sobota, 13 stycznia 2018

W końcu stworzono "Wehikuł czasu" - i to w Toruniu!


Gdy oznajmiłam rodzicom, że fajnie byłoby dostać na święta voucher do escape roomu, mama skomentowała: "Ty dostaniesz prezent, a wszyscy z niego skorzystamy!" Cóż, nie czuję się przygotowana, by iść do escape roomu w pojedynkę. :D Mimo że na koncie mam już piętnaście odwiedzonych pokoi.

Swój voucher do LockMe, portalu escape roomowego, wykorzystałam w kilka dni po świętach Bożego Narodzenia. Całą rodziną zdecydowaliśmy, że wybierzemy się do pokoju, który znajduje się na pierwszym miejscu rankingu toruńskich escape roomów. Przeczytałam większość opinii o tym escape roomie i byłam naprawdę podekscytowana.

Pokój "Wehikuł czasu" jest naprawdę wyjątkowy. Z kilku względów – z powodu swojej wielkości, z powodu liczby pomieszczeń, z powodu tego, ile pracy włożono w jego przygotowanie, a także z powodu ciekawego sposobu porozumiewania się z pracownikami. Nie spotkaliśmy się z takim pomysłem nigdzie indziej.

"Wehikuł czasu" – jak sama nazwa wskazuje – pozwala nam przenieść się w czasie. Można więc spełnić swoje marzenie z dzieciństwa (a może i z dorosłości?) i wylądować w przeszłości albo... w przyszłości. Co również wyróżnia ten pokój na tle innych, to czas – na wydostanie się z niego mamy 75 minut, a nie – jak w większości escape roomów – 60. Nam udało się opuścić pokój przed upływem godziny. Chyba się wprawiamy. :D

Na portalu LockMe znajdziemy informację, że "Wehikuł czasu" to pokój dla doświadczonych. Nie nazwałabym go tak. Zagadki nie są bardzo trudne, wręcz przeciwnie – rozwiązania niektórych z nich są tak łatwe, że często… nie bierzemy ich pod uwagę. A to właśnie od sprawdzenia tych rozwiązań powinniśmy zacząć. ;) Wszystkie zadania są logiczne. Nie było właściwie żadnej zagadki, której rozwiązanie skomentowalibyśmy słowami "I jak my niby mieliśmy na to wpaść?". Właściciele firmy Spaced-out sami chętnie odwiedzają escape roomy, nie tylko w Polsce, lecz także za granicą, sprawdzają więc na własnej skórze, jakie typy zagadek są najlepsze.

Bardzo podobało mi się nasze zbieranie rzeczy w tym pokoju. "A, weźmy i to, może się przyda!" Długo się później z siebie śmialiśmy. 

Dodam jeszcze, że "Wehikułem czasu" lepiej podróżować w więcej niż dwie osoby. My byliśmy we czwórkę i to naprawdę ułatwiło nam penetrowanie pomieszczeń. Poza tym co cztery głowy to nie dwie, zawsze ktoś na coś wpadnie.
Minusy? Może jeden – ja nie bardzo rozumiałam podpowiedzi pana, więc dobrze, że moja rodzinka ma lepszy słuch. :D

Ostatnio jeden z moich znajomych powiedział, że escape room to coś, co najlepiej przeżyć samemu. Zgadzam się - ten pokój zdecydowanie warto odwiedzić. Serdecznie polecam Wam "Wehikuł czasu". Ten pokój zasłużył na pierwsze miejsce w Toruniu.
Dajcie znać, jakie są najlepsze escape roomy, w jakich byliście!
Sara
PS W toruńskim Spaced-out możecie odwiedzić jeszcze jeden pokój - "Pokój astronoma". 

2 komentarze:

  1. Saro, miło cię widzieć z najbliższą rodzinką - serdeczności wysyłam!
    Escape room to dla mnie coś nowego, ale nie mówię nie....

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, ja byłam tylko raz w Zielonej Górze. Więcej okazji niestety nie miałam, ale muszę w końcu zmobilizować swoich znajomych i się wybrać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.