Strony

poniedziałek, 16 października 2017

Tallinn - co warto zwiedzić? - cz. 2

Do Tallinna możecie udać się nie tylko po to, by zobaczyć baszty. W mieście tym będziecie mieli okazję do tego, aby podziwiać między innymi kościół, który przez blisko sto lat był uważany za najwyższy w Europie. Są tam też współczesne pomniki i… pałac zbudowany przez cara.

Kontynuowaliśmy zwiedzanie Tallinna. Naszym kolejnym punktem był średniowieczny kościół św. Ducha. Maciek bardzo chciał zobaczyć jego wnętrze, ponieważ jest to świątynia luterańska – ciekawiło go, czym różni się od katolickiej. Niestety wstęp kosztował, więc ostatecznie do środka nie weszliśmy. Naszą uwagę zwrócił za to efektowny zegar. Mój wzrok przyciągnęła dodatkowo niezbyt zadbana elewacja kościoła. Na myśl przyszła mi brzydka Bratysława. Brr, szybko odepchnęłam tę myśl od siebie, bo do Bratysławy wracać nie chcę (nawet w myślach!).

Udaliśmy się ponownie w stronę Pikk Jalg, by po chwili natknąć się na uroczy pomnik sarenki. Niedługo potem naszym oczom ukazały się… Tak, zgadliście, baszty! Najstarsze wieże w Tallinnie to Nunne, Sauna and Kuldjala. Przyznajcie, że to ciekawe nazwy. Na baszty można wejść, wstęp kosztuje 2 euro.

W końcu dotarliśmy do słynnego kościoła św. Olafa. Zbudowano go prawdopodobnie w XIII wieku – jak widzicie, zabytki Tallinna cieszą się naprawdę długą historią. Świątynia kilkakrotnie płonęła, ale na szczęście w czasie II wojny światowej nie była zbytnio zniszczona. Wieża kościoła św. Olafa liczy 123,70cm. Wcześniej była jeszcze wyższa, ale zburzyło ją uderzenie pioruna. Niestety ten budynek również nie może pochwalić się zbyt czystą elewacją.

W Rydze można znaleźć Trzech Braci, a w Tallinnie – Trzy Siostry. Skąd nazwa kamieniczek? Być może pochodzi ona od legendy o kupcu, który wybudował domy dla swoich córek.

Nieopodal Trzech Sióstr podziwiać można Bramę Morską z XVI wieku. Na pewno wiecie, że stolica Estonii ma dostęp do morza. My jednak nad Bałtyk nie dotarliśmy, widzieliśmy go jedynie przez szybę autobusu.

Tuż za Bramą Morską znajduje się jedna z moich ulubionych budowli w Tallinnie – Gruba Małgorzata. To wyjątkowa baszta i nie można jej przeoczyć (zresztą, trudno byłoby jej nie zauważyć, że względu na tuszę… A ja narzekam, że jestem gdzieniegdzie zbyt duża). W myślach cały czas nazywałam basztę Grubą Bertą. Swoją drogą gdy wpisywałam w Google "gruba Małgorzata", wyszukiwarka zaproponowała "gruba Małgorzata Rozenek". Hm. Dlaczego Małgorzata? Tego nikt nie wie. Być może tak nazywało się jedno z dział, a może takie imię nosiła kucharka pracująca w baszcie. Ale dlaczego gruba, to chyba wiecie, nie?

Nie musieliśmy iść zbyt daleko, by zobaczyć pomnik „Przerwana linia”. Powiem jedno – robi wrażenie. Chociaż gdyby ktoś przechodził obok i nie wiedział, z jakiego powodu postawiono taki pomnik, to pewnie pomyślałby "ale dziwadło". Monument upamiętnia ofiary katastrofy promu "Estonia", który zatonął w 1994 roku. Zginęło wówczas ponad 850 osób. Pomnik jest bardzo symboliczny i wyjątkowy.

Wsiedliśmy do tramwaju i udaliśmy się w kierunku Kadriorgu. Maciek nie był przekonany do tego miejsca – wydawało mu się kiczowate. Ja natomiast bardzo chciałam zobaczyć pałac, który powstał na zlecenie Piotra Wielkiego. W okolicach Kadriorgu mieliśmy trochę przygód. Mnie bolał brzuch, a gdy w końcu dotarliśmy do pałacu to… nie byliśmy pewni, czy to ten budynek. Później z kolei musieliśmy włączyć nawigację, by dotrzeć do dworca.

Już w autobusie analizowaliśmy zdjęcia Kadriorgu i mówiliśmy „Kurczę, chyba widzieliśmy Kadriorg, ale… od tyłu.” Pewności nie mam nadal, bo w tamtejszym parku znajduje się kilka okazałych budynków.


I tak zakończyło się nasze zwiedzanie Tallinna. Kupiliśmy jeszcze trochę estońskich słodyczy, Maciek zaryzykował i spróbował kwasu chlebowego (dla mnie smakował on jak napój gazowany o smaku chleba). Na zwiedzenie Tallinna wystarczyło nam ok. pięć godzin.

Co sądzicie o tym mieście? Chcielibyście je odwiedzić? Jakie inne miasto przypomina Wam Tallinn?

Pozdrawiam ciepło

Sara

PS Nie widzieliście pierwszej części mojej relacji z Tallinna? Przeczytacie ją tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.