wtorek, 30 stycznia 2018

10 marzeń podróżniczych


W maju 2015 roku opublikowałam pamiętny post. Podzieliłam się z Wami listą moich podróżniczych marzeń. Myślę, że najwyższy czas ją zaktualizować.

Część miejsc z poprzedniej listy muszę wykasować, bo… udało mi się je odwiedzić! Inne z kolei już tak mnie do siebie nie ciągną, jak jeszcze dwa i pół roku temu.
Podczas tworzenia poprzedniej listy podróżniczej podzieliłam ją na kontynenty. Tym razem stwierdziłam, że spróbuję wybrać 10 miejsc, do których gdybym mogła, poleciałabym teraz, zaraz.

Zdecydowana czołówka

Nie musiałam się nad nią zbyt długo zastanawiać.

1. Nowy Jork, Stany Zjednoczone - na pierwszym miejscu miasto, w którym już byłam, ale które jest moim zdecydowanie ukochanym miejscem (poza moim własnym domem). Trochę konformistyczny wybór, wiem. Ale marzy mi się poznanie Nowego Jorku. Czuję niedosyt po mojej pierwszej wizycie w tym mieście, gdy Statuę Wolności oglądałam z odległości kilku kilometrów.
2. Jerozolima, Izrael - marzy mi się zobaczenie na żywo ortodoksyjnych Żydów. Gdziekolwiek jestem, staram się wynajdywać miejsca związane z judaizmem – synagogi, kirkuty, pomniki. Czas, abym w końcu odkryła centrum tej religii.

3. Dubaj i Abu Zabi, Zjednoczone Emiraty Arabskie - ktoś mógłby powiedzieć, że to kicz i komercja. Ale mnie fascynują drapacze chmur. Fascynują mnie metropolie. Poza tym często śmieję się, że intrygują mnie wszystkie religie, oprócz katolicyzmu, dlatego chciałabym zobaczyć meczety i arabską kulturę na żywo.
4. Moskwa i Sankt Petersburg, Rosja - w końcu jakaś stolica europejska. :D Ale nie tylko. Zawsze gdy myślę o wycieczce do Rosji, nie potrafię dokonać wyboru – czy wolałabym odwiedzić Moskwę, czy Sankt Petersburg? Najlepiej… oba. Marzy mi się zobaczenie na żywo Cerkwi Wasyla Błogosławionego, Pałacu Zimowego i Kremla.
5. Islandia - jeśli chodzi o ten kraj, nie chciałabym się ograniczać do Rejkiaviku. Bo to, co najbardziej warte zobaczenia na Islandii, to natura. Krajobrazy, gejzery, lodowce. Na Islandię nie wystarczy weekend.

Z kolejną piątką miałam trochę większy problem. Jak wiecie, moim największym marzeniem jest zobaczenie wszystkich stolic europejskich (stan na 30 stycznia 2018: 17 stolic). Jednak to nie one znalazły się w dalszej części rankingu.

6. Santorini, Grecja - w wiele bardziej niż Ateny wolałabym zobaczyć tę rajską, białą, malowniczą wyspę.

7. Piramidy i Sfinks, Egipt - nie chcę lecieć do Afryki, by leżeć plackiem na plaży. Chciałabym na żywo zobaczyć imponujące piramidy i Sfinksa. Czy faktycznie są takie ogromne?

8. Liverpool i Stonehenge - Beatlesów słucham od gimnazjum, super byłoby zobaczyć miejsca związane z tym zespołem. A co do Stonehenge – wydaje mi się, że to miejsce przyciąga mnie po prostu swoją tajemnicą.

9. Północne Włochy - mam tutaj na myśli Mediolan, Florencję, Weronę, Wenecję, Pizę… Marzy mi się powrót do Italii i objazdówka po tym kraju.
10. Zamek Neuschwanstein, Niemcy - To disnejowskizamek w Bawarii. Uwielbiam oglądać pałace i zamki, a Neuschwanstein nie tylko wygląda przepięknie – jest też położony w bajkowej, górskiej scenerii.
A jakie są Wasze największe marzenia podróżnicze?
Życzę Wam niezapomnianych podróży!

Sara

15 komentarzy:

  1. Wspaniale wspomnienia, gratuluję spełnienia marzeń :* moim marzeniem jest Amsterdam i Egipt, może kiedyś się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze niespełnione marzenia. :D Oo, Amsterdam jeszcze też przede mną!

      Usuń
    2. Polecam Wam Amsterdam! Bardzo piękne miasto! Mieszkam niedaleko, także wiem co mówię;)

      Usuń
    3. Już nieraz patrzyłam na loty do Eindhoven albo Groningen z zamiarem pojechania do Amsterdamu. Myślę, że to będzie jedna ze stolic, którą odwiedzę w najbliższej przyszłości. :D

      Usuń
    4. Holandia ma bardzo dobrze rozwiniętą sieć połączeń kolejowych. Lepiej polecieć do Eindhoven. Pociągi kursują praktycznie co pół godziny - dojazd zajmuje około 75-80 minut.

      Usuń
  2. Moim nr jeden jest USA,nawet w zeszłym roku już miałam zrealizować to marzenie... ale..... nie przyznano mi wizy 😕 a jeśli chodzi o inne podróżnicze marzenia to chciała bym również zobaczyć Rosję głównie to Moskwę. Dubaj, Tajlandia, Malediwy i Dominikana <3 są jeszcze miejsca w Europie które są na wyciągnięcie ręki np. Portugalia czy Malta i wiele,wiele więcej. Jeśli chodzi o Grecję również chodzi za mną Santorini,ale również Zakhyntos :-) i marzy mi się zobaczyć zorze polarną z któryś ze Skandynawskich państw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, naprawdę? A myślałam, że to tylko takie bajki, że nie przyznają...
      Trzymam kciuki za Twoje marzenia!

      Usuń
  3. Najpierw o Twoich marzeniach.
    Ad.4 Moskwa i Sankt Petersburg. Oba miasta są warte odwiedzenia i jest tam tyle do zobaczenia że bez przesady na każde potrzeba po 5 dni. Wybranie jednego tylko miasta to bardzo duży dylemat. Na pewno warto zabrać ze sobą mamę.
    Ad. 5 Islandia staje się bardzo popularna i jak na ich możliwości już jest zbyt dużo turystów. Na sam Reykjavik wystarczy parę godzin. Wyprawa na Islandię ma sens jeśli chce się zobaczyć krajobrazowe atrakcje wyspy. Przedłużony weekend (3 dni na zwiedzanie wystarczą – 1 dzień na Reykjavik i dwa dni na wycieczki objazdowe po wyspie.
    Ad. 6 Biura turystyczne za pomocą urokliwych zdjęć z miasteczka Fira przedstawiają Santorini jako bardzo romantyczne miejsce, idealne na podróż poślubną lub nawet wzięcie ślubu na miejscu. Ale poza Fira wyspa wygląda całkiem inaczej, dla mnie jest bardziej naturalnie grecka.
    Już w 1981 roku Korę zauroczyły Cyklady i po spędzonych tam wakacjach napisała piosenkę ‘Cykady Cykladach’. Patrząc z dzisiejszej perspektywy ten przebój to prawie ‘kryptoreklama’. Piosenka przedstawia błogą idyllę turystycznego raju, w którym spędza się czas wyłącznie „jedząc słodkie winogrona”, wygrzewając na słońcu oraz bawiąc na dyskotekach. Dnie mijają tutaj na beztroskim wypoczynku na greckich plażach, a noce na podziwianiu spadających gwiazd. Jest to również idealna sceneria dla wakacyjnego romansu, o czym przypominają słowa „Ty śpisz w moich, moich ramionach”.
    Ad. 8 Liverpool jak najbardziej jest wart zobaczenia. 2-3 pełne dni wystarczą. Z kolei Stonehenge to w tej chwili jest dla mnie przykład majstersztyku marketingowego ‘kupy kamieni’. Możesz być zawiedziona. Zrobiono z tego kombinat turystyczny. Jakbyś tam jednak trafiła to warto zajrzeć do niedaleko położonego Salisbury i zobaczenie katedry. Jest to ważny obiekt w historii Anglii, bo przechowywana jest tam ‘Magna Carta’ (Wielka Karta Swobód) podpisana przez króla Jana Bez Ziemi w 1215 roku

    Moje do spełnienia
    1. Tydzień na Kalahari
    2. Przebyć Jedwabny Szlak wyruszyć z Ułan Bator przez Pekin i zakończyć w Stambule. Przynajmniej 2 miesiące w drodze więc wymaga długofalowego planowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za rady, Tomku!
      Do Rosji na pewno z mamą. ;) Moskwa i Sankt Petersburg to jeden z dwóch "zestawów" miast, które chcę bardzo odwiedzić i nie potrafię wybrać jednego. Drugim takim zestawem jest Madryt i Barcelona. Ale odwiedzenie obu miast za jednym zamachem to podwójny koszt...
      Co do Islandii to nie wyobrażam sobie polecieć tam i zobaczyć tylko Reykjavik! O ile loty na Islandię są coraz tańsze, o tyle ceny noclegów są dość wysokie, a nie uśmiecha mi się spanie w namiocie...
      Wydaje mi się, że muszę zobaczyć Stonehenge na własne oczy tak czy siak! Pamiętam, że z takich bardzo rozreklamowanych miejsc byłam zawiedziona Pompejami.

      Twoje marzenia są o wiele bardziej ambitne niż moje. :) Trzymam kciuki!

      Usuń
    2. Generalnie Islandia podobnie jak pozostałe kraje skandynawskie jest dla turystów droga.
      Jakbyś planowała wizytę w Stonehenge to lepiej polecieć do Bristolu niż na Stansted czy Luton. Jest bliżej, a poza tym niedaleko od Bristolu jest Bath.

      Usuń
  4. Mamy podobne marzenia podróżnicze. Tylko u mnie na pierwszym miejscu jest Egipt! Oczywiście też chcę odwiedzić Rzym, bo choć byłam we Włoszech 6 razy, nie udało mi się odwiedzić stolicy. Z dalszych podróży marzy mi się Peru, a dokładnie Machu Picchu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo, wiem, że Machu Picchu jest marzeniem wielu, m.in. mojego taty, ale mnie jakoś tam nie ciągnie. A Rzym bardzo polecam! :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę i życzę udanej podróży! Choć wierzę, że mnie też uda się zrealizować ten punkt w niedalekiej przyszłości. ;)

      Usuń
  6. U mnie pierwsza jest Australia. To moje marzenie od dziecka. Druga jest Nowa Zelandia, a trzecia Norwegia. Wszystkie te kraje interesuja mnie pod względem przyrody i pieknych krajobrazow
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.