W tym roku po raz pierwszy głosowałam na trójkowy top wszech czasów.
Wybrałam 100 piosenek, które według mnie są wyjątkowe, niezwykłe i nigdy się nie
nudzą – jednym słowem są ponadczasowe. Na liście znalazły się oczywiście utwory
moich ulubionych wykonawców takich jak Beatlesi, Michael Jackson, Abba czy
Fleetwood Mac. Głosowałam też na więcej niż jedną kompozycję The Cure, Whitney
Houston czy Billy’ego Joela. Z Wami jednak chciałabym się podzielić utworami-niespodziankami.
Tymi, na które prawdopodobnie nie każdy oddaje swój głos, takimi nietypowymi
wyborami.
Simon & Garfunkel – "El Condor Pasa"
Czy znacie biesiadno-weselną
kompozycją "Kondor jajo zniósł"? Ta piosenka na pewno nie nosi takiego tytułu,
ale założę się, że wiecie, o co chodzi. Otóż ta polska pioseneczka, którą
czasami podśpiewują sobie dziadkowie (a my zastanawiamy się, co to za ambitne
pieśni), pożyczyła sobie melodię od Simona i Garfunkela. Tych panów możecie
kojarzyć między innymi z piosenki "Mrs. Robinson" (na którą notabene również
głosowałam).
Kate Bush – "Wuthering Heights"
Lekko psychodeliczna artystka nie mogła mnie
do siebie długo przekonać. Dopiero program Twoja Twarz Brzmi Znajomo (jeden z
moich ulubionych telewizyjnych show, bardzo edukacyjny :)) zmienił moje nastawienie do tej wokalistki. Nie
lubię oglądać teledysków Kate Bush, nie lubię na nią patrzeć, ale… lubię jej
słuchać. Jeśli nie możecie na szybko skojarzyć tej piosenkarki, podpowiadam: to
ona śpiewa "Babooshka" i w klipie podrywa kontrabas/walczy z nim (na ten utwór
także oddałam swój głos).
Frank Sinatra
& Nancy Sinatra –"Something stupid"
Niestety nie pamiętam, kiedy i w jaki sposób poznałam tę piosenkę, ale
naprawdę podziwiam lekki sposób bycia Franka Sinatry. I mimo że powiedzenie "I
love you" nie jest według mnie niczym stupid, to lubię od czasu do czasu
włączyć tę piosenkę – słucha się jej lekko i przyjemnie.
Don McLean – "American Pie"
Oto i jedna z nielicznych piosenek, która trwa
dłużej niż 6 minut, a która nie nudzi mi się w żadnej sekundzie. Melancholijna,
nieco refleksyjna i momentami dziwna (patrzcie: tekst).
Dolly Parton –"Jolene"
Nie słucham country, nie lubię westernów. Jakoś
nigdy mnie ta sfera świata nie fascynowała, chociaż… Taylor na początku grała i
śpiewała country i dziwnym trafem mi się to podobało. Piosenka Dolly Parton
jest przejmująco smutna i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała jej odnosić
do swojej przyszłości uczuciowej.
Cher – "The shoop shoop song"
Może Was
to bawi, ale mnie naprawdę program Twoja Twarz Brzmi Znajomo wiele nauczył!
Usłyszałam w nim mnóstwo utworów, których prawdopodobnie nie miałabym okazji
poznać w innych okolicznościach. Jeśli oglądaliście film "Syreny" (ja nie
miałam tego szczęścia), to pewnie utkwiła Wam w głowie ta zabawna pioseneczka
Cher. Wtedy ta kobieta była jeszcze
dość… naturalna.
Dżem – "Sen o Victorii"
Polska muzyka i ja… no, wiecie, nie lubimy się. Nie
potrafię zrozumieć tego całego szału na Happysad/Pidżamę Porno/Hey/Strachy na
Lachy/Kult/T.Love. Nie mogę po prostu. Jeśli chodzi o twórczość polskich muzyków,
to ubóstwiam jedynie piosenki Anny German (jestem w mniejszości), lubię Enej,
Czerwone Gitary, Marka Grechutę i… to by było na tyle. Dziwne wybory, wiem. A wśród
tych szczątkowych polskich kompozycji na mojej playliście znajdziecie Dżem.
Zespół, co do którego mam mieszane uczucia. Ale nie mogę walczyć z emocjami,
które pojawiają się, gdy słucham "Snu o Victorii".
Śmiesznie głosowałam, wiem. Niespodziewanie. Ale przynajmniej możecie się
dowiedzieć, jaka to niszowa jestem! :D Moje głosy otrzymali też m.in. Boney M,
Cyndi Lauper, Fool’s Garden, ale i Kiss, Lady Pank i Neil Sedaka. Niezbadane są
gusta muzyczne nieprzeciętnej dziewiętnastolatki…
Które utwory kojarzycie? Może jednak nie jestem aż taka niszowa? :D
Ściskam!
Sara
Znam wszystkie, nie zaskoczyłaś mnie.
OdpowiedzUsuńYhym.
UsuńMasz rację, polska muzyka czasami nie chce być lubiana. Mam tu na myśli takich wykonawców jak Doda, Natalia Nykiel ('światła tworza korytarze...', 'suką a', no nie mogę jej słuchać!), Sarsa (brr!) itd. Ale Pidżamę to swego czasu chętnie słuchałam (wspomnienia szkoły średniej), Kult do teraz puszczamy głośno w aucie <3, utwory Hey od czasu do czasu nawiną mi się na słuchawkach, kiedy odpalę mp3. Enej jest boski, mają kawałki z powerem. Dżem lubię, ale moja mama bardziej, raz nawet dostała ode mnie płytę na urodziny :D.
OdpowiedzUsuńCher - mówię jej NIEEEE, ale ten kawałek, który wrzuciłaś, jest akurat okay :D. Jeśli chodzi o Jolene, to jednak wolę wersję Miley Cyrus (https://www.youtube.com/watch?v=wOwblaKmyVw), choć za nią samą nie przepadam.
Z przytoczonych przez Ciebie znam jedynie Sen o Victorii (który, notabene, uwielbiam, tak samo jak Modlitwę, List do M czy Do kołyski tego zespołu). Ja pewnie głosowałabym na coś mocniejszego. Ja chyba też słucham dosyć niszowej muzyki. :p W końcu niewiele osób kojarzy chrześcijański rock (Skillet, Ashes Remain, Red) czy jrock, dawniej mój ulubiony odłam muzyki rockowej (X JAPAN, the GazettE, Luna Sea, Versailles i inne). ;p
OdpowiedzUsuń