Mam nadzieję, że miłośnicy psów nie poczują się urażeni tym, że na
blogu po raz kolejny pojawiają się mruczące piękności. Na szczekających
przyjaciół też przyjdzie czas.
Byłam bardzo ciekawa, czy wystawa
kotów rasowych odbywająca się w Warszawie będzie się różnić od tego typu
wydarzeń organizowanych w Toruniu. Sprawdziliśmy to razem z Maćkiem. W miniony
weekend na Stadionie Narodowym można było oglądać kocie piękności.
Mała dygresja – niektórzy sądzą,
że jeśli coś odbywa się na Stadionie Narodowym, to znaczy, że ma miejsce na boisku, tam,
gdzie mecze czy koncerty. Tymczasem stadiony oferują również inne
pomieszczenia. Z Maćkiem byliśmy na Narodowym na trzech różnych wystawach – wystawie fotografii
zagrożonych zwierząt, klocków lego i kotów. Każda z nich odbywała się w innej
części stadionu.
Warszawska wystawa kotów rasowych
organizowana była przez Elitarny Klub Kota Rasowego. W stolicy zjawili się
właściciele takich ras kotów jak Ragdol, Maine Coon czy norweskie leśne. Nie
brakowało oczywiście bardzo popularnych w Polsce kotów brytyjskich
krótkowłosych. Poza tym w konkursie brały udział sfinksy, devon rexy, koty
syberyjskie, abisyńskie, bengalskie, a nawet birmańskie! Pamiętam, że na toruńskiej
wystawie jedna z pań pytała właśnie o tę ostatnią rasę, niestety nie było jej
na wystawie.
Nie udało nam się
zobaczyć żadnych kotków szkockich (mają przyklapnięte uszka i charakteryzuje ich to, że śpią na plecach
;)). Takie koty ma np. piosenkarka, Taylor Swift.
Uważam, że bardzo dobrym pomysłem
było przyczepienie na każdej z klatek informacji o rasie danego kota. W Toruniu
niekiedy musiałam trochę się naszukać, by dowiedzieć się, jakiego kotka teraz oglądam.
Stanowiska sędziów były
przygotowane w taki sposób, że można było bez problemu fotografować koty
podczas oceny. Chociaż "bez problemu" to może złe sformułowanie – uwielbiam
uwieczniać koty na zdjęciach, ale nie ukrywam, że to trudne. Zwierzęta
odwracają się od obiektywu albo ciągle się ruszają. A jak już spokojnie śpią,
to zwykle za folią, przez którą trudno je sfotografować.
Jest coś urzekającego w tych
zwierzętach. Mogłabym chodzić godzinami i je oglądać oraz fotografować. Z
Maćkiem tak bardzo lubimy koty, że niedawno zdecydowaliśmy się obejrzeć film w
całości im poświęcony. Dokumenty "Kedi. Sekretne życie kotów" opowiada o życiu
tych zwierząt w Stambule. Wierzcie mi – w żadnym mieście nie widziałam tylu
kotów co tam. Ludzie traktowali je z szacunkiem, dokarmiali. Koty wchodziły do
kawiarni i swobodnie przechadzały się po mieście. Polecam Wam ten film, bo po
pierwsze – tureckie koty mają bardzo specyficzną urodę, warto je zobaczyć, po drugie dokument w
cudowny sposób ukazuje Stambuł, aż zapragnęłam tam pojechać!
Bardzo się cieszę, że dzięki
zaproszeniu z Elitarnego Klubu Kota Rasowego mogłam zobaczyć różne rasy kotów
na żywo i uwiecznić je na zdjęciach.
Która rasa kotów jest Waszą
ulubioną? Chcielibyście mieć kota? A może wolicie psy? Jestem ciekawa, czy jesteście fanami "łysych" kotów czy takich, które przypominają kupę futra?
Sara