Byłoby z mojej strony
wielkim niedopatrzeniem, gdybym nie wspomniała na blogu o POSTCROSSINGU. Jako
pocztówkomaniaczka i miłośniczka podróży muszę się z Wami podzielić tym, co
pozwala poznać świat bez wychodzenia z domu… chyba że na pocztę ;)
Ale że co? Co to w ogóle jest ten cały Postcrossing?
Postcrossing.com to
portal internetowy, na którym wystarczy się zarejestrować i utworzyć swój
profil, aby móc wysyłać pocztówki do osób z innych krajów, jak również z
Twojego własnego oraz otrzymywać widokówki z najdalszych zakątków naszego
globu.
Ale ja nie dam rady… Czy to trudne?
Nie! Zarejestrowanie się
nie jest niczym mocno skomplikowanym, ale jeśli jesteście przezorni i wolicie
być ubezpieczeni, polecam Wam ten poradnik: CLICK. Mnie bardzo pomógł lepiej poznać
Postcrossing i, co ważne, jest po polsku.
Ale co jest w tym fajnego? Co to daje?
Postcrossing ma wiele
różnych zalet. Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że dzięki wysyłaniu
kartek:
a) Podszkoliłam
trochę angielski i niemiecki, bo pisałam głównie w tych językach, ale poznałam
też parę słów po rosyjsku (i umiem je napisać cyrylicą!) Generalnie kartki
możecie pisać w różnych językach – w profilu osoby, do której wysyłacie kartkę
zawarta jest informacja, jakie zna języki. Chociaż ja mam napisane, że jeśli
ktoś chce, może do mnie napisać w swoim ojczystym języku, nieważne, czy to
fiński czy mandaryński :D Zdarzyło mi się dostać pocztówkę w języku
hiszpańskim, którego nie znam i była niezła zabawa z tłumaczeniem. Nie martwcie
się, jeśli Wasz angielski jest słaby. Na pocztówce nie musicie pisać opowiadań,
możecie zaczynać od prostych zwrotów, typu pozdrowienia,
z czasem się wyrobicie, zobaczycie też, jakie sformułowania będą używane na
kartkach, które Wy dostaniecie. Więc spokojna głowa.
b)
Zebrałam kolekcję
jakichś 300 (a może więcej? Dawno nie liczyłam) kartek z bliskich nam krajów, a
także z tak odległych jak Surinam czy Brunei. Możecie otrzymywać pocztówki z
widokami, możecie z postaciami z bajek, a nawet ze sportowcami czy
piosenkarzami – zależy, jakie sobie zażyczycie.
Brunei |
Surinam |
Australia |
Rosja |
c)
Znalazłam
sobie znajomych w innej części świata. Z pewną dziewczyną z Rosji od dwóch lat
utrzymuję kontakt, piszemy na FB, wysyłamy sobie listy, kartki i paczki.
(Pozdrawiam Mari!). Kilka osób mam w znajomych na fejsie. Sami możecie być
zaskoczeni tym, jak łatwo można poznać
ciekawe i często podobne do nas, z takimi samymi zainteresowaniami, osoby
poprzez Postcrossing.
d)
Trochę się
jednak dowiedziałam o innych krajach, kulturach. Ludzie często opisują, co
można zobaczyć w danym miejscu, co polecają odwiedzić, piszą o zwyczajach.
Ostatnio, gdy planowałam wycieczkę z moją mamą, wyciągnęłam pocztówki z
interesującego nas miasta i czytałam, co też mi tam napisano, może coś pomoże
nam w wybraniu obiektów wartych zobaczenia?
e)
Znalazłam hobby,
bo Postocrossing to nie tylko wypisywanie kartek. Każdy adres trzeba najpierw wylosować,
zapoznać się z profilem adresata, kupić dla niego kartkę, wypisać, informując o
czymś ciekawym (często w profilach postcrosserzy piszą, czego chcieliby się
dowiedzieć, niektórzy proszą o sentencje, inni o opisanie, co wypada zobaczyć w Waszej miejscowości, jeszcze inni o napisane
po prostu jak spędzasz dzień J), wysłaniu jej na poczcie… Później czekaniu aż kartka dojdzie do adresata,
a on ją zarejestruje i wyśle Ci wiadomość. W momencie, gdy nasza pocztówka
kończy swoją podróż, ktoś inny losuje nasz adres i wysyła kartkę do nas. Możemy
więc wypatrywać listonosza i obserwować skrzynkę (możliwa obsesja sprawdzania
skrzynki 3 lub więcej razy dziennie, ostrzegam!).
Nowa Zelandia |
Czy to ma w ogóle jakieś wady? Czy to dużo
kosztuje?
Zarejestrowanie się nie
kosztuje nic. Dopiero ceny znaczków trochę smucą. W styczniu tego roku znaczki
podrożały znacząco, prawie o 100% (dla niewtajemniczonych – znaczek zagraniczny
4,50, priorytet 5,00). Jednak dla chcącego nic trudnego, zawsze można co nieco
odłożyć i parę pocztówek w miesiącu wysłać. Zapłacić trzeba też za zakupione
pocztówki, chociaż to akurat mniejszy problem, bo często można znaleźć okazje
typu pocztówki za 20 gr, całe zestawy do pocięcia, mnie zdarzyło się także
dostawać pocztówki w różnych miejscach np. na festynach, ale… poszperałam
również nieco w domu mojej babci i znalazłam pełen plik różnorakich pocztówek.
Więc zanim nakupujecie, zorientujcie się, czy gdzieś wokół Was nie leżą
niepotrzebne nikomu widokówki.
Czasami zdarza się, że
kartki nie dochodzą. Wiecie jak to jest z tą Pocztą Polską… No różnie bywa.
Wtedy mówi się trudno, zawsze można mieć nadzieję, że pocztówka w końcu zawita
w skrzynce adresata, nawet po 200 dniach (co mnie się zdarzało).
Australia |
A czy można zdecydować z jakiego kraju dostanie
się kartkę?
Można. Z czasem możecie
się zorientować, że macie już np. 10 kartek z Rosji, a powiedzmy, z Waszej
ukochanej Australii, żadnej. Wtedy proponuję
Wam swapy, czyli prywatne wymiany. Sami wybieracie sobie osobę, od której
chcielibyście otrzymać kartkę i piszecie do niej. Już od waszego szczęścia (i
często uprzejmości!) zależy, czy się zgodzi, czy nie. Swapy są genialną sprawą,
gdyż możecie np. otrzymać kartkę z miasta, które zawsze chcieliście odwiedzić.
Ja poprosiłam kobietę z Australii o swapa, podałam jednak dane mojego taty,
który marzy o locie do tego kraju. Kartka więc została zaadresowana na niego, a
mój tata był bardzo pozytywnie zaskoczony.
Australia |
Dla kogo jest Postcrossing?
Dla wszystkich, którzy
mają troszkę wolnego czasu (ale właściwie to nie trzeba go wiele, nawet
wiecznie zajęte osoby znajdą chwilę na wypisanie pocztówki), dla osób, które kochają podróżować, ale z
różnych powodów nie mogą tego robić non stop, dla miłośników pisania listów, dla
ciekawskich, dla kolekcjonerów pocztówek i znaczków, dla ludzi szukających
swojego konika.
Polecam Wam serdecznie
ten portal, a jeśli macie jakiekolwiek pytania – śmiało, jestem już w sumie
weteranką, haha.
Tajwan |
Wszystko opisane na tip-top, nawet niewtajemniczeni się połapią :)
OdpowiedzUsuńhttp://trampkowapoczta.blogspot.com/
PS. To wszystko Twoje kartki? Naprawdę świetne <3
Bardzo fajnie opisane.;) Właśnie tego mi brakowało gdy zaczynałam przygodę z pc kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńTak trzymać!^^
Świetnie opisane, przychylam się do wypowiedzi kusz. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna strona ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :
http://streetfashionforeveryday.blogspot.com/
Oraz do polubienia mojego profilu na facebooku:
https://www.facebook.com/pages/Uliczna-Moda-Na-Co-Dzie%C5%84/210271709073998
To ciekawe, jak ten blog mnie pozytywnie zaskakuje...
OdpowiedzUsuńI jeśli tak dalej będzie, to może już niedługo zrobi się o nim i jego autorce naprawdę głośno!!
Tego Ci właśnie życzę :-)
Zaczęłam się interesować postcrossingiem już jakiś czas temu, jednak miałam trochę wątpliwości... Dziękuję za ten post. ;)
OdpowiedzUsuńEj, Sara, a jaki masz nick na pc?
OdpowiedzUsuńNa Postcrossingu :)? sarkaa97.
UsuńW tym poście widzę sporo pięknych kartek - Sydney, mapka Australii a do tego Nowa Zelandia - te podobają mi się najbardziej. Brunei też ładne - te kolory i ta woda, można się rozmarzyć :) No i Surinam, którego nie posiadam, gratuluję raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńładnie napisane
OdpowiedzUsuń