Góry Świętokrzyskie to
region, który będzie gościł na tym blogu przez najbliższe kilka dni. Te
najstarsze góry w Polsce odwiedziłam w swoim życiu dwa razy i stwierdzam, że to wystarczy. Nie zakochałam
się w nich bez pamięci. Mam wrażenie, że akurat tej polskiej krainy
geograficznej nie można porównać np. do Tatr na czele z Zakopanem, które wiele
osób odwiedza kilkakrotnie w czasie swojego życia i nadal podoba im się tak samo. Góry
Świętokrzyskie nie są ani specjalnie wysokie, ani okazałe, ale mają kilka perełek,
które warto zobaczyć, jednak jeden wyjazd, według mnie, wystarczy, aby się z nimi
zapoznać :) Jeśli ktoś nie miał okazji być w tych okolicach,
to powinien to nadrobić – w końcu ważną sprawą jest znajomość własnego
kraju, a często bywa tak, że ktoś zaliczył kilka greckich wysp, Skandynawię i
Peru, a nigdy nie miał szansy przejść się nadbałtycką plażą. Warto to nadrobić :)
Moją wycieczkę po Górach
Świętokrzyskich rozpoczęłam od Oblęgorka. We wsi tej mieszka zaledwie 1000
osób, ale kiedyś przechadzał się tędy nie kto inny jak Henryk Sienkiewicz.
Postać, którą każdy Polak powinien kojarzyć, choć nie będę namawiać do
zapoznania się z jego twórczością, bo byłby to objaw hipokryzji – sama nie
przebrnęłam przez W pustyni i w puszczy (opisy przyrody) i Quo vadis (fakty
historyczne), mimo że lektury staram się dla dobra mojej matury własnego dobra
czytać. Niewątpliwie jednak Henryka Sienkiewicza wypada znać ze względu na
ogromne wyróżnienie, jakie uzyskał - Nagrodę
Nobla.
W Oblęgorku znajduje się
dworek, w którym pisarz pomieszkiwał na początku XX wieku. Wspaniałe uczucie
móc widzieć jego biurko bądź też lampkę, przy której tworzył swoje dzieła... Właśnie w
tym miejscu napisał historię Stasia i Nel – najwidoczniej aleja lipowa
prowadząca do dworku natchnęła pisarza do opisania historii dzieci
mieszkających w baobabie. Pisarz odwiedził Afrykę jakieś 11 lat przed
zamieszkaniem w Oblęgorku.
Powyższe dwa zdjęcia są wynikiem fascynacji kulturą arabską. Całkiem nieźle, jedyne zdjęcia z domu Sienkiewicza to rzeczy związane z Bliskim Wschodem.
Jeśli
chodzi o samo
zwiedzanie to jego zdecydowanym minusem była tzw. lekcja muzealna. Nie
mieliśmy
szansy bliżej przyjrzeć się większości eksponatom, bo już musieliśmy
pędzić do
kolejnego pomieszczenia… Muzeum traciło przez to cały swój urok, a jego
zwiedzanie przypominało rajd. Nie wiąże się to z niczym dobrym. Samo
muzeum kryje w sobie jednak mnóstwo
ciekawych przedmiotów i pamiątek po pisarzu. Dla fanów noblisty to
prawdziwa
gratka, dla pozostałych osób możliwość dowiedzenia się czegoś nowego i
przede
wszystkim szansa na przeniesienie się w czasie.
Świetnym wehikułem czasu jest także Muzeum Zabawek w Kielcach. Pamiętam, że pan przewodnik dziwił się, że dane mu jest oprowadzać tak duże dzieci. Największą frajdę mają bowiem w tym miejscu maluchy. Wielu eksponatów można dotknąć, niektóre trudno nazwać eksponatami, bo służą one do… zabawy. Można więc się pośmiać, poeksperymentować i zobaczyć, jak wyglądały zabawki wtedy, gdy nas nie było jeszcze w planach :)
Skoro odkrywamy uroki
gór, to przydałby się jakiś szczyt. To już w następnym wpisie, serdecznie
zapraszam :)
Nigdy w życiu nie wyrwałbym ręki misiowi! Mam 135 maskotek, kolekcjonuje je. Każda ma swoje własne imię i mają swoje państwo Maskotkoland. xD Mruczysław jest królem Monarchii Parlamentarnej Maskotkolandu.
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze ze ja nigdy nie bylam fanka muzeow... wyjatkiem bylo muzem czekolady... mozna bylo ciagle degustowac :D
OdpowiedzUsuńhi dear! thanks for follow me <3
OdpowiedzUsuńfollow you back on GFC now :)
wanna follow also on facebook, twitter & bloglovin?
let me know :)
have a nice day!
xx
veronica
thank u, now I follow u back
OdpowiedzUsuńthank u, now I follow u back
OdpowiedzUsuńbeautiful photos, so cool!!
OdpowiedzUsuńCool photos!
OdpowiedzUsuńEffortlesslady.blogspot.ca
Nie zgadzam się z Twoja opinia o Górach Świętokrzyskich. Jest to kraina pełna zagadek i miejsc wprost jak z bajki. Może po prostu nie zobaczyłaś miejsc wartych zobaczenia, a odwiedziłaś te 'przewodnikowe'?
OdpowiedzUsuńNiestety obie moje wycieczki były tzw. wyjazdami zorganizowanymi, więc nie miałam wpływu na ich plan. Może jeszcze kiedyś odkryję inną stronę Gór Świętokrzyskich, ale po tych dwóch pobytach nie zachwyciły mnie one swoimi atrakcjami.
UsuńPozdrawiam!
thanks dear! follow you also on facebook & bloglovin!!
OdpowiedzUsuńxx
veronica
I love your language. Some words are pretty similar as czech words. I like Poland :)
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other on GFC? Just feel free, follow me, write me and I will follow you back :).
www.neverfullcloset.blogspot.cz
XOXO
Zazdroszczę takiej wyprawy w Góry Świętokrzyskie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.mysweetbody.blogspot.com