Słyszeliście o Pakości? Ja też nie. Tymczasem miasteczko to okazało się świetną bazą wypadową do tak pięknych miejsc jak chociażby szmaragdowe jeziorko w Piechcinie. Warto więc przyjrzeć się Pakości nieco bliżej.
Pakość położona jest w powiecie inowrocławskim, a w mieście tym żyje niecałe 6000 mieszkańców. Miasteczko stanowi ważny ośrodek kultu dla katolików. Znajduje się tam Kalwaria Pakoska, czyli zespół 25 kaplic. Być może słyszeliście o Kalwarii Zebrzydowskiej – ta w Pakości jest zaraz po niej w kolejce na liście najważniejszych miejsc dla wyznawców katolicyzmu w Polsce. Co więc taka bezbożnica jak ja robiła w Pakości?
Pakość była miasteczkiem, w którym znaleźliśmy bardzo przyjemny nocleg i to od razu w Pałacyku (!). Hotel był czysty i zadbany, a za dobę ze śniadaniem zapłaciliśmy 170 zł.
Jednocześnie Pakość okazała się świetnym miejscem wypadowym, zarówno do Piechcina, w którym znajduje się zbiornik wodny w kamieniołomie, jak i nad mniej ekstremalne jeziora, chociażby nad czyste i ciepłe Jezioro Pakoskie.
W samej Pakości zobaczyliśmy ryneczek z ratuszem. Była niedziela rano i pod Urzędem Miejskim kręcił się jedynie jakiś pijaczyna. Sam ratusz – bardzo efektowny. Ale to niestety jedyna atrakcja rynku.
Chociaż ja kościoły omijam szerokim łukiem, to będąc w Pakości, nie wypadało choćby rzucić okiem na słynną kalwarię. Kapliczki znajdują się na terenie parku, co zdecydowanie dodaje im uroku. Ale wiecie, co kto lubi.
Dla mnie jedną z największych atrakcji Pakości była… śluza. Nie jest to raczej tłumnie odwiedzany punkt, tym bardziej że dojechać tam można jedynie szutrowymi, piaszczystymi i polnymi drogami. Ale warto. Miejsce jest bardzo malownicze, ciche i sielankowe. A ja chyba coraz bardziej cenię właśnie takie scenerie, w których nawet Google Maps się gubi, a nie głośny zgiełk miast (ale za Nowym Jorkiem nadal tęsknię).
I to tyle, jeśli chodzi o Pakość. Nie warto jechać tam specjalnie. Ale przejazdem czy w ramach wycieczki do okolicznych miejscowości – jak najbardziej. Na zobaczenie kapliczek, rynku i śluzy wystarczy Wam zaledwie parę godzin.
A na koniec ciekawostka: gdy będziecie jechać przez Pakość, Waszym oczom ukaże się… coś jakby kolejka linowa. Gór tam jednak nie uświadczycie. To kolejka przemysłowa, którą transportuje się wapień.
Dajcie znać, czy słyszeliście o Pakości!
Sara
W Pakości jest troszkę więcej niż napisałaś, choć dobrze, że nad tematem się pochyliłaś...
OdpowiedzUsuńMożna tu jeszcze zobaczyć: 1. Stalowy most kolejowy 2. Obok mostu, przyczółki XIX mostu 3. Ulica łazienkowa XIX wieczna Gazownia- przerobiona na mieszkania 4. Pałac w Jankowie (1 km od Pakości) dwór wielki jak zamki w Szkocji z pięknym angielskim parkiem- niestety zarośniętym. 5. Cmentarz katolicki z grobami Powstańców Wielkopolskich. 6 Możesz też wyskoczyć do Kościelca - jest tam pałac i kościół romański. Mógłbym więcej napisać ale liczę, że zajrzysz jeszcze do Pakości.