Strony

środa, 26 kwietnia 2017

Ryga czyli trochę Nowego Jorku, szczypta Paryża i odrobina Warszawy



W końcu. Nad Niemnem… Nad Dźwiną znaczy się. Bulwary w Rydze mnie zachwyciły, głównie ze względu na wyjątkowe widoki. Mimo że okropnie wiało i brakowało mi rąk do przytrzymywania włosów, nad rzeką spędziliśmy z M. naprawdę miłe chwile. I zrobiliśmy mnóstwo zdjęć.


Internet sugerował nam, że obiektem w Rydze zdecydowanie wartym zobaczenia jest Biblioteka Narodowa. Niestety budynek ten znajdował się dość daleko, po drugiej stronie rzeki. Jednak jest tak duży, że świetnie prezentował się również oglądany z bulwarów po stronie Starego Miasta. Ten nowoczesny gmach wzniesiono w 2014 roku, lecz sama biblioteka działa od blisko 100 lat. Mieści się w niej 4,5mln książek, czasopism i innych publikacji.

Co jeszcze widać z bulwarów nad Dźwiną? Nowoczesne, szklane wieżowce oraz wiszący most. Ja opisałam ten most mniej więcej takimi słowami: pomysł świetny, wykonanie trochę gorsze. Sam projekt tego obiektu bardzo mi się spodobał, jednak gdy dokładniej się mu przyjrzeć, można dostrzec, że to typowa sowiecka konstrukcja. Stalowy kloc.

Spacerowaliśmy wzdłuż bulwarów, aż dotarliśmy do katedry i Zamku Kawalerów Mieczowych. Kiedy spytałam Maćka podczas powrotu do Polski, czy coś go zawiodło, stwierdził, że może trochę zamek. Faktycznie, zamek w Rydze to zaledwie jedna efektowna wieża i jakieś mury. Gdyby nie ta wieża, można by przejść obok budowli obojętnie.

Kiedy po powrocie do domu pokazywałam zdjęcia rodzicom i bratu, okazało się, że byłam w Paryżu, Nowym Jorku i… Warszawie. Nieźle, co? W Rydze możemy bowiem znaleźć podróbkę Statui Wolności, biedniejszą wersję Wieży Eiffla oraz  kopię warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. O ryskiej Statui Wolności pisałam dwa posty temu – to w rzeczywistości Pomnik Wolności. Z kolei wieża radiowo-telewizyjna w stolicy Łotwy przypomina szczuplejszą wieżę ze stolicy Francji. Być może Was zaskoczę – ryska wieża to najwyższa wieża nie tylko na terenie Łotwy, lecz także całej Unii Europejskiej! W dodatku to trzecia pod względem wysokości wieża w Europie. Trochę wow. Nic dziwnego, że widać ją z wielu zakątków Rygi. Wieża mierzy 368,5m, postawiono ją na wyspie. Na wysokości 97m znajduje się taras widokowy. Nie mam pojęcia, dlaczego tam nie weszliśmy… Maciek? Jeszcze słów parę na temat ryskiego Pałacu Kultury i Nauki. Tak naprawdę to Wieżowiec Akademii Nauk Łotwy. Wygląda niemal identycznie jak ten warszawski. Tylko że ten niedaleko Warszawy Centralnej ma 42 piętra, ten na Łotwie – "zaledwie" 21. Polski wieżowiec powstał szybciej. Oba jednak zbudowano według wzoru stalinowskich wysokościowców.
Jedynym miejscem, które zwiedziliśmy w Rydze od wewnątrz, była synagoga. Wiecie, żydowskie imię zobowiązuje. Cieszę się bardzo, że zdecydowaliśmy się zapłacić półtora euro, bo świątynia wyglądała pięknie. Elegancka, jasna, bez zbędnych ozdób. Co więcej ta synagoga jest nadal czynna. Maciek, by wejść do środka, musiał założyć jarmułkę.

Być może pamiętacie, jak pisałam o zegarowej pomyłce. Poniżej właściwa wieża zegarowa głównego dworca kolejowego w Rydze. Nadal nie wiem, jak można było ją pomylić ze słupem reklamowym…

Ryga na bank znajduje się w pierwszej 10. rankingu odwiedzonych przeze mnie stolic. Wycieczkę mogę zaliczyć do udanych – trafiła nam się wspaniała pogoda, nie wydaliśmy zbyt wielu pieniędzy, były niespodzianki, przygody i mnóstwo uśmiechów. Przede wszystkim sama Ryga i jej architektura pozytywnie mnie zaskoczyła.


W kolejnym poście podliczę, ile nas kosztowała ta wyprawa i pokażę Wam – tradycyjnie – pocztówki i słodycze przywiezione z podróży.
Trzymajcie się!
Sara

2 komentarze:

  1. Nigdy nie byłam w Rydze, ale miasto wygląda bardzo ładnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ryga znajduje się na mojej liście podróżniczej :). Faktycznie, niektóre zdjęcia ukazują podobieństwa Rygi do innych miast :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.