Strony

piątek, 19 czerwca 2020

Co z podróżami po epidemii, czyli dokąd pojadę w najbliższych miesiącach?


Słowo "nigdzie" byłoby nadużyciem, wyrażenie "za granicę" – raczej złudną nadzieją. Czy w to lato wybiorę się w jakąś podróż? O tym zdecyduje nie kto inny, a koronawirus.

Pamiętacie mój post z lutego, w którym pisałam, dokąd chcę się wybrać w tym roku? Cypr zdążył wypalić, co z pozostałymi planami – nie wiadomo. Pewne jest, że nie wypali Chełmno, w którym mieliśmy robić praktyki z psychologii środowiskowej. Natomiast jeśli chodzi o podróże zagraniczne, linie lotnicze już wysyłają mi maile – Ryanair pisze „Hiszpania czeka, loty od 130 zł”. Wizz Air kusi promocjami. Ale ja trochę się boję. Samolotowy ścisk, kilka godzin w maseczce, później, nie daj boże, zwiedzanie w upale, z zasłoniętymi ustami i nosem, tłumy pod atrakcjami… Nie wiem, czy to bezpieczne i czy byłoby po prostu przyjemne. W końcu nie o to chodzi w podróżach, by się męczyć i czuć niekomfortowo.

Część państw już otworzyła się na turystów, inne przyjmą cudzoziemców dopiero w lipcu, ale są też takie, które na razie średnio kogokolwiek zapraszają (albo średnio zapraszają Polaków). Jeśli musiałabym przechodzić dwutygodniową kwarantannę po przylocie, cała podróż mija się z celem.

Na pewno bezpieczniejsza byłaby podróż własnym samochodem. Ale to raczej też nie wchodzi w grę. Mój tata nie chce jeździć autem do innych krajów, z kolei ja, jako kierowca, boję się dalekich tras.

Pozostają więc podróże po Polsce. Co z nimi? Myślę, że takie wycieczki wchodzą w grę. Nawet gdy obowiązywał jeszcze nakaz chodzenia w maseczkach, to wiele osób wybierało się na krótkie wypady. Ja jestem skazana raczej na krótkie podróże z kilku powodów. Po pierwsze, kotek. O czteroosobowych wycieczkach dłuższych niż jeden dzień nie ma mowy. Zawsze ktoś musi zostać w domu z Nicolasem. Chociaż powiem Wam, że już na początku lipca mój pupil zaliczy swoją pierwszą dłuższą podróż do… Łysomic pod Toruniem. Mój brat wyprawia osiemnastkę i postanowił wygonić nas z domu. :D Z racji tego że nie chcę, by ktoś po pijaku ogolił mi kota, zabieram go ze sobą. Nie wszystkie hotele przyjmują zwierzęta, ale znaleźliśmy taki, który nie ma nic przeciwko. Zwierzę musi być małe (do 5 kg). Nicoś jakoś się mieści. Oczywiście oprócz transportera musimy zabrać miseczki czy kuwetę, więc zapowiada się grubsza wyprawa – choć zaledwie kilkunastokilometrowa.

Wiem, że niektórzy podróżują ze zwierzętami. Kotki mogą nauczyć się chodzić na smyczy, dostępne są też specjalne szelki. Ja czuję przed tym drobny opór, bo Nicolas to kocur niewychodzący, domowy. Czasami wypuszczamy go na taras (albo sam się wypuszcza), ale tylko pod nadzorem. Każde wyjście to właściwie narażenie się na dodatkowe zarazki.

Kolejna sprawa, z powodu której nie mogę sobie pozwolić na dłuższe podróże, to praca. Najprawdopodobniej już od lipca przejdę na pełen etat, a na najbliższy czas urlopu nie przewiduję.

A zatem jeśli gdzieś wybiorę się w najbliższych miesiącach, będą to na pewno miejsca w Polsce. Myślałam o województwie lubuskim – nie miałam okazji go zwiedzić. Przy okazji chciałabym też zahaczyć o Park Mużakowski, który jest przecież na liście UNESCO.

Poza tym zamierzam też odkrywać pobliskie miejscowości. Mam wspaniałych kompanów na takie wypady, co więcej dzięki pracy w Nowościach i redagowaniu tekstów turystycznych odkryłam sporo ciekawych miejsc w naszym powiecie. Pałace, dworki, punkty widokowe… Myślę, że nie będę się nudzić.

Gdzieś w głowie mam nadzieję, że we wrześniu albo w październiku uda się wybrać na jakąś krótką podróż zagraniczną, tylko z mamą (Mamuń, ja stawiam). Ale wszystko zależy od wirusa.
Dajcie znać, jak Wasze plany wakacyjne. Polska czy zagranica? Jestem bardzo ciekawa!
Sara

1 komentarz:

  1. Bardzo bym chciała, aby chociaż na jesień istniała opcja aby wybrać się gdzieś zagranicę. Dla osób uwielbiających podróże to ciężki czas ;(
    Milena Blog

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.