Widok z Dolnych ogrodów Barrakka (Lower Barakka Gardens) na Trzy Miasta |
Wróciłam z tygodniowej podróży na
Maltę. Mam dla Was mnóstwo zdjęć, wskazówek i spostrzeżeń dotyczących tego
kraju.
Była to nasza pierwsza rodzinna
podróż do ciepłych krajów (jakkolwiek banalnie brzmi to sformułowanie).
Zorganizowaliśmy ją sami, nie korzystaliśmy z usług biur podróży.
Dlaczego zdecydowaliśmy się na
Maltę? Po pierwsze, bilety były stosunkowo niedrogie. Tutaj muszę wspomnieć o
tym, że naszą wyprawę zaczęliśmy organizować w lutym, jednak ze względu na
problem z paszportem, wszystko musieliśmy zorganizować jeszcze raz, w lipcu. Po
raz kolejny zarezerwowaliśmy więc apartament i kupiliśmy bilety lotnicze.
Po drugie, chcieliśmy odwiedzić
miejsce w Europie, w którym jest ciepło, w którym raczej nie będziemy musieli
obawiać się o deszcz, w którym są zarówno plaże, jak i ciekawe zabytki.
Nie braliśmy pod uwagę takich
wysp jak Kreta, Rodos, Kos, bo na samą myśl o tym, że miałabym tydzień leżeć na
plaży, chciało mi się płakać. Odrzuciliśmy też Hiszpanię, bo wydawała nam się
droższa niż Malta.
Prom pływający między Maltą a Gozo |
I teraz pytanie kluczowe – czy polecam
wybrać się na Maltę? Zdecydowanie tak!
Archipelag Wysp Maltańskich
składa się z kilku wysepek, w tym z trzech zamieszkanych. Większość obywateli
Malty mieszka na wyspie Malta, zdecydowanie mniejsza część na Gozo, zaś tylko
jedna rodzina osiedliła się na Comino. Pozostałe wysepki są niezamieszkane.
Mieszkaliśmy w stolicy kraju,
Valletcie, co było doskonałym wyborem. To właśnie tam znajduje się główny
dworzec autobusowy, z którego odjeżdżają autobusy kursujące po całym kraju. Nie
zdecydowaliśmy się na wypożyczenie auta, ponieważ na Malcie obowiązuje ruch lewostronny.
W dodatku jest strasznie wąsko, a zaparkowanie graniczy z cudem. Poruszaliśmy
się więc autobusami.
Widok na wyspę z murów obronnych Mdiny |
Malta to malutka wysepka, ma 30
km szerokości. Jednak to mit, że wszędzie jest blisko. Zdarzało nam się jechać
autobusem półtorej godziny, ponieważ objeżdżał on wszystkie możliwe wioski. O
komunikacji na Malcie przygotuję osobny wpis.
Chciałabym opowiedzieć Wam w
kolejnych postach, co udało nam się zobaczyć na Malcie. A muszę przyznać, że
dotarliśmy do większości miejsc, do których chcieliśmy. Jeśli chodzi o punkty
must see, zrezygnowaliśmy z wizyty w świątyni megalitycznej, a jest ich na
Malcie kilka. To obiekty powstałe nawet 5000 lat temu. Stwierdziliśmy jednak,
że nie czujemy potrzeby ich oglądać i płacenie 10 euro czy więcej za oglądanie
głazów nie jest naszym marzeniem.
W kolejnych postach pokażę Wam
stolicę Malty, Vallettę, która wcale nie jest największym miastem kraju.
Zabiorę Was w rejs do Blue Grotto, pokażę wyspę Gozo, która skradła moje serce.
Na blogu pojawią się również relacje z takich miasteczek jak Mdina czy Marsaxlokk.
Zabiorę Was także na… maltańskie Karaiby! :D Czyli wysepkę Comino oraz słynną
Blue Lagoon.
Błękitna Laguna (Blue Lagoon) między wyspami Comino a Cominotto |
Mam nadzieję, że moje posty
zachęcą Was do odwiedzenia Malty i że przy okazji dowiecie się czegoś o tym
kraju. Zaplanowanie tej podróży było dla mnie bardzo trudne, bowiem w
Internecie można znaleźć naprawdę różne informacje, niekiedy sprzeczne. Wielu
rzeczy nie byliśmy pewni. Chciałabym w swoich postach rozwiać choć część
wątpliwości.
Przesyłam uściski!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.