Przyjrzałam się wszystkim grom planszowym, jakie posiadam. Okazało się, że większość
z nich już Wam pokazałam, opisywałam ich zalety i wady, polecałam, w które
warto zagrać. Dziś opowiem Wam aż o 3 grach, po które najczęściej sięgam, kiedy
mój młodszy brat ma ferie lub po prostu gdy mu się nudzi.
2 spośród poniższych gier są przeznaczone dla dwóch osób. Dlatego gdy
mojemu bratu chwilowo zbrzydnie klikanie myszką, siadamy na 15 minut na moim
mięciutkim, włochatym dywanie i… oddajemy się duchowi rywalizacji. :D
Być może znacie Connect 4 pod jakąś inną nazwą. To dość popularna gra,
produkowana także w mniejszych wydaniach. Zasady są proste – trzeba ułożyć
swoje 4 krążki w pionowej, poziomej bądź ukośnej linii. Rozgrywka trwa kilka,
maksymalnie kilkanaście minut. Plusy gry są takie, że rozwija ona strategiczne
myślenie, jednak ma ona też dość poważny minus. Kiedy zarówno jeden, jak i drugi
gracz świetnie sobie radzą i nie pozwalają temu drugiemu utworzyć ciągu 4
krążków, rozstrzygnięcie następuje dość niesprawiedliwie. Gdy zostaną już tylko
dwa wolne pola - cóż, gracz nie może odmówić włożenia krążka. I często przez to
musi umieścić go w pozostałym, nieco narzuconym polu, dając drugiej osobie
wygrać.
Założę się, że o tej grze też słyszeliście. Nasz pierwszy egzemplarz
Zgadnij, kto to pochodził z… McDonalda. Był niewielki i posiadał tylko jedną
planszę, ale i tak chętnie graliśmy z moim bratem w tę grę. W końcu dorobiliśmy
się większego wydania z różnymi planszami do wyboru (można nie tylko zgadywać,
o jaką osobę chodzi, lecz także o jakiego potwora/urządzenie/zwierzątko). Zgadnij,
kto to jest grą losową – nie ma co ukrywać. Ale można się przy niej nieźle
pośmiać. Między innymi ze swojej kreatywności w wymyślaniu pytań.
I na koniec klasyk w nowoczesnym wydaniu czyli Monopoly z… kartą. Do gry
dołączony jest bankomat, który wypluwa banknoty (ale nie prawdziwe niestety
xd). Zamiast państw i miejscowości mamy wymyślone, urocze nazwy. Dla małych
dzieci – jak znalazł. Mnie, szczerze mówiąc, Monopoly już trochę nuży. Może
marna ze mnie bizneswoman? Wolę tradycyjny Eurobiznes. Niestety nasz egzemplarz
był w tak tragicznym stanie, że musieliśmy się go pozbyć. :( A to właśnie na tej grze uczyłam się geografii…
Powyższy gry są idealne, jeśli chcecie trochę pobawić się z młodszym
rodzeństwem. Nie potrzeba tu ogromnej wiedzy. Chodzi o chwilę rozluźnienia, odmóżdżenia
i rozrywki. ;)
Przyznaję, że te planszówki nie należą do moich ulubionych. Ale chciałam Wam je pokazać, być może ktoś z Was znajdzie tu coś dla siebie. ;)
Przyznaję, że te planszówki nie należą do moich ulubionych. Ale chciałam Wam je pokazać, być może ktoś z Was znajdzie tu coś dla siebie. ;)
Ciekawi mnie, czy graliście w którąś z tych gier?
Trzymajcie się ciepło!
Sara
Sara
Wszystkie gry kojarzę, chociaż nieco w innych wydaniach (no, może poza Zgadnij kto to! :D). We wszystkie miałam okazję grać. Tę pierwszą maniaczyłam z bratem kiedy byliśmy młodsi. A co do Monopoly... Mieliśmy grę na identycznych zasadach, z tradycyjnymi banknotami, ale pod inną nazwą (ani Eurocash, ani Monopoly xd). :D
OdpowiedzUsuńConnecta właściwie to nie znam, za to w Monopoly grywam dość często. Mamy kartę i terminal, za to takiego bankomatu nie i pierwszy raz widzę taką wersję :D.
OdpowiedzUsuń