niedziela, 13 września 2020

Jak wygląda lot motoparalotnią?


Urlop to dobry czas, by oderwać się na chwilę od ziemi. W pracy nie narzekam na brak adrenaliny. Ale ta, którą poczułam w powietrzu, była zdecydowanie bardziej przyjemna.

Leciałam już samolotem ultralekkim, przyszedł czas na… motoparalotnię, czyli paralotnię z silnikiem. Jakiś czas temu otrzymałam voucher od Prezentu Marzeń na to niezwykłe przeżycie. Chyba jednak trochę się stresowałam, bo odwlekałam lot. Gdy zaczęłam wrześniowy urlop, stwierdziłam: raz kozie śmierć! Zaraz koniec sezonu, szkoda odkładać to doświadczenie do następnego lata. Nie czekałam zbyt długo na wolny termin. Oddzwoniono do mnie kilka dni po moim pierwszym telefonie i zaproponowano lot na następny dzień. Oczywiście loty są zależne od warunków pogodowych. Może się zdarzyć tak, że przygoda nie dojdzie do skutku z powodu chociażby silnego wiatru. Ale co się odwlecze, to nie uciecze.


Gdzie można polecieć motoparalotnią?

Lądowisko pod Toruniem znajduje się w Grabowcu. To niewielka miejscowość za Złotorią. Od organizatorów otrzymałam dokładny opis dojazdu do lądowiska, więc z mamą, moim nadwornym fotografem, uniknęłyśmy kręcenia się w kółko. Jadąc od strony Torunia, w Grabowcu miniecie kościół, a następnie tuż za sklepem spożywczym wystarczy, że skręcicie w prawo, w leśną drogę. Lądowisko znajduje się na łące. Jak jednak udało mi się dowiedzieć, już niebawem ma tam powstać kompleks z prawdziwego zdarzenia. Będą nawet domki na drzewie. ;) 

Tego dnia pogoda wydawała się idealna, świeciło słonko, nie było zbyt gorąco. Wiał jednak wiatr i właśnie on spowodował, że musieliśmy poczekać. W sumie mój lot opóźnił się o pół godziny, ale cieszę się, że, po pierwsze, ostatecznie wzbiłam się tego dnia w powietrze, a po drugie, że doświadczeni piloci umieli ocenić, kiedy lot będzie bezpieczny, a kiedy jeszcze mógłby stanowić zagrożenie. Instruktorzy obserwowali chmury, słońce i wiatr. Widać było, że mają ogromną wiedzę na temat meteorologii.

Przed samym lotem czułam lekki stres, ale nie był on paraliżujący, raczej ekscytujący. Początkowo nie planowałam brać ze sobą telefonu, bo sądziłam, że w ogóle nie będę w stanie robić zdjęć, poza tym wydawało mi się to zbyt ryzykowne. Ale instruktorzy sami przypięli mi smartfon do smyczy, dzięki czemu mam teraz nie tylko piękne wspomnienia, lecz także fajne zdjęcia.


Jak wygląda lot?

Motoparalotnią leci się w tandemie. Ja z przodu, instruktor z tyłu. Byliśmy przypięci pasami z kilku stron, poza tym każdy z nas miał na sobie kask oraz słuchawki z mikrofonem. Dzięki temu mogliśmy swobodnie porozumiewać się podczas pobytu w niebie. ;)

Najbardziej bałam się w czasie startu. Czuć było wiatr, nieźle nas zakręciło i potrzebna była chwila na to, abyśmy wzbili się wyżej, gdzie pogoda jest już zdecydowanie bardziej stabilna. Podczas startu kurczowo zaciskałam ręce, a z tych emocji gdzieś nawet zakręciła się jedna łza. Ale później było już tylko lepiej. Na górze poczułam się ogromnie podekscytowana, szczęśliwa, a potem nawet… zrelaksowana. Pstrykałam zdjęcia, co w sumie dodawało ryzyka całej sytuacji, bo wiatr wiał i bałam się, że nie utrzymam telefonu w dłoniach. Chociaż i tak miałam go na smyczy, więc nic strasznego raczej by się nie wydarzyło. Podziwiałam widoki i rozmawiałam z instruktorem. W Toruniu motoparalotnią możecie polecieć z Grupą FALCO, która ma na koncie niebywałe sukcesy, w tym zdjęcia lotnicze do filmów m.in. "Dywizjonu 303". Moją motoparalotnią kierował sam Jarosław Balcerzewski, wielokrotny medalista Mistrzostw Świata i przy okazji sympatyczny i bardzo ciepły człowiek.


Ile trwa lot?

Lot trwał 15 minut, które bardzo szybko - nomen omen - zleciało. Nim się obejrzałam, już musieliśmy wracać. Chętnie zostałabym w powietrzu jeszcze dłużej, chociaż trochę wiało, i podziwiała widoki: Drwęcę, Kaszczorek, most autostradowy. Pamiętajcie, aby zabrać ze sobą kurtkę czy bluzę. Podczas mojego lotu wzbiliśmy się na wysokość blisko 500 metrów i lecieliśmy ok. 60 km/h. 



Ile kosztuje lot motoparalotnią?

Za lot 15-minutowy zapłacimy 249 zł, za 30-minutowy – 349 zł. I ja radziłabym Wam wybrać tę drugą opcję, bo kwadrans mija zdecydowanie za szybko. Sama chętnie poleciałabym znowu i podyndała nogami w powietrzu.


To kto ma ochotę na lot motoparalotnią?

Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.