O
Barcelonie napisano już w Internecie tysiące artykułów. Czy kolejny jest
potrzebny? Tak i to z kilku powodów.
Po
pierwsze, Barcelona jest jednym z najchętniej odwiedzanych miast na świecie. W
2018 roku przyjechało do niej ponad 9 mln turystów. Z Polski do Barcelony lata
zarówno Ryanair, jak i Wizz Air.
Po
drugie, Barcelona to dość drogi kierunek, warto więc wiedzieć, co zrobić, by
nie nadwerężyć za bardzo naszego portfela.
Po
trzecie, ceny zmieniają się jak w kalejdoskopie, a w Barcelonie płatnych
atrakcji jest mnóstwo.
Po
czwarte, Barcelonę po prostu trzeba zobaczyć. Nie wyobrażam sobie, by to miasto
kogoś nie zachwyciło. Może momentami wyda Wam się kiczowate, może nie wszystkie
dzieła Gaudiego przypadną Wam do gustu, ale stolica Katalonii jest tak
różnorodna, że oczaruje każdego, chociażby drobnym fragmentem.
Przekonani?
Zaczynamy!
Jak
dostać się do Barcelony?
Kluczowy
jest wybór lotniska, na które chcemy dotrzeć. Do wyboru mamy:
–
główne El Prat, które jest oddalone o pół godziny drogi od centrum,
-
lotnisko Girona, do którego mamy aż 100 km
-
położone w podobnej odległości, tylko w innym kierunku, Reus.
Ryanair
lata z Polski:
-
na lotnisko El Prat z Krakowa i Warszawy Modlina
-
na lotnisko Girona z Wrocławia, Poznania i Krakowa
-
na lotnisko Reus z Gdańska
Wizz
Air lata z Polski tylko na lotnisko El Prat. Loty odbywają się z Gdańska,
Warszawy Chopina, Katowic i Krakowa.
Gdy
szukałam biletów, wyskakiwały mi tanie oferty do Girony, ale stwierdziłam, że koszt dojazdu do Barcelony jest zbyt wysoki, a czas trwania takiego transferu - zbyt długi. Co więcej, sporo było połączeń o bardzo późnej
godzinie. Ja nie chciałam ryzykować dotarcia do Barcelony po północy i byłam
zmuszona odrzucić najtańsze bilety. Dlatego postawiłyśmy na lotnisko El Prat.
Jak
dostać się z lotniska El Prat do centrum miasta?
Opcji
jest kilka (metro, aerobus), ale zdecydowanie najtańsza to podróż kolejką R2
Nord. Możecie to zrobić na bilecie T10, którego zakup polecam wszystkim chcącym
zwiedzić Barcelonę. Stacja kolejki R2 Nord znajduje się blisko terminala i prowadzą do niej liczne znaki, więc trudno się zgubić.
Bilet
T10 – wszystko, co musicie o nim wiedzieć
Bilet
T10 kosztuje 10,20 euro. Wygląda jak kartonowa karta. Na takim bilecie znajduje
się 10 przejazdów. W ramach jednego przejazdu
możecie się przesiadać przez 75 minut. W tym czasie możecie maksymalnie trzy
razy zmienić środek transportu. Jeśli chodzi o podróż metrem, nie możecie
wychodzić poza bramki. Nie można więc np. podjechać do stacji Sagrada Familia,
wyjść na powierzchnię, zobaczyć bazylikę, a potem wrócić do metra i jechać w
ramach tej samej podróży. Ważne jest również to, że na jednym bilecie może
podróżować kilka osób. My więc z mamą korzystałyśmy z jednego biletu i dopiero
gdy się wyczerpał, kupowałyśmy kolejny. Bilet T10 jest bardzo opłacalny, bo
bilet pojedynczy w Barcelonie kosztuje 2 euro. Pamiętajcie tylko, by kasować Wasz kartonik za każdym razem jak zmieniacie środek transportu! Jeśli nie przekroczycie 75
minut, to nie odejmie Wam kolejnego przejazdu.
Komunikacja
w Barcelonie
My
po Barcelonie jeździłyśmy naprawdę sporo, bo to duże miasto, a i nasz hostel
znajdował się dość daleko od centrum. W Barcelonie możecie korzystać z metra, autobusów, tramwajów. Metrem
dotrzecie właściwie do wszystkich ważnych atrakcji.
Gdzie
spać w Barcelonie?
Niestety,
noclegi w tym mieście są wyjątkowo drogie. My odwlekałyśmy rezerwację i w końcu
gdy wybrałyśmy najtańszy hostel, to i tak musiałyśmy za niego zapłacić 300 zł
za noc… Spałyśmy w Be Dream Hostel i cóż, nie polecam Wam tego miejsca.
Plusy:
Plusy:
+
czysty pokój i łazienka
+
zlokalizowany naprzeciwko stacji metra
+
położony 10 minut spacerem od plaży
Minusy:
Minusy:
-
brudna kuchnia
-
kuchnia otwarta dopiero od 8
-
brak mapek całej Barcelony
-
podejrzane towarzystwo
-
pracownicy na recepcji niezbyt chętni do pomocy
Nas
najbardziej zraziło to, jaki syf panował w ogólnodostępnej kuchni. Ludzie w
ogóle po sobie nie sprzątali, zostawiali obierki od ziemniaków w zlewie.
Recepcjoniści nic z tym nie robili. Jeden pan gotował w glinianym naczyniu na
kuchence elektrycznej, czym zasmrodził cały budynek. Minusem było według nas
także zamykanie kuchni na noc i otwieranie jej dopiero o 8. O tej godzinie to my już
chciałyśmy zwiedzać. Nigdzie na stronie nie ma informacji o godzinach otwarcia
kuchni, dowiedziałyśmy się o tym dopiero na miejscu. Musiałyśmy więc
kombinować, brać naczynia albo jedzenie do pokoju.
Przykładowe
ceny w Barcelonie
Pocztówka
od 0,50 centów do 1 euro
Woda
w sklepie 0,50 centów (ale w wielu miejscach są poidełka, w których można
napełnić butelki)
Cheeseburger
w McDonaldzie 1,50 euro
Smakołyki
w piekarni (takie jak turron, magdalenka) – od kilkudziesięciu centów
Churros, czyli smażony w głębokim tłuszczu przysmak z ciasta przypominającego to, z którego robimy pączki - 2,5 euro
Wstęp do Parku Güell - 10 euro
Churros, czyli smażony w głębokim tłuszczu przysmak z ciasta przypominającego to, z którego robimy pączki - 2,5 euro
Wstęp do Parku Güell - 10 euro
Cena za jedną osobę
Bilety
lotnicze + bagaż podręczny: 427 zł łącznie w obie strony
Dojazd
z lotniska w ramach T10: 1 euro
Dojazd
na lotnisko w ramach T10: 1 euro
3
noclegi w hostelu: 435 zł (145 zł za noc)
A
zatem za loty, noclegi i dojazd na lotnisko oraz z lotniska zapłaciłam 870 zł. Była
to jedna z moich najdroższych wycieczek. Koszty te można było obniżyć, rezerwując szybciej nocleg, bądź decydując się na spanie w wieloosobowym pokoju. Poza tym tak jak wspominałam, bilety do Girony są zwykle tańsze, ale dojazd stamtąd zajmuje sporo czasu.
Dodatkowo my pojechałyśmy do Andory. Bilety w obie strony kosztowały 50 euro.
Jeśli
macie jakiekolwiek pytania dotyczące mojego wyjazdu, piszcie śmiało!
Sara
,,[...]może nie wszystkie dzieła Gaudiego przypadną Wam do gustu, ale...[...]
OdpowiedzUsuńWiesz Ty mi przypadłaś do gustu i chetnie bym złapał Cię za łapkę i zwiedził parę miast opowiadając o nich. Uwielbiam zwiedzac zabytki i muzea. Lubię też architekturę. Pozdrowienia