Strony

sobota, 27 grudnia 2014

Uzewnętrznienie


Święta, święta… no i wiecie co tam dalej. A ja dzisiaj trochę się zabawię. Żaba rzuciła mi wyzwanie, nominowała do Liebster Blog Award. Dziękuję za to wyróżnienie. :D Chociaż chyba powinnam dziękować dopiero po odpowiedzeniu na pytania Martyny… Czas na uzewnętrznienie.


1. Jak się zaczęła Twoja przygoda z Postcrossingiem? Ktoś znajomy Ci polecił, czy było to Twoje własne odkrycie?

Pewnie gdzieś mimochodem wspomniałam o tym na blogu – moja, trwająca już ponad 3 lata, przygoda z Postcrossingiem zaczęła się po tym, jak koleżanka z klasy wspomniała mi o tym projekcie. Ona sama natknęła się na stronę, czytając artykuł o epistolografii. Również miała swoje konto, ale obecnie, z tego co wiem, nie wysyła już kartek. Ja nie mogę sobie tego odmówić. Oczywiście nie wysyłam już tyle pocztówek, co kiedyś, nie mogę powiedzieć, iż kupuję kilka znaczków tygodniowo, ale kilka znaczków miesięcznie. Ale radość z otrzymywania pocztówek jest nadal ogromna.

2. Ukochana książka wszech czasów - w jakich okolicznościach po nią sięgnąłeś i co Cię w niej zachwyciło?

Prawdopodobnie to Mały książę. Czytałam ją najpierw jako szkolną lekturę, później z własnej woli. Podoba mi się w niej minimalizm i to, że co drugie zdanie można cytować – z książki tej aż bije mądrość.

3. Czy jest ktoś, kto stanowi Twój autorytet i dążysz po jego śladach?

Do głowy przychodzą mi dwie osoby, z pozoru zupełnie różne. Pierwsza z nich jest dla mnie wzorem w kwestii przedsiębiorczości i organizacji, kocha bezgranicznie swoje dzieci i potrafi zrobić pyszny obiad z niczego i to w 20 minut! Druga kobieta jest już gwiazdą, ale ma do siebie ogromny dystans, ważna jest dla niej rodzina i miłość i, co istotne, nie przewróciło się jej w głowie od nadmiaru pieniędzy. Moja mama i wokalistka Taylor Swift – to kobiety obecne w moim życiu od dawna i kształtujące mój charakter.

4. Ulubiony film lub serial - oczywiście z uzasadnieniem.

Mogłabym napisać nie mam i iść dalej. Trudno jest wybrać ulubiony film. Ulubiony to znaczy jaki? Taki, który mogę oglądać bez końca? Taki, który mnie najbardziej wzruszył? Taki, który polecam wszystkim? Na każde z tych pytań mogłabym udzielić innej odpowiedzi. Przywołam więc film, który wzruszył mnie najbardziej spośród tych, które kiedykolwiek oglądałam – pisałam już o nim kiedyś na blogu. Mój przyjaciel Hachiko to historia psa. Nie płaczę, widząc zakończenie. Płaczę już od połowy filmu.

5. Gdybyś miała możliwość podróżowania w czasie, gdzie byś się przeniosła i dlaczego?

W lata 60. XX wieku do Wielkiej Brytanii. Widzę siebie jako piszczącą fankę na koncercie Beatlesów. Jednak gdyby maszyna do przenoszenia w czasie by się popsuła i zatrzymała się na latach 80., również byłabym przeszczęśliwa.

6. Kraj lub konkretne miejsce, które tak bardzo, bardzo chciałabyś zwiedzić.

Zaczęłam pisać co innego, ale zerknęłam na jedno z następnych poleceń - Twoje największe marzenie i klawisz Backspace poszedł w ruch. O stolicach napiszę więc kilka linijek dalej, a tutaj wspomnę o Nowym Jorku. Mało oryginalne, wiem, ale może się udać i to już w przyszłym roku.

7. Czy mając możliwości (finansowe, językowe, etc.), wyemigrowałabyś na stałe do innego (wymarzonego) kraju?

Nie. Podróże – jak najbardziej, emigracja – nie. Chyba że cała moja rodzina wyjechałaby ze mną, ale to zapewne by nie wystarczyło.

8. Twoje największe marzenie.

Odwiedzić wszystkie stolice europejskie. Pewnie jak napiszę o tym na blogu jeszcze z dwa razy, to przestaniecie tu zaglądać, haha. Tylko że stolic wcale nie jest tak mało, a i pieniędzy nie jest zbyt dużo, więc pewnie jeszcze trochę potrwa, zanim znajdę się w nich wszystkich. Odezwę się po trzydziestce i dam znać, jak mi idzie.

9. Jakie masz plany na przyszłość (mniej lub bardziej sprecyzowane)?

Mam kilka planów. Gdybym w tym momencie musiała podjąć decyzję na temat studiów, wybrałabym psychologię w Bydgoszczy.

10. Skoro jesteśmy przy temacie świątecznym, to czemu tu miałoby go zabraknąć: co spodziewasz się znaleźć pod choinką?

Znalazłam pod choinką wspaniałe prezenty, wszystkie wywołały uśmiech na mojej twarzy. Dokładnie opisałam je w tym poście (nie chcę się powtarzać).

11. I ostatnie... randomowy fakt z Twojego życia! :D

Byłam na okładce gazety kilka dni po urodzeniu. :)


Nikogo nie nominuję, ale jeśli ktoś z Was cierpi na nadmiar czasu (gdzie można się tym zarazić?), to zapraszam do zabawy. W komentarzach albo na swoich blogach. :) Możecie odpowiadać na pytania, które zadała mi Martyna albo na te okropne, wymyślone przeze mnie :D

1. Jak wspominasz swoją pierwszą miłość?

2. Czy masz ulubione miejsce w swoim domu, takie, w którym najchętniej przebywasz?

3. Wielu z nas jako dziecka chciało być gwiazdą. Modelką, aktorką, piosenkarką. Kim Ty chciałeś być?

4. Najwspanialsza podróż, jaką do tej pory odbyłeś to…

5. Z czego jesteś niesamowicie dumny?

Pozdrawiam
Sara

11 komentarzy:

  1. Dziękuję za odpowiedzi! ♥ Jeszcze nawiązując do problemu wynikającego z ulubionym filmem, to chodziło mi dokładnie o to - film, którego nie potrafisz zapomnieć. Powodzenia w odwiedzaniu stolic też już kiedyś życzyłam, ale co szkodzi powtórzyć! Choć to dość duże wyzwanie, mam nadzieję, że podołasz. ;)
    O, i mogę prosić o rozwinięcie punktu 11? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ten film też pasuje :)
      Wiem, że wyzwanie spore, ale jakoś wierzę, że się uda. A to już coś :)
      Jeśli chodzi o punkt 11., to swego czasu w Wyborczej czy innej gazecie ukazywały się zdjęcia noworodków. Były to zdjęcia zrobione jeszcze w szpitalu, jeśli rodzice wyrażali zgodę, to ukazywało się w gazecie wraz z wagą, wzrostem, imieniem dziecka. Jedno zdjęcie było też zawsze na okładce i akurat wtedy padło na mnie. A po urodzeniu miałam czarne włosy, haha :D

      Usuń
    2. Haha, no cóż, ciekawie! :D
      A tak pomyślałam, że przy okazji odpowiem sobie jeszcze na Twoje pytania. Nie będziesz miała nic przeciwko? ;)

      1. Jak wspominasz swoją pierwszą miłość?
      Pierwszej miłości (jeszcze) nie przeżyłam, jednak to kto inny się we mnie nieszczęśliwie zakochał. Jego wyznanie w sumie było smutne, bo myślałam, że jesteśmy fajnymi przyjaciółmi, szkoda, że chciał pójść "dalej".

      2. Czy masz ulubione miejsce w swoim domu, takie, w którym najchętniej przebywasz?
      Mój pokój. Jest mały, maksymalnie dwa na trzy metry, przez co jest przytulny i praktycznie bez wychodzenia z łóżka można wszystkiego sięgnąć. No i szybko się robi w nim ciepło, gdy puści się kaloryfery. ♥

      3. Wielu z nas jako dziecka chciało być gwiazdą. Modelką, aktorką, piosenkarką. Kim Ty chciałeś być?
      W sumie nie pamiętam. Mówili mi, że mam ciało modelki, wygrywałam konkursy śpiewania w przedszkolu, grałam główne role w szkolnych przedstawieniach w podstawówce. Nigdy nie zastanawiałam się nad przyszłością, a pomysł pójścia na medycynę zrodził się dopiero w gimnazjum. Wcześniej chyba w ogóle starałam się nad tym nie myśleć.

      4. Najwspanialsza podróż, jaką do tej pory odbyłeś to…
      Londyn, zdecydowanie! Cudowne miejsce, niezwykła atmosfera, świetne wspomnienia. Na pewno jeszcze tam wrócę - tym razem może jednak na dłużej i do pracy, by też trochę język podszlifować. ;P

      5. Z czego jesteś niesamowicie dumny?
      Hm. Niegdyś byłam dumna z tego, że zostałam laureatką z olimpiady z biologii w gimnazjum, ale teraz w sumie nie ma to większego znaczenia. Raczej jestem dumna z każdego dnia, którego nie zmitrężę głupotami i po którym mogę śmiało przyznać, że był produktywny.

      Usuń
    3. Cieszę się, że odpowiedziałaś na pytania! :D Dziękuję.
      Co do pierwszej odpowiedzi to mnie się wydaje, że to jest jedna z najtrudniejszych sytuacji, jaka nam się może przytrafić w kontaktach damsko-męskich - gdy zakocha się w nas nasz przyjaciel. Albo my w nim. Niektórzy ryzykują i się przyznają, a niektórzy skrywają to w sobie. Wydaje mi się, że zarówno pierwsza, jak i druga opcja może grozić tragedią (zepsuciem przyjaźni) albo arkadią (rozpoczęciem związku).
      Też oczywiście najbardziej lubię swój pokój! :)
      Ja jako dziecko chciałam być i piosenkarką (do momentu, w którym zorientowałam się, że nie mam ani głosu, ani słuchu, choć byłam nawet w szkolnym chórze!), i modelką. Lekarzem nigdy.
      Mnie też Londyn się podobał, ale tamtejsza pogoda mnie przygnębiała. Chyba nie mogłabym, właśnie ze względu na nią, tam mieszkać. Może też ze względu na chemiczny, dmuchany chleb w sklepach, haha.
      Taa, znam tę dumę, jeśli chodzi o konkursy. Przez jakiś czas wydawało mi się to osiągnięciem życia, a teraz mam podobnie jak Ty. Jestem dumna z dobrze podejmowanych decyzji albo z aktów odwagi. :)

      Usuń
  2. bardzo fajne odpowiedzi. Mały książe to świetna książka, która ma bardzo dobry morał;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, faktycznie okropne pytania. Ale jako czytelnik poznający Ciebie, powinienem też napisać coś o sobie - zwłaszcza widząc etykietę pod tym wpisem. Odpowiadam więc na Twoje pytania:

    1. Pierwsza miłość.
    Słaby początek ale uważam, że powinienem się wymigać od odpowiedzi: o ile wiem do tej pory przeżywałem tylko zauroczenia, więc po prostu nie mam co napisać. Nie żebym nie chciał mieć...

    2. Miejsce w domu.
    Na pytania zadane przez "czy" zwykle odpowiadam jednym, trzy literowym słowem, ale tu akurat się nie da. Nie jestem nawet pewny czy mam "swój dom" - wynajmuję pokój w Łodzi (tam pracuję), ale zwykle na łikendy wracam do rodzinnego Torunia. Jednak w obu miastach najchętniej siedzę przed laptopem - w Łodzi siedzę przed jedynym stołem w pokoju, a w Toruniu przy stole w głównym pokoju (biurka pozajmowane).

    3. Kim chciałem być.
    Astronautą. Zdecydowanie i chyba mi do końca nie przeszło. :)

    4. Najwspanialsza podróż.
    Te przeżywane jako czytelnik / widz się liczą? (Jeśli tak, to ta przeżyta w czasie czytania Silmarillionu.) Taka przeżyta to wypad na jakiś zlot mangowo-animcowy w Krakowie. Sama podróż chyba słaba (pociągiem Toruń-Kraków i z powrotem), ale na miejscu miałem przyjemność poznać (między innymi) Mirandę i Szyszkę (te od Kawy z Cynamonem) "na żywo", więc zdecydowanie warto było.

    5. Duma.
    Chyba najbardziej z programu pisanego "na inżynierce": napisane w FORTRAN-ie77 modelowanie przelotu sondy z Ziemi na Marsa w dwóch wymiarach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja sama powinnam też odpowiedzieć na te pytania, a nie tylko katować moich czytelników ;) Może w którymś z postów. Dziękuję za odpowiedzi!
      Przyznam, że ciekawa byłam, jak ludzie potraktują pierwsze pytanie, czy ktoś napisze o "miłości" w przedszkolu, czy może ktoś stwierdzi, że nie przeżył prawdziwej miłości...
      Jeśli chodzi o dom, to mnie się wydaje, że nasz dom jest tam, gdzie czujemy się najlepiej, ale jednocześnie nie jesteśmy sami, tam, gdzie jest miłość i osoby, które kochamy. Właściwie ja chyba słowo "dom" będę zawsze kojarzyć z domem rodzinnym - a przynajmniej do momentu, w którym mnie uda się stworzyć prawdziwy, ciepły, przepełniony miłością dom.
      Mnie podróże w kosmos, muszę przyznać, nigdy nie fascynowały. Wolałabym podróż dookoła świata niż na Księżyc ;)
      Przeżywane jako czytelnik i widz również! Och, gdyby spojrzeć na sprawę z tej strony, to jestem prawdziwą globetrotterką. ;) I pewnie wiele innych osób kochających książki również.
      Odpowiedź na ostatnie pytanie brzmi dla mnie, typowej humanistki, jak magia, ale skoro Ty jesteś z tego dumny, to najważniejsze. :D

      Usuń
  4. 1) Bardzo miło
    2) Tak, łóżko. :-)
    3) Pisarką
    4) Do Pragi
    5) Z tego że jestem chrześcijanką i że Jezus jest moim Panem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że odpowiedziałaś, dziękuję :) Hehe, myślę, że łóżko jest dla wielu ludzi najwspanialszym miejscem w ich domu. ;) Praga bardzo mi się podobała, właściwie to najpiękniejsza stolica, jaką widziałam. Oj, pisarką to ja gdzieś w głębi duszy też pragnę zostać...
      Pozdrawiam jak zawsze serdecznie

      Usuń
  5. O, to ja odpowiem na trzecie pytanie - chciałam być naukowcem noblistą! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, ja Ci nadal tego życzę! :) kiedyś zastanawiałam się, czy wolałabym dostać Nobla, czy Oscara. i w sumie do tej pory nie wiem.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.