisarze bowiem nie siedzą na targach cały dzień, ale zwykle godzinę czy dwie. Mnie udało się zdobyć dedykację od Olgi Kuczyńskiej, autorki bloga i książki Życie Stewardesy oraz pisarki Magdaleny Kordel. Z obiema paniami mam zdjęcie.
Poza tym z targów wyszłam z nowymi książkami – dorwałam w dobrej cenie całą serię "Slammed" Colleen Hoover. Maciek z kolei kupił sobie kilka książek o Azji. Ale Targi Książki to nie tylko książki, lecz także gry planszowe, pocztówki i… ogromne Pusheeny.
Za rok chciałabym ponownie wybrać się na warszawskie Targi Książki, bo to naprawdę świetna okazja do zobaczenia znanych osobistości, zdobycia autografu i zakupu książek w niższych cenach.

Spacerując po Stadionie Narodowym, widziałam tyle książek, które chciałabym kupić! Najchętniej zostawiłabym na targach tysiące.  Ale póki co powiększyła się moja półka "chcę przeczytać" na portalu lubimyczytac.
Byliście kiedykolwiek na Targach Książki? Co teraz czytacie?
Uściski!
Sara

1 komentarz:

  1. Ja też byłam w sobotę na Warszawskich Targach Książki :) Stałam w bardzo długich kolejkach, ale się opłaciło. Zdobyłam autografy kilku fajnych pisarzy. Też chciałam iść do Martyny Wojciechowskiej, ale okazało się, że odwołała przyjazd, więc nie masz czego żałować :) Teraz zaczęłam czytać "Dziesięć płytkich oddechów" K.A.Tucker, której autograf zdobyłam na Targach :) Super wpis :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.