Strony

sobota, 7 marca 2015

Biała Masajka czyli moja przygoda z Afryką



Czarny Ląd przyciąga różnych podróżników. Jego północne krańce zdominowali miłośnicy ciepłego morza i biur podróży. Inne państwa to domena poszukiwaczy przygód albo tych, dla których hotel nie jest jednym ze składników udanego urlopu.

Kartki z Afryki zdobyć trudno. Kilka dni temu natknęłam się na Facebooku na mapkę opublikowaną przez pewnego Polaka. Zaznaczył on na niej wszystkie kraje, z których ma pocztówki. Pominę to, jak bardzo mnie zszokował liczbą zdobytych krajów, bo okazało się, że kolekcjonuje pocztówki krócej niż ja.  Chciałam zwrócić uwagę na to, iż brakujące państwa to zazwyczaj te z Afryki. Czym to może być spowodowane? Na pewno biedą krajów Czarnego Lądu. Tym, że nie każdy ma dostęp do komputera, a co dopiero do Internetu.

Moje przygody z afrykańskimi krajami bywały różne. Widokówki z Egiptu przywędrowały do mnie w kopercie z Rosji od mojej penpalki. Kupiła je jednak w Afryce, spędzając tam wakacje. 

Egipt
Egipt
Pocztówka z Mauritiusu, którą pokazywałam Wam tu, to niespodzianka od koleżanki. Mauritius to raczej nieczęsty kierunek podróży, tym bardziej cieszyłam się (i nadal cieszę!) z tej widokówki.

RPA – ach, ta RPA… W listopadzie musiałam przedstawić na lekcji języka angielskiego informacje na temat tego kraju. Miesiąc wcześniej napisałam do mieszkanki RPA, wyjaśniłam całą sytuację i spytałam o wymianę. Zgodziła się z wielką chęcią. Kartki (bo było ich aż pięć, mimo że umawiałyśmy się tylko na dwie) przywędrowały do mnie wtedy, kiedy ja już o prezentacji zapomniałam. Dwie w grudniu, jedna w styczniu, dwie w lutym… Nie umniejszyło to jednak mojej radości ani z kartek, ani z otrzymanej szóstki za prezentację (mimo braku pocztówek ;)) Dwie przesyłki już Wam pokazałam (tu i tu), dzisiaj kolejne trzy. Jedna z nich przedstawia uniwersytet w Cape Town, otwarty w 1829 roku. To najstarsza szkoła wyższa w RPA. Kolejna to mapka RPA – jedna z nielicznych pocztówek z mapami jakie mam. Szkoda, bo bardzo je lubię. Trzecią pocztówkę, mimo iż otrzymaną z RPA, zakwalifikowałam do pocztówek egipskich, ponieważ przedstawia ona hieroglify egipskie.

Pocztówka egipska otrzymana z Republiki Południowej Afryki
Dowiedziałam się, że opóźnione przesyłki to konsekwencja strajku pracowników poczty w RPA.

RPA

RPA ma aż trzy stolice! Pretorię, Kapsztad i Bloemfontein (żadne z tych miast nie jest tym największym. To miano przypisano Johannesburgowi). Języków urzędowych jest aż 11. Nie można nazwać tego państwa minimalistycznym. ;)

RPA

Kartka z Algierii to efekt wymiany.

Algieria

Na koniec hit. Pocztówka z Suazi, państwa, o którym mało kto słyszał, a jeszcze mniej osób wie, gdzie się znajduje. Jedno z najmniejszych państw Afryki, graniczące jedynie z RPA i Mozambikiem. Na Postcrossingu zarejestrowanych jest zaledwie czworo użytkowników z tego kraju. Mnie, po długich pertraktacjach, udało się otrzymać kartkę z tego kraju. Nie było łatwo, bowiem najpierw usłyszałam, że mężczyzna ma już wiele  z Polski, potem, że chętnie przyjmie banknoty, gdy spytałam, czy mogą być takie, co już wyszły z użytku, nie zgodził się. Koniec końców przysłał mi wiadomość z informacją, że kartkę mi wyśle, bo „jestem jeszcze taka młoda”. Co ciekawe, w swoim profilu umieścił informacje, że chce otrzymywać kartki tylko z rzadkich państw…
 
Suazi

Pocztówka przedstawia święto Umhlanga, zwane inaczej Tańcem Trzcin. Młode, niezamężne dziewczyny ubrane (a właściwie prawie że rozebrane) zbierają trzcinę i przynoszą je do królewskiej wioski Ludzidzini. Władca Suazi ma prawo wybrać sobie spośród dziewcząt przyszłą żonę. Święto trwa osiem dni , podczas których dziewczęta, oprócz zbierania trzciny, przebierają się, tańczą, śpiewają.

Nie zliczę, ile wiadomości wysłałam do mieszkańców Afryki z prośbami o pocztówki… Nierzadko otrzymywałam odpowiedzi, że ktoś wyśle mi kartkę, jeśli ja prześlę mu krem Nivea, pendrive’a z pojemnością 8GB albo banknoty. Nie zgadzałam się.

Pozdrawiam
Sara

32 komentarze:

  1. Suazi - wow! :) Mapka z RPA też ciekawa, choć ta kartka z widoczkiem jest bardzo ładna.
    Ja Afrykę pozostawiam "na deser" i rzadko pytam kogoś, czy chciałby się wymienić - zostawię sobie to na stare lata :p Maroko zdobyłam dzięki Busem Przez Świat, Tunezję dzięki PU (choć wcześniej umówiłam się z dziewczyną na fb na wymianę kilku kartek, ale słuch po niej zaginął...), RPA dzięki wymianie (bo się zezłościłam, że sporo Postcrosserów otrzymuje offy z tego państwa, a ja się niestety nie mogę doczekać :p), Algierię dzięki wymianie na fb. Mam jeszcze jedno państwo z Afryki, pewnie wkrótce pojawi się na blogu ;)
    Co do tych kremów, banknotów, itd. to niestety coraz częściej osoby chcą właśnie tego typu upominki... szkoda tylko, że przeważnie jednak właśnie te wymiany nie dochodzą do skutku :/
    Egiptu pomimo sporej liczby Polaków wyjeżdżających tam na wakacje nie posiadam kartki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na deser, hehe, ja w ten sposób nigdy nie patrzyłam, za to miałam takie momenty, że np. nie pisałam do ludzi z Europy próśb o wymianę, bo pomyślałam: "Bardziej prawdopodobne jest to, że odwiedzę jakieś europejskie państwo niż np. kraj z Ameryki Południowej."
      Oo, ja offa z RPA też nigdy nie dostałam.

      Usuń
    2. No tak, to też jest dobre podejście :D Mam podobne jeśli chodzi o puste pocztówki. Niektórzy wysyłają je dalej,a ja zostawiam je sobie z myślą, że może uda mi się kiedyś pojechać do tego kraju to sama sobie je wyślę :p

      Usuń
  2. Pocztówki z Suazi zazdroszczę! No i zazdroszczę także Egiptu, bo marzę o podróży i pocztówce z tego miejsca!
    Ja z Afryki mam pocztówki z 3 państw: Ugandy, RPA i Maroko. Wszystkie zdobyłam dzięki swapom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uganda? Ale świetnie :D Gratuluję takiej wymiany. Właśnie zauważyłam, że brak Maroka w mojej kolekcji to jakieś niedopatrzenie, hihi.

      Usuń
    2. Jak się umówiłam na swapa z Ugandą, to w ogóle gość miał dziwne życzenie. Otóż chciał cukierki... Trochę się bałam, że gdzieś tam na granicy sprawdzą kopertę i nie będą chcieli puścić dalej mojej przesyłki, ale na szczęście dotarła :) No i karteczka z Ugandy trafiła do mnie :)

      Usuń
    3. Aa, czyli nietypowy swap. Choć cukierki byłabym jeszcze w stanie wysłać, bo i nie są to jakieś straszne koszta, no i nie wydaje mi się to bardzo podejrzane... ale dziwne życzenie tak czy siak.

      Usuń
  3. Piękne kartki, zwłaszcza ta ostatnia. Rzeczywiście trudno jest o kartki z Czarnego Lądu zwłaszcza, że niektórzy chcą zapłaty za pocztówkę. Moja z RPA nie dotarła i chyba już nie dotrze. Zdobyłam za to Namibię i to wysłaną z tego kraju. Mam trochę kartek przywiezionych z wyjazdów do niektórych afrykańskich krajów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam zbyt wielu kartek z Afryki. Mam 3 z Egiptu, z dawnych lat od znajomej, 3 z Algierii w ramach swapu i jednego offa z RPA. Swap z Tunezji nigdy do mnie nie dotarł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale masz piękne kartki z Afryki. Gratuluję pocztówki z Suazi, która jest naprawdę cudna :)
    Ja mam tylko dwa afrykańskie kraje w kolekcji: RPA i Maroko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kartka z piramidami piękna, typowa dla tego kraju a ja lubię takie. Ta z rybkami nie w moim stylu, ale kurde, podoba mi się bardzo. No, a Suazi to po prostu cudo! No i dzięki Tobie dowiedziałam się, że istnieje taki kraj ;)
    O kremach, banknotach i innych dziwnych życzeniach od ludzi z Afryki słyszałam, ale o pendrive słyszę po raz pierwszy O_o Niedługo zaproponują za kartkę z ich kraju bilet lotniczy...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe pocztówki, zwłaszcza ta pierwsza z Egiptu oraz ta z RPA z niesamowitym widoczkiem! :) Im trudniej jest zdobyć jakąś kartkę tym większą radość mamy, kiedy ją otrzymujemy, dlatego pocztówki z Afryki tak cieszą. Sam niedawno zacząłem polowanie na kartki stamtąd. Zobaczymy co z tego wyjdzie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia! Masz rację, że im trudniej zdobyć kartkę, tym bardziej nas cieszy. Albo gdy coś dociera do nas wtedy, kiedy już całkiem straciliśmy nadzieję...
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Z Afryki mam jedynie dwie kartki i to przywiezione do Polski lub wysłane z Polski. Mam Egipt i Algierię. :) Zazdroszczę Ci tak wspaniałych kartek! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z Afryki mam 3/4 kraje. Naprawdę ciężko jest je zdobyć... Tym większa radość i tym większe gratulacje ;)

    A kartka z hieroglifami... Zakochałam się <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3/4 krajów to baaardzo dużo, gratuluję! :)

      Usuń
    2. Chodziło mi o to, że mam 3 albo 4 :P

      Usuń
    3. Ach, drobne niezrozumienie z mojej strony. ;)

      Usuń
  10. Swietna taka wymiana! :) Ja tez kolekcjonuje pocztowki, zwykle sama kupuje w miejscach ktore odwiedzam, ale czasem tez od znajomych i przyjaciol. Kazda taka kartka czy magnes na lodowke to inne wspomnienia! :)

    visit me soon on
    http://pearlinfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie się zdarzyło wymienić za banknoty :) Najpierw wysłałam 10 zł, w drugiej wymianie 20 zł a w trzeciej 50 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to nie wchodzi w grę - po pierwsze to całkiem sporo pieniążków, po drugie bałabym się, że zginą na poczcie, no i jakoś dla mnie nie na tym polega idea Postcrossingu. Ale każdy swoje hobby traktuje inaczej. :)

      Usuń
  12. Pocztówka z hieroglifami to także ciekawostka filatelistyczna. Tak naprawdę pochodzi z nie z RPA a z bantustanu Venda. W latach 1979 -1994 bantustan ten był traktowany jako niezależne państwo przez rząd południowoafrykański (reszta świata tego nie uznawała). Był to jeden ze sposobów na pozbawienie południowoafrykańskiego obywatelstwa a tym samym praw czarnoskórych mieszkańców RPA bo stawali się obywatelami „niezależnego” bantustanu. Krótko mówiąc stawali się obcokrajowcami we własnym kraju. Takich bantustanów utworzono w tamtych latach kilka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nawet się nie zainteresowałam, co oznacza słowo Venda widoczne na znaczku. Teraz już wiem. Nadawczyni pisała, że znalazła tę pocztówkę w sklepie ze starociami. Przygotowując prezentację o RPA, nie wspomniałam słowem o bantustanach, co więcej nazwa ta nigdzie dotychczas nie rzuciła mi się w oczy. Nauczycielka też nic nie dopowiedziała. Dziwne, bo to w sumie i ciekawostka historyczna, i dowód na to, do czego posuwali się ludzie w czasach apartheidu.

      Usuń
    2. Pracuje ze mną kolega z RPA więc trochę mi łatwiej o informacje z pierwszej ręki. :-)

      Usuń
  13. Spędziłem w biednej części Afryki pięć lat, wystarczająco długo aby bliżej poznać jej mieszkańców.
    Niestety nadal powszechnie panuje mit, że wszyscy Europejczycy i Amerykanie to bogaci ludzie więc powinni jednostronnie podzielić się swym bogactwem z tymi co nic nie mają. Ich logika jest prosta – ty masz dużo a ja nie mam nic to się ze mną podziel, ot tak po prostu. Stąd się biorą te wszystkie prośby o pieniądze czy prezenty. Ponieważ są biedni i nie stać ich nawet na znaczek do Europy więc nie mają zamiaru dotrzymywać obietnic i nie mają sobie nic do zarzucenia z tego powodu.
    Są wyjątki bo w każdym kraju jest malutka grupa która żyje na dostatnio i jak się trafi na taką osobę to ma się szczęście na wymianę na normalnych zasadach. Drugą grupą są obcokrajowcy opłacani przez macierzyste kraje lub firmy.
    Do tego dochodzi kolejna trudność. Są kraje nie będące w sferze zainteresowania turystów, gdzie dociera mała garstka zapaleńców więc nie ma popytu na pocztówki. Miejscowi ich nie potrzebują a przyjezdnych jest za mało aby opłacało się inwestować w ich drukowanie, zwłaszcza jak miejscowa poligrafia jest na tak kiepskim poziomie, że kartki trzeba drukować w Europie np. we Francji czy Austrii. Takie kartki mają niestety europejskie ceny więc sprzedawane są w hotelach dla cudzoziemców i czasami na stołecznych lotniskach. Czasami łatwiej trafić na kartkę wydaną przez misjonarzy pracujących w danym kraju ale nie są to typowe widokówki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne pocztówki, szczególnie ta ze Swazilandu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. o kurcze pocztowka za krem nivea :( krem nivea pol bieda ale wyslij do go afryki... poczta do najtanszych nie nalezy :(
    wiesz co Sara... patrze na kraje z ktorych masz pocztkowi (to ta lista po prawej stronie prawda) i widze ze nia masz Peru... bede myslec o Tobie w maju - bediemy na trasie Peru Bolwia i Chile i jak tylko zobacze jakies pocztowki to chetnie kupie je dla Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu masz rację, Agato, poczta nie jest tania w Polsce, można wręcz powiedzieć, że jest bardzo droga. Wiesz, mi też tu chodzi o sam fakt, że kurczę, wymieniam się za pocztówki, a nie za inne rzeczy. Chociaż to bardzo smutne i aż się serce kraja, gdy widzę, że ludzie proszą o takie rzeczy. Prawdopodobnie by je potem sprzedali i tak zarobili...
      Dziękuję, będzie mi miło, jak o mnie nie zapomnisz. :D

      Usuń
    2. o to chodzi! my mamy w tylkach za duzo i lapiemy sie na tym ze w lazience stoi nie jeden krem a 4 bo na dzien na noc pod ocz i moze serum, a tym ludzom brakuje takich rzeczy, do ktorych my nie przywiazujemy wagi :(

      bede sie starala myslec o Tobie :D bedzie chyba bezpieczniej jak wysle ja potem z Wiednia :) bo nie moge obiecaca czy bede miala czasu szukac tam poczty :) bede sie ciszyla jesli powiekszysz swoja kolekcje :D

      Usuń
    3. Właśnie chciałam pisać, że będziesz ją mogła spokojnie wysłać z Austrii, mnie nie zależy, aby była wysłana aż z Ameryki Południowej, tym bardziej, że tak jak piszesz, mogłaby nie dotrzeć albo dotrzeć nie wiadomo kiedy.
      Buziaki!

      Usuń
  16. nie mam pytań! mogę jedynie powiedzieć, a raczej napisać, jak bardzo zazdroszczę tych karteczek w Twojej kolekcji :D są świetne i zapewne niejedna osoba chciałaby takie posiadać. o Suazi faktycznie chyba nie słyszałam, aczkolwiek mogło mi się obić o uszy za czasów geografii :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.