Dzisiaj będzie nietypowo. Bo krótko. :D
Zbliżają się święta. Więc teoretycznie zbliża się też śnieg.
Chyba że to, co już poprószyło, ma nam wystarczyć? Albo zima przyjdzie dopiero w marcu? Tego nie wiem. Ale jeśli już macie dość mrozu jak ja i z utęsknieniem czekacie na odrobinę rodzinnego ciepła w święta i na mnóstwo słońca w lato, to mam coś, co być może poprawi Wam humor.
Chyba że to, co już poprószyło, ma nam wystarczyć? Albo zima przyjdzie dopiero w marcu? Tego nie wiem. Ale jeśli już macie dość mrozu jak ja i z utęsknieniem czekacie na odrobinę rodzinnego ciepła w święta i na mnóstwo słońca w lato, to mam coś, co być może poprawi Wam humor.
W sobotę poznałam rodziców mojego M. Bardzo się denerwowałam, ale nie było
tak źle.
Od mamy mojego chłopaka dostałam 2 pocztówki z… Tanzanii, które przysłał
jej znajomy lekarz.
Obie pocztówki podbiły moje serce. Do tej pory moją jedyną zdobyczą z Tanzanii była kartka wysłana z Polski, przedstawiająca
afrykański krajobraz. Niestety trudno było po tym widoku rozpoznać, w którym
kraju zostało zrobione zdjęcie. Tym bardziej się cieszę, że podczas wizyty w
Kruszwicy otrzymałam widokówki, które nie pozostawiają wątpliwości, że to
Tanzania.
Pierwsza kartka to właściwie zbiór symboli Tanzanii. Kilimandżaro i dzikie
zwierzęta. Kartka ta ogromnie mi się podoba, pewnie dlatego, że od razu widać,
skąd przywędrowała. ;)
Druga pocztówka jest być może jeszcze piękniejsza. Również przedstawia
najwyższy szczyt Afryki i słonie, ale poza tym ma śliczną, białą ramkę i flagę
Tanzanii. Idealna kartka!
Jak wiecie, zdobycie pocztówek z Afryki nie jest wcale takie łatwe, więc
każda pocztówka z tego kontynentu bardzo mnie cieszy.
Jestem ciekawa, która kartka Wam przypadła do gustu. Może obie, tak jak mi?
;)
Uściski!
Sara
PS Przypominam o konkursie – to ostatnie chwile, by wziąć w nim udział. :) Wystarczy, że opiszecie… prezent. Aż trzy osoby
zgarną pocztówki ze sklepu PostcardShop. Warto. ;)
Po śnieg zapraszam do mnie :) Jest go u mnie pod dostatkiem. Myślałam, że w całej Polsce leży śnieg, a widzę że się myliłam.
OdpowiedzUsuńA pocztówek zazdroszczę, ja nie mam jeszcze żadnej z Kilimandżaro i z każdej bym się cieszyła.