Pomyślałam, że czas ruszyć z cyklem "Te miejsca warto odwiedzić po pandemii". Stwierdziłam, że zacznę od Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich. Okazało się jednak, że to malownicze miejsce jest… otwarte dla zwiedzających! Tym bardziej zachęcam Was do odwiedzin.
My
do Kaszubskiego Parku Etnograficznego pojechaliśmy pod koniec sierpnia. To były
piękne czasy, gdy chwilowo wszyscy zapomnieliśmy o koronawirusie, a na świeżym
powietrzu nie trzeba było nosić maseczek. Pomyśleliśmy wówczas, że wybierzemy
się w jakieś odludne miejsce, blisko natury.
Wdzydze
może nie były odludne – momentami czuliśmy się tam jak na molo w Sopocie, ale…
jak ktoś chce, to i w tłumie znajdzie cichy zaułek. Albo brzeg jeziora.
Kaszubski
Park Etnograficzny położony jest we Wdzydzach Kiszewskich, w odległości ok. 170
km od Torunia, w województwie pomorskim, 17 km na południe od Kościerzyny.
Auto
możecie zostawić na bezpłatnym parkingu, tuż przy muzeum.
Obecnie
(kwiecień 2021) dla zwiedzających dostępne są zbiory na wolnym powietrzu –
czyli właściwie najciekawsze. Nie wejdziemy natomiast do wnętrz budynków. Szczerze? My w środku nic tam nie
oglądaliśmy. Skupiliśmy się na oglądaniu obiektów z zewnątrz.
We Wdzydzach znajdziemy wiatrak – prawdopodobnie największa
atrakcja, budynek karczmy, szkoły, a także zagrody, chałupy czy kościół. Co jednak robi jeszcze większe wrażenie niż
same obiekty, to położenie parku, tuż przy jeziorze. Malownicze jest także otoczenie.
Pod koniec sierpnia było bardzo zielono i kwitnąco. Myślę, że na wiosnę park
może prezentować się jeszcze piękniej.
Podczas pobytu na terenie muzeum spędziliśmy dłuższą chwilę po prostu siedząc nad jeziorem. Wokół nie było nikogo, wszystkich zajęło oglądanie chat sprzed lat. A my patrzyliśmy sobie w wodę. Wtedy naprawdę poczułam, że odpoczywam.
We Wdzydzach, już poza terenem parku, weszliśmy też
na punkt widokowy, aby podziwiać lasy i jeziora Kaszub z góry.
Wyjeżdżając z miasteczka i kierując się w stronę
Kamiennych Kręgów w Odrach, zatrzymaliśmy się w knajpce. Wszystkie miejsca były zajęte, panie dały więc nam… przenośny stolik. Zjedliśmy
obfity obiad, a potem kupiliśmy jeszcze ruchanki, czyli coś w rodzaju drożdżowych
placuszków, które smakują jak pączki. Pyszne i tłuste.
W pobliżu restauracji również znajdowało się zejście
nad jezioro. Nie mogliśmy z tego nie skorzystać. Było zdecydowanie za zimno na
kąpiel, ale idealnie na spacer.
Bardzo polecam Wam krótką, jednodniową wycieczkę do
Wdzydz. Obecnie za bilety do skansenu zapłacimy 13 zł (bilet normalny), 7 zł
(bilet ulgowy). W poniedziałki spacer po parku jest bezpłatny.
Sara
Bardzo fajne miejsce, jak i cała okolica Wdzydz. KTo nie był niech wpada zwiedzić okolice "Kaszubskiego Morza" :)
OdpowiedzUsuń