piątek, 18 września 2020

Niezwykłe lubuskie: kolorowe jeziorka w Łęknicy


W tym roku po raz pierwszy odwiedziłam lubuskie. Do tej pory byłam w tym województwie jedynie przejazdem. W minione wakacje, gdy trochę bałam się wyjechać za granicę, wraz z rodzicami stwierdziliśmy, że nadrobimy zaległości i zwiedzimy lubuskie. Naszym głównym celem miała być Zielona Góra. Ale to kolorowe jeziorka okazały się hitem wycieczki.

Mieliśmy je zobaczyć, gdy starczy nam czasu. Tymczasem to właśnie przy kolorowych jeziorkach zrobiliśmy najlepsze zdjęcia podczas podróży. Ale od początku…

W Łęknicy, miasteczku na granicy Polski i Niemiec, znajduje się ścieżka geoturystyczna „Dawna kopalnia Babina”. Polecamy Wam zostawić auto na parkingu 3 i udać się w niezwykłą podróż. W czasie dwugodzinnego marszu możecie przenieść się do Afryki, do Yellowstone albo… na księżyc.

Dawniej w okolicach Łęknicy wydobywano węgiel brunatny oraz iły ceramiczne. Eksploatację zakończono w latach 70. Obecnie na obszarze tym można podziwiać zbiorniki wodne. Niezwykłe są ich kolory – od szmaragdowego, poprzez barwę kawy z mlekiem, skończywszy na czerwieni. Kolor wód zależny jest od stopnia kwaśności.

Cała ścieżka ma długość 5 km, my przeszliśmy jej część, docierając do kilku zbiorników. Trasa przebiega przez las, jest bardzo prosta i w ogóle niezatłoczona. My spotkaliśmy jedynie kilka osób, które postanowiły przebyć ją rowerami.

Pierwsze jeziorko ujrzeliśmy już po kilku minutach spaceru. Najpierw nieśmiało wyglądało zza drzew, by tuż za zakrętem wyłonić się w całej okazałości. Zbiornik miał szmaragdowy kolor i pięknie prezentował się w promieniach słońca. Odkrywka ta pochodzi z lat 1949-1953. Głębokość zbiornika wynosi 16 metrów, a jego kwasowość 3,8 pH, czyli jest podobna do soku pomarańczowego. Swój szmaragdowy kolor woda zawdzięcza skałom ilastym oraz kwarcowym piaskom, które występują w otoczeniu zbiornika.

Drugi zbiornik można było oglądać na pewno z mniej dzikiej perspektywy, ale my chcieliśmy już, teraz, zaraz, więc przeszliśmy przez krzaki i naszym oczom ukazało się… zielone jeziorko, a w nim pozostałości po drzewach. Krajobraz niczym z kosmosu. Ta odkrywka jest płytsza, ma 9 metrów głębokości i pH 3,3.

Niedługo potem przyszła kolej na postapokaliptyczny krajobraz. Naszym oczom ukazały się zapadliska podziemnej kopalni. Woda miała kolor rdzy – wszystko przez niskie pH (kwaśniejsze od octu!) i dużą ilość żelaza. Wystawały z niej kikuty obumarłych drzew. Wszystko tworzyło razem jednocześnie przerażający i zachwycający widok. Zapadliska znajdowały się po obu stronach ścieżki – jedno miało kolor kawy z mlekiem, drugie bardziej rdzawy odcień.

Po obejrzeniu kilku kolorowych zbiorników musieliśmy przejść nieco dłuższy odcinek, aby dotrzeć do… Afryki. Tak właśnie nazywa się zbiornik stanowiący największą atrakcję ścieżki geoturystycznej. Trudno opisać jego kolor – momentami czerwony, chwilami pomarańczowy, przy brzegach przechodzący w bordowy, a nawet czarny. Wszystko przez związki żelaza. Odkrywka jest ogromna, ma ponad 20 ha powierzchni i 23 metry głębokości. pH wody wynosi ok. 3, czyli mniej więcej tyle, ile pH octu. Skąd taki odczyn? Wszystko przez rozkład pokładów węgla pirytu i powstanie kwasu siarkowego. Przy Afryce zbudowano wieżę widokową (niestety była nieczynna w momencie gdy my zwiedzaliśmy lubuskie), postawiono także ławeczki i wiaty. Spacerowanie przy samym brzegu zbiornika jest dość ryzykowne, o czym ostrzegają tabliczki. Można się nieźle zapaść i stracić buty (jeden znaleźliśmy). My nie chcieliśmy ryzykować, do samej wody więc nie podeszliśmy.

Afryka była naszym ostatnim przystankiem na trasie. Wróciliśmy do auta tą samą drogą.

Ogromnie polecam Wam to miejsce – wydaje mi się, że nadal niezbyt znane, niezbyt zatłoczone. Samo przejście geoturystyczną ścieżką w lesie jest bardzo przyjemne, a kolorowe jeziorka sprawiają, że spacer wśród drzew staje się niezwykłą przygodą. Pamiętajcie, że w zbiornikach nie wolno się kąpać. Wstęp na ścieżkę jest bezpłatny.

Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.