Kolejne literki mojego roku - jeśli nie wiecie, o co chodzi, przegapiliście poprzedni post lub jesteście ciekawi, co wymyśliłam na literkę B - klikajcie tu.
M jak
miłość. Która pojawiła się nagle, zupełnie nieplanowanie. I która została. I
mam nadzieję, że zostanie. Najlepiej na zawsze.
N jak "na
słuchawce". Zrealizowałam cel i pracowałam przynajmniej przez miesiąc. Była to
robota w call center – żmudna i nudna. Chciało mi się przeklinać, gdy nie
mogłam się do kogoś dodzwonić i płakać, kiedy mnie wyzywano. Ale przetrwałam. A
co zarobiłam to moje.
O jak otrzymane
widokówki. W 2016 roku moją kolekcję wzbogaciły nowe państwa, otrzymałam też
mnóstwo pocztówek z polskich sklepików. W lipcu okazało się, że posiadam aż 1102 kartki z 98 krajów.
P jak Polska
też jest super! Olsztyn z Fanny, Łódź z mamą, Góry Stołowe z rodzinką, bajkowy zamek… Uwielbiam jeździć po Polsce i ją
poznawać. Niestety nie udało mi się w tym roku pojechać do województwa
podlaskiego – nie zobaczyłam tatarskich meczetów, bo nie mogłam
znaleźć kompana do podróży. Poza tym dojazd z Torunia jest naprawdę kiepski…
Ale przekładam ten cel na przyszły rok, co się odwlecze, to nie uciecze.
R jak rozpusta
w biały dzień. Kawiarniane torty, piernikowe gofry, dyniowe kawy, pizze,
naleśniki, gorące czekolady… Oj, długo mogłabym tak wymieniać. Szwendanie się
po kawiarniach to moje hobby, haha. :D Ale w przyszłym roku zacznę trochę
oszczędzać. ;) Na Rygę!
S jak studia.
Dostałam się na dwa kierunki, wybrałam psychologię i do teraz nie jestem
przekonana, że to dobry wybór… Mam jednak nadzieję, że znajdę dział psychologii,
który mnie zafascynuje. Na studiach poznałam nowych ludzi o różnych poglądach i
chciałabym, aby te znajomości się rozwijały. :)
T jak Tinder.
Czyli aplikacja, z której śmieją się nawet osoby z niej korzystające… Ale
jednocześnie uważam, że M. i ja powinniśmy zostać twarzami tej aplikacji. Bo
ona działa. A przynajmniej w naszym wypadku zadziałała. I możecie żartować, że
poznaliśmy się na portalu randkowym – takie czasy. Po 4 miesiącach czuję,
jakbyśmy znali się od zawsze. I zdałam sobie sprawę, że chcę spędzić z M. resztę
życia. I chciałabym, żeby ta reszta życia nadeszła tak szybko, jak to możliwe.
U jak urlop.
Przymusowy, ponadczteromiesięczny, haha. :D Wakacje pomaturalne wykorzystałam
na pracę, robienie prawka, czytanie i podróże. A gdy nie miałam już co robić,
założyłam Tindera. I szybko znalazłam zajęcie, które tak mnie pochłonęło, że
się zakochałam.
W jak Węgry.
Jeny, mam wrażenie, jakby nasza wyprawa z mamą do Budapesztu za 3zł miała miejsce
dawno, dawno temu… A to wydarzyło się w marcu. Stolica Węgier mnie zauroczyła,
ale to Wiedeń ma stałe miejsce w moim sercu. Zrealizowałam w tym roku cel "odwiedzić 2 stolice europejskie", bo oprócz Budapesztu, był jeszcze Paryż.
Y jak yyy…
wiem, że nic nie wiem. Niespodziewane pytania na kartkówkach z socjologii,
podejrzane zadania na maturze z matmy czy dziwne pytania na pub quizie.
Przyznaję, nie zawsze byłam omnibusem.
Z jak
zwiedzanie Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. To pierwszy cel, jaki
zrealizowałam w 2016 roku. Muzeum wywarło na mnie ogromne wrażenie.
Taki był
ten rok… Oby kolejny był tak samo udany. :D
Mam nadzieje, że nie narzekacie na 2016.
Mam nadzieje, że nie narzekacie na 2016.
Życzę Wam
wielu pięknych momentów w 2016 roku, wspaniałych podróży i duuużo miłości!
Ściskam mocno!
Sara
Ściskam mocno!
Sara