Zawód psychologa wciąż jest w
Polsce owiany pewną tajemnicą. Ludzie wstydzą się chodzić do psychologa,
wstydzą się o tym mówić. Co więcej, istnieje wiele mitów i sprzecznych opinii na temat dziedziny, jaką jest psychologia.
O ile nie do końca jestem
przekonana, że psychologia to coś, czym będę się zajmować do końca życia, o
tyle propagowanie wiedzy psychologicznej wydaje mi się czymś niezwykle ważnym.
Dla moich znajomych z roku
informacje zawarte w tym poście będą oczywiste. Ale dla większości
społeczeństwa niestety nie. I myślę, że warto z tym walczyć.
Psycholog vs. psychiatra? Czy można używać tych pojęć zamiennie?
Nie, nie, nie! Nigdy. Oczywiście
psychiatra może być też psychologiem, a psycholog psychiatrą. Psychiatra to osoba, która ukończyła studia
medyczne. Jasne, o psychologu często mówi się, że leczy duszę, ale w
rzeczywistości nie może on przepisywać żadnych leków – w przeciwieństwie do
psychiatry. Psychiatra leczy np. takie zaburzenia psychiczne jak schizofrenia,
Alzheimer, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Natomiast psycholog często
towarzyszy w leczeniu, jednak nie przepisuje leków. Jeśli czujemy się
przygnębieni, wiecznie zmęczeni, nie mam chęci do życia, najpierw kierujemy się
do psychologa (a najlepiej to najpierw do endokrynologa, by zbadać poziom
hormonów), a nie do psychiatry.
Czy każdy psycholog jest psychoterapeutą?
Nie. Powiem Wam, że po 5 latach studiów
psychologicznych wielu rzeczy psycholog robić nie może. Nie może chociażby
prowadzić psychoterapii, czyli długotrwałej terapii. Aby zostać psychoterapeutą,
należy ukończyć specjalną szkołę, która trwa kilka lat (a nauka tam kosztuje
kilkadziesiąt tysięcy).
Czy Freud to najbardziej znany psycholog?
Coś mi się zdaje, że gdyby
poprosić przeciętnego Polaka, aby wymienił znanego psychologa, większość
odpowiedziałaby: Freud. To w sumie przykre – szczególnie dla psychologów, gdyż
Freud… nie był psychologiem. Był lekarzem, twórcą psychoanalizy, a więc –
psychoanalitykiem. A psychoanaliza to nie psychologia! Zdradzę Wam, że my
uczymy się o Freudzie jedynie w kontekście historii, że ktoś taki był, stworzył
psychoanalizę. Jednak korzystanie z metod wypracowanych przez Freuda nie jest
mile widziane, gdyż nie są one oparte na rzetelnych badaniach empirycznych. A
zatem jeżeli zauważycie gdzieś ogłoszenie o terapii psychoanalitycznej, raczej
odpuśćcie.
Czy depresja to widzimisię?
Niestety w społeczeństwie nadal
panuje przekonanie, że wystarczy kogoś kopnąć w tyłek, powiedzieć mu, żeby się
ogarnął i to wystarczy, by pokonać zaburzenie psychiczne. Ludzie sądzą, że jak
ktoś nie ma siły wstać z łóżka, nie widzi sensu w wykonaniu jakiejkolwiek czynności,
chociażby umyciu się, to są jego widzimisię. Niektórzy twierdzą, że można to
pokonać samemu siłą woli. Warto zapamiętać raz na zawsze, że zaburzenia
psychiczne to choroby. Jeżeli ktoś ma raka, grypę, zapalenie płuc, nie mówimy
mu, żeby wziął się w garść. Idziemy do lekarza, podajemy leki. Tak samo jest z
zaburzeniami psychicznymi. One nie są wymysłem. To zmiany w mózgu są
odpowiedzialne za zaburzenia afektywne (nastroju), neurodegenaracyjne,
schizofrenię, zaburzenia odżywania czy zaburzenia lękowe.
Mitów tych jest oczywiście
więcej. Jeśli temat Was zaciekawił, dajcie znać!
Sara
Nie jesteś jedyną, która próbuje ogarnąć ten temat.
OdpowiedzUsuńhttp://pozaschematy.pl/2007/12/25/prawdy-i-mity-o-psychologach/
Moje osobiste doświadczenie jest takie że walka ze stereotypami to walka z wiatrakami. Lepiej mi się sprawdza taktyka potwierdzania stereotypów poruszanych przez rozmówcę - temat umiera śmiercią naturalną bo mój rozmówca traci motywację do dalszego kontynuowania tematu. Od czasu do czasu gdy nowo poznane osoby pytają mnie czy Polacy piją dużo wódki, odpowiadam że tak i szkoda że wy też tak nie potraficie. Tłumaczenie że, czasy się zmieniły i młode pokolenie w większości nie pije wódki lecz inne alkohole zostałoby by przyjęte z głębokim niedowierzaniem.
Ja chciałbym w najbliższym czasie udać się na psychoterapię. Zastanawiam się nad zapisaniem się do tego gabinetu http://tchnienie.com.pl/ i chciałbym poznać wasza opinię czy to rzeczywiście pomaga?
OdpowiedzUsuń