Święty Mikołaj był w tym roku
wyjątkowo hojny. Pod choinką znalazło się sporo paczuszek w różnych rozmiarach,
nie tylko dla mnie. Były niespodzianki, ale i prezenty długo wyczekiwane. Co ja
znalazłam pod choinką? Jeśli mamy być precyzyjni, to ja nie znalazłam nic, bo podarków
pod drzewkiem szukał mój brat. Zadam więc pytanie inaczej: co z paczuszek
leżących pod choinką było przeznaczone dla mnie?
Zacznę od… książki. Którą nota
bene sama sobie odebrałam z Matrasa, ale już nie sama płaciłam. "Wróć, jeśli
pamiętasz" to druga część historii o Mii i Adamie (pierwsza nosi tytuł "Zostań,
jeśli kochasz"). Nie pamiętam już, w jaki sposób dowiedziałam się o tej
książce, prawdopodobnie od mojej przyjaciółki, która w tym roku przeczytała 110
książek! Chowam się. Obydwie powieści autorstwa Gayle Forman są świetnie
napisane, bardzo wciągające i wzruszające, momentami musiałam przerywać
czytanie, aby odetchnąć. Przy tym książki te zaskakują. Kto nie lubi
niespodzianek? Jeśli już o nich mowa…
Powiedziałam mamie, że
chciałabym dostać coś, czego zupełnie się nie spodziewam. Moja mama była
sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, w końcu mam już
18 lat i trudno jest mi kupić coś, co na 100% mi się spodoba. Przekonywałam
mamę, że magia świąt i te sprawy… W momencie gdy mama powiedziała, że sama
zarejestruje pewien paragon (a w naszym domu to ja je rejestruję) wiedziałam,
że coś jest na rzeczy, że niespodzianka będzie. I miałam rację. Kompletnie
zaskoczona rozpakowałam… toster! Cieszyłam się bardzo, bo nasz toster wyzionął
ducha kilka dni temu, a wiecie, życie bez tostera, to trochę smutne życie…
Opiekacz działa i już spróbowałam pierwszych przyrządzonych w nim tostów.
Być może pamiętacie, jak w
zeszłym roku bardzo, ale to bardzo chciałam dostać lustrzankę. Zresztą nie
tylko w zeszłym roku. Odkąd przekonałam się, że blog to nie hobby na miesiąc,
nawet nie na pół roku, ale na dłużej, odkąd co roku wyjeżdżam dzięki
zaoszczędzonym pieniądzom, odkąd publikuję zdjęcia pocztówek i aparatu używam
nie tylko od święta, zrozumiałam, że potrzebuję czegoś lepszego, czegoś, co
poradzi sobie w nieco gorszych warunkach. W zeszłym roku Mikołaj nie dał rady
uzbierać na aparat, za to w tym roku już w listopadzie wiedziałam, że będę go
mieć. Nie jest to urządzenie za kilka tysięcy, ale mi wystarcza. Ogromnie się
cieszyłam, gdy wreszcie mogłam wziąć w ręce mój nowy aparat. Waży więcej niż
poprzedni, jest większy, w końcu tkwi w nim siła. Dodatkowo dostałam torbę do
aparatu – w końcu muszę go chronić! Dołożyłam się do tego prezentu, ale to
wcale nie zmniejszyło mojej radości. Zatem w nowym roku na moim blogu będziecie
mogli oglądać zdjęcia robione nowym Nikonem.
A na koniec prezent, który nie
leżał pod choinką, ale jest dla mnie ważny, bo otrzymałam go od mojej
przyjaciółki. Lubię praktyczne prezenty, powiedziałam F., co sprawiłoby mi
największą radość i co byłoby przydatne. Właśnie to dostałam. Nowy zaparzacz do
herbaty (poprzedni niestety się rozleciał), który jest niezbędny dla takiej
miłośniczki herbaty jak ja i spieniacz do mleka. Będę robić pianę! Do kawy, do
koktajlu. Mm, pycha. :D
Jestem ciekawa, co Wam podarowali
bliscy i co Wy im daliście. J Ja
moim rodzicom w tym roku sprawiłam
vouchery do kina, a przyjaciółce książkę, żel o zapachu czekolady i lakier do
paznokci.
Sara
Bardzo fajne prezenty otrzymałaś :) Ja najbardziej ucieszyłabym się z aparatu. Obecnie mam Nikona P80, ale już coraz gorsze zdjęcia robi, więc chciałabym go wymienić na lustrzankę. Niestety, na razie mam inne wydatki i szybko nie kupię nowego aparatu.
OdpowiedzUsuńOtrzymałaś bardzo interesujące prezenty w tym roku! Mam tę książkę, jednak mnie podobała się mniej niż "Zostań jeśli kochasz". W ogóle wielką fanką Gayle Forman niestety nie należę, jakoś styl tych książek nie do końca mi odpowiada :/ Lustrzanka oczywiście przydatna, już wyobrażam sobie Twoją radość! :) Nie mam lustrzanki i w sumie na chwilę obecną jej nie potrzebuję, ale kiedyś kto wie. Zaparzacz do herbaty i toster - świetne prezenty i toster faktycznie pomysłowy i zaskakujący :D spieniacza do mleka nigdy nie używałam, ale Tobie na pewno się przyda! :)
OdpowiedzUsuńJa otrzymałam w tym roku pieniądze, bo rodzice wiedzą, że w 2016 roku mam kilka planów i już odkładam gotówkę oraz perfumy. Ja podarowałam rodzicom bilety do i z Amsterdamu oraz kilka innych drobiazgów :) Generalnie wszyscy bardzo zadowoleni, więc to chyba najważniejsze :))
Mnie też podobała się mniej, ale nie mogę powiedzieć, że jestem niezadowolona. :)
UsuńJestem ciekawa, jakie to plany. Pewnie częścią podzielisz się na blogu albo... znów będziesz trzymać w tajemnicy! W każdym razie życzę Ci realizacji Twoich planów, Kinga.
Chciałabym otrzymać taki prezent jak Twoi rodzice. :D :D
A mnie akurat Wróć jeśli pamiętasz się bardziej spodobało niż poprzedniczka :D Chociaż osobiście za Forman nie przepadam za bardzo ;) Na święta w sumie dostałam 8 książek oczywiście wcześniej lustrzankę i wymarzony regał :D Mamie również kupiłam książkę, taką niezłą cegłę i portfel oraz kilka drobiazgów które zbiera :D
OdpowiedzUsuńJa jestem ogromnie ciekawa jej innych powieści, bo po przeczytaniu "Zostań, jeśli kochasz" byłam zachwycona, miałam wrażenie, że nigdy wcześniej nie czytałam podobnej książki.
Usuń8 książek, łaaał. :D Ciekawe, ile Ci zajmie przeczytanie ich. ;)
Lustrzankę i regał już widziałam, oba prezenty są świetne. :D
Wydaje mi się, że mam ten sam aparat, czy to jest Nikon L840?
OdpowiedzUsuńblog Przygody-Mileny.blogspot.com
Tak, to ten sam. :) I jak Ci się sprawuje? :)
UsuńPiękne prezenty. I praktyczne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty :) Ja w tym roku dostałam zegarek, dwie pary kolczyków, kurtkę, dwie bluzki, dwa swetry, naszyjnik i bransoletkę :)
OdpowiedzUsuńO słodyczach nie wspominając :D
Zazdroszczę ci Nikona, moja siostra ma i wiem, że zdjęcia są świetne :)
oo, to Twój Mikołaj był bardzo hojny. :D
Usuńjak na razie jestem zadowolona z Nikona, a to dopiero początek. :D
Marzę o nowym aparacie - lustrzance <3 Wspaniałe prezenty Mikołaj Ci przyniósł :D musiałaś być bardzo grzeczna :D
OdpowiedzUsuństarałam się. :D
UsuńSuper prezenty. Najbardziej cieszyłabym się z aparatu. Czas najwyższy coś sobie sprawić, ale nie koniecznie lustrzankę ;)
OdpowiedzUsuńtakie właściwe lustrzanki zaczynają się mniej więcej od 2000zł. czyli sporo. :( mój nowy aparat może wygląda jak lustrzanka, ale w rzeczywistości to coś bardzo podobnego jeśli chodzi o jakość, ale tańszego. :)
UsuńŚwietne prezenty, szczególnie historia z opiekaczem! :D Ja swój aparat (BenqGH600) dostałam dwa lata temu na Boże Narodzenie, więc wiem, co to znaczy wyczekiwanie na dobry sprzęt do robienia zdjęć! :D W tym roku otrzymałam dwie torebki (miała być jedna, ale zaszło nieporozumienie :p), nowy portfel - obydwa prezenty wyczekiwane! Oprócz tego zimowy zestaw czapka + szalik, słodycze i trochę pieniędzy od babci. Jestem zadowolona! :D
OdpowiedzUsuńBardziej jednak cieszę się z tego, że w tym roku w końcu ja też zrobiłam prezenty najbliższym! W poprzednich latach brakowało mi na ten cel funduszy. Swojej mamie kupiłam zestaw kosmetyków (peeling + olejek do kąpieli + masło do ciała), tacie - dorzuciłam się do smartwatcha, a bratu zakupiłam... książkę! :D
to pikseli mamy tyle samo. :D też masz niezły sprzęt, mam nadzieję, że dobrze się sprawuje.
Usuńooo, ja w zeszłym roku dostałam portfel. torba też by mi się przydała, ale na razie są inne sprawy. ;)
ja o prezentach dla najbliższych napisałam w liście, więc nie będę się powtarzać. :D
Oj tak, sprzęt niezły, dużo lepszy od klocka, który wcześniej używałam (jakaś cyfrówka to była, ale całkiem słaba :p). Mam nadzieję, że Twój będzie sprawować się równie dobrze. :)
UsuńFajny aparat to prezent idealny, ciekawa jestem nowych zdjęć, które nim zrobisz :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście mój sześcio czy siedmioletni aparat spisuje się jeszcze całkiem dobrze <3
A ja się muszę pochwalić, że dostałam od rodziców grę - Takenoko, w której karmi się pandy (tak, wiem jak to brzmi i że ma już 20+ lat xD). Uwielbiam planszówki i uwielbiam pandy, wiec jak tu się nie cieszyć? ;)
już trochę popstrykałam, ale na razie tylko we wnętrzach. ;)
Usuńja w tym roku żadnej gry planszowej nie dostałam, mimo że w zeszłych latach stało się to swego rodzaju tradycją. w tym roku stwierdziłam, że mamy póki co tyle gier, które nam się nie znudziły, że niepotrzebna nam nowa. ;) też lubię pandy, o grze tej słyszę pierwszy raz!
toster jako zaskakujący prezent jest niesamowicie uroczym pomysłem! :D i bardzo się cieszę, że nową lustrzanką jest Nikon, jako zaciekły zwolennik Nikona byłoby mi smutno, że to dajmy na to Canon :D mam nadzieję, że będziesz teraz prezentować piękne zdjęcia nim wykonane!
OdpowiedzUsuńja w tym roku dostałam bilety do Londynu i pieczątkę z moim nickiem i adresem bloga do pocztówek i wszelkich innych miejsc, które uznam za stosowne od mojego chłopaka, bilety do teatru i zestaw z Nivei od moich teściów, książkę o Sycylii, foremkę do pieczenia muffinek, rajstopy, rękawiczki, mydełko o zapachu cynamonu, które mam ochotę zjeść i słodycze od mamy i cioci. ja z kolei podarowałam ciśnieniomierz i płytę ulubionego zespołu mojemu chłopakowi, cyfrówkę kompaktową oraz puzzle mamie i cioci a chrześnica z kolei dostała książkę z jej ulubionej serii i kalendarz "Superdziewczyny", którego również ja używałam w jej wieku :D
na instagramie z kolei jedna z blogerek opublikowała komentarz pod zdjęciem mojego aparatu, że woli Canona. ;) różne są gusta.
Usuńbilety do Londynu. <3 oj, chciałabym taki prezent. to kiedy lecisz? :D pieczątka na bank Ci się przyda, to świetny gadżet dla postcrosserów.
Sycylia jest wspaniała, byłaś, czy dopiero planujesz? :D
świetne prezenty dostałaś i świetne podarowałaś. fajnie, że są jeszcze tacy kreatywni ludzie na tym świecie. :D
Nikon i Canon tak naprawdę niczym się specjalnie nie różnią, ale ludzie dzielą się na zdeklarowanych zwolenników jednych i zacieklych przeciwników drugich. Oba są świetnymi produktami, ale i tak cieszy mnie, że to Nikon :)
UsuńNa Sycylii jeszcze nie byłam, nie jest tez jakimś moim priorytetem, ale obawiam się, że po przeczytaniu jej zapragne też tam pojechać :D
A do Londynu lecimy w marcu, mam nadzieję, że tym razem wyjazd dojdzie do skutku. Jeśli chodzi o prezenty to ja ze swoich jestem zadowolona, natomiast to co dałam to nie do końca jest to co chciałam dac. Niestety przez chorobę za późno się za to zabrałam więc mam nadzieję, że w przyszłym roku wykaże się większą kreatywnością :)
Aparat to najlepszy prezent! :) Będzie Ci służył przynajmniej kilka lat, a z czasem możesz też nabyć do niego dodatkowy obiektyw, statyw itd co ułatwi ci robienie zdjęć :) My dostaliśmy mapę zdrapkę, która już wisi na ścianie, ekspres do kawy i grę Monopol w wersji "Gra o tron" :) Za to rodzicom standardowo kupiłam książki i byli zachwyceni :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty! O książkach słyszałam niejednokrotnie i często myślałam czy by ich czasami nie kupić, ale zawsze jakaś inna czekała w kolejce i tak... w dalszym ciągu one czekają na swoją kolej :D Toster? Tego to ja bym się kompletnie nie spodziewała! A tosty uwielbiam! Szczególnie te z szynką, serem i ananasem! :D A co ja dostałam? Może wkrótce zobaczysz u mnie na blogu! :)
OdpowiedzUsuńMega trafione prezenty! Szczególnie cieszyłabym się z tego aparatu :D. Ale cała reszta też jest super, książki przeważnie zawsze cieszą, no a dla miłośnika tostów taki sprzęcik to strzał w dziesiątkę :D.
OdpowiedzUsuń