Odwlekałam, odwlekałam i w
końcu… udało się! Odwiedziłam miejsce, które od dawna chciałam zwiedzić.
Wybrałam się do niego sama, czego trochę żałuję, bo nie mogłam podzielić się z
nikim moim zachwytem. Dzielę się więc nim teraz, z Wami.
Muzeum
Domków dla Lalek to muzeum niepozorne, choć wcale nie jest położone na uboczu.
Znajduje się bowiem w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie – lokalizacja wręcz
idealna, blisko dworca Warszawa Centralna i metra Centrum. Chociaż warto wspomnieć,
że najłatwiej dostać się do muzeum od strony ul. Emilii Plater.
Samo
muzeum nie jest zbyt duże, ale ja i tak spędziłam tam blisko godzinę,
przyglądając się ponad stu domkom dla lalek. Są to domki pochodzące nawet
sprzed wieku. Powstawały w różnych krajach, były tworzone przez amatorów i
przez profesjonalne firmy. Na wystawie znalazły się zarówno domki dla dużych,
porcelanowych lal, jak i dla mniejszych laleczek. Są tam też mieszkanka dla
misiów czy pluszowych szczurów.
Ekspozycja
podzielona jest na kilka części. Ten właśnie podział uświadamia, jak rozmaite
były domki dla lalek tworzone na przestrzeni lat. Niektóre są dość zaawansowane
konstrukcyjnie i przypominają piękne kamienice, inne zamieniono w takie miejsca
jak poczta, szkoła, sklep, apteka, szpital, a nawet salon sukien ślubnych.
Jedną
z wydzielonych części wystawy stanowią zabawki sakralne. Przyznaję, że byłam w
szoku, oglądając lalkę w trumnie, lalkę księdza czy domek dla lalek zamieniony
w kaplicę. Okazuje się, że takie zabawki były bardzo popularne pod koniec XIX
wieku, chociażby we Włoszech.
To,
co zwróciło moją uwagę w Muzeum Domków dla Lalek, to mnogość detali. W domkach
znajdowały się nie tylko mebelki i dekoracje, lecz również takie przedmioty jak
np. papier toaletowy czy szufelka. Zadbano również o to, by lalki miały co jeść
– na jednym z talerzy dostrzegłam… parówki!
Jestem
ciekawa, czy wystawa tak samo zachwyciłaby osobników płci męskiej. Ja jako dziecko bawiłam się Barbie
i innymi lalami, moje podopieczne miały oczywiście swój domek. Nie był on
jednak tak gustowny jak te, które można podziwiać w muzeum.
Wspominałam
już kiedyś, że lubię nietypowe instytucje kulturalne, nie tylko z
obrazami i rzeźbami. Takim muzeum jest właśnie warszawskie Muzeum Domków dla
Lalek. Chociaż spokojnie zaliczyłabym znajdujące się tam domki do rangi małych
dzieł sztuki.
Dodatkowo
w muzeum organizowane są wystawy tymczasowe. Ja akurat trafiłam na ekspozycję "Nie
tylko Bazyliszek - Współczesne interpretacje legend warszawskich w miniaturze".
Prezentowane były tam rozmaite prace inspirowane legendami warszawskimi. Większości z tych
historii nie znałam! Na wystawie można obejrzeć prace z całej Polski, nie
tylko te wykonane przez profesjonalistów. Technika – dowolna! Za szybami
obserwowałam więc płaskorzeźby, skarby z materiału, a nawet… z monet. Udało mi
się nawet odnaleźć pracę toruńskich twórców.
Serdecznie
polecam Wam Muzeum Domków dla Lalek – gdy je zwiedzałam, przez moją głowę
przemknęła myśl, że to jedno z najlepszych muzeów, w jakich byłam. To taki
trochę powrót do dzieciństwa, do przeszłości, ale też okazja do zachwytu nad
pomysłowością, cierpliwością i kreatywnością twórców domków dla lalek.
Pomyślelibyście, aby stworzyć domek z chlebaka?
Trzymajcie
się ciepło!