Strony

środa, 27 listopada 2013

7 życiowych faktów



Ostatnio nawinęłam włosy na papiloty. Zawsze chciałam mieć loki, lecz moje włosy i ich historia to raczej temat na osobną notkę. W każdym razie chcę podzielić się z Wami czerwcowymi zdjęciami, na których mam właśnie loki i… wydaje mi się, że to jedne z ładniejszych fotografii, jakie kiedykolwiek mi zrobiono.




Jako że Escapologist nominowała mnie do cudownej nagrody, którą prezentuje poniżej, zobowiązana jestem również zgłosić kandydaturę kilku blogów (teoretycznie siedmiu, w końcu to szczęśliwa liczba, ale wiecie, że jestem niezdecydowana), których autorzy są wszechstronni, dbają o swoich czytelników i nigdy nie wieje na nich nudą. Te najbardziej lubiane przeze mnie blogi czytam i odwiedzam z wielką chęcią, niezależnie od tego, czy akurat zauważyłam wpis w ostatnio dodanych, czy też nie. Generalnie wchodzę dziennie na kilkanaście bądź nawet kilkadziesiąt blogów (a w weekendy to już w ogóle na jakąś zawrotną ich liczbę). Śledzę mnóstwo popularnych stron, głównie modowych, których liczba lajków na FB ma nawet 5 cyferek. Jednak dzisiaj nominuję blogi, których nie czyta pół Polski, ale może niedługo będzie? 






Escapologist – bo mnie nominowała, haha. A tak na serio: ostatnio rzuciła się w wir pisania i robi to codziennie. Zawsze szczerze, bezpośrednio, czasami z lekkim cynizmem lub przymrużeniem oka.

Sannas Land of Illusion – bo jej posty zachęciły mnie do zainteresowania się tzw. slow fashion. Pisze z głową, nie tylko o ubraniach.

Martyna Bardecka – bo jej zdjęcia są naprawdę świetne i myślę, że to jedna z tych blogerek modowych, które kiedyś się wybiją.

Aschaaa – jej stylizacje to często ubrania, które mi się podobają, ale sama bałabym się tak ubrać lub je połączyć. W ostatnim czasie także relacje z podróży po Azji, które rozbudzają moją wyobraźnię.

Memories that remain - najpiękniejszy blog pocztówkowy jaki śledzę.

Kochani, jakoś trudno jest mi wybrać więcej, to zbyt skomplikowane zadanie.. Dlatego jeśli ktoś z Was również chce podzielić się siedmioma nietypowymi informacjami ze swojego życia, to gorąco zachęcam.







7 może dziwnych, może zaskakujących faktów dotyczących mnie, mojego życia, nawyków i upodobań. A może wcale nie tak szokujących, a jedynie… takich, których jeszcze nie znaliście:

1) Nie uznaję oglądania filmów od środka. Tak naprawdę nawet jeśli film zaczął się 15 minut temu, to ja już go nie obejrzę, bo stwierdzę, że nie będę wiedziała, o co chodzi. I tak mi jakoś po prostu głupio oglądać film nie od początku. Bo jaki to ma sens?

2) Uczyłam się przez kilka miesięcy łaciny. W jakim celu? Z czystej ciekawości. Poza tym słyszałam, że nauka łaciny pomaga w poznawaniu innych języków. Tak naprawdę nie przykładałam się zbytnio, sprawdziany pisałam kiepsko, a teraz praktycznie nic nie pamiętam. Chociaż od czasu do czasu zdarza mi się zauważyć w jakimś innym języku analogie to łaciny.

3) Nie lubię Toffifee. Po prostu mi nie smakuje. Bardzo często ludzie wręczają je zamiast bombonierki czy czekolady na urodziny. U mnie rozkoszują się nimi wszyscy – z wyjątkiem mnie. 

    4) Noszę soczewki kontaktowe, czego raczej nie widać na zdjęciach. W okularach niestety nie wyglądam zbyt korzystnie, chociaż myślałam o kupieniu sobie takich naprawdę dużych oprawek, bo podobno te nie prezentują się na moim nosie jeszcze tak tragicznie.    
         
    5) Uwielbiam grać w karty, znam kilkadziesiąt gier. Kolonie, wycieczki, wolne popołudnia, weekendy spędzam na graniu w karty. Czasami na pieniądze, ale nie martwcie się, to jeszcze nie hazard, bo zwykle gram z rodzinką o symboliczne kwoty. :)

    6) Mimo iż jestem tolerancyjna, grzeczna, wyrozumiała i cierpliwa, to naprawdę nie lubię, kiedy ktoś zwraca się do mnie SANDRA. Mogłabym uznać, że to wcale nie do mnie, w końcu nie tak mam na imię. Najczęściej nie zależy to od tego, że ludzie nie pamiętają, jak mam na imię (wówczas mówiliby do mnie bezosobowo, koleżanko, dziewczynko lub używali imion zupełnie niepodobnych typu Kasia, Marcelina czy Justyna). Oni tymczasem mówią Sandra i to z uporem maniaka, jakby coś im w imieniu Sara nie pasowało. 

   7) Jestem za recyklingiem i zbieram makulaturę – za każdym razem, gdy mam kartkę zadrukowaną wyłącznie po jednej stronie, to na drugiej staram się robić notatki, pisać coś, wykorzystywać – nie wyrzucać od razu, nie palić. Ostatnio doszły mnie słuchy, że przyrost drzew jest większy niż ich wycinka, ale to nie zachęca mnie do marnowania papieru.


Kochani, zostały Wam trzy dni, aby wziąć udział w konkursie - zachęcam :) Klikamy tutaj, staramy się i wygrywamy pyszne pierniczki.

10 komentarzy:

  1. Lovely outfit dear... And congratulations on the award...

    Have a good evening
    Chadlen
    http://chezmoibychadlen.blogspot.gr/

    OdpowiedzUsuń
  2. przybijam piątkę z łaciną - uczyłam się jej trzy lata, no ale byłam w pewnym sensie przymuszona, bo była normalnym szkolnym przedmiotem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładny masz kolor pomadki na ustach :) idealny do sukienki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I love the dress!
    effortlesslady.blogspot.ca

    OdpowiedzUsuń
  5. super sukienka:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/aztec-pants.html
    obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  6. 1 - skąd ja to znam :D
    Przepiękne te zdjęcia, faktycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wreszcie widze Twoje profilowe zdjecie w calowsci hihi piekna ta sukienka, do twarzy Ci w rozu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne zdjęcia, ciekawe fakty. Tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.