Gdy nauczyciel podczas lekcji wiedzy o społeczeństwie
powiedział: Zawsze można zostać blogerką modową, większość ludzi z klasy
spojrzała na mnie. Myślę, że dla stałego czytelnika mojego bloga może być absurdalne to, że ktoś jeszcze postrzega mnie jako blogerkę modową, szafarkę,
osobę, która pokazuje, co ma w szafie, na większości zdjęć jest ona sama bądź też jej
buty, kapelusz, rękawiczki, bransoletki i obowiązkowo w każdym poście znajduje
się opis, z jakiego sklepu pochodzi dana rzecz. Wystarczy spojrzeć na ostatnie
10, a nawet 25 postów, aby przekonać się, że daleko mi do blogerki modowej. Tak
daleko jak stąd do Argentyny. ;) Z chęcią przeglądam blogi o modzie, już nie w
takim natężeniu jak kiedyś, odwiedzam
te, które mnie inspirują i takie, których autorki bloga coś sobą reprezentują,
można pośmiać się albo zadumać, czytając ich notki, a przy tym zdjęcia są
wyjątkowe. Wiem, że również tutaj zaglądają blogerki modowe – serdecznie je
pozdrawiam.
Oto 21 i ironicznych, i szczerych powodów, dla których nie
zostałam blogerką modową (choć mogłam :D)
1. Półdarmowe ciuchy – no gdzie ja bym je pomieściła?
2. Zdjęcia ałtfitów na Instagramie – musiałabym zrezygnować ze
zdjęć jedzenia? :(
3. Pytania znajomych i rodziny „Ale czym Ty się właściwie
zajmujesz, dziecko?”
4. Kieszonkowe zamiast na znaczki przeznaczałabym na ciuchy? A kto
by mi dał potrójne kieszonkowe? :D
5. Pisanie > zdjęcia
6. Musiałabym zacząć malować paznokcie, a to czynność, której
nie potrafię sprostać.
7. Marznięcie zimą w cienkim sweterku (nie zawsze wygląda się m
o d n i e w kurtce)
8. Moja mama nie toleruje zdjęć artystycznych i ze smutnymi
minami, musiałabym więc się ciągle uśmiechać, a wiecznie uśmiechnięta blogerka
modowa to już przeżytek.
9. Z podróży przywożę pocztówki, rzadziej ubrania. ;)
10. Większe prawdopodobieństwo, że ktoś się we mnie zakocha. Tak,
tak, to wada, bo to wcale nie musi być człowiek, którego ja pokocham.
11. Z czasem być może czekałoby mnie pozowanie na ściance, a
ja ostatnio dobrowolnie uciekłam z castingu. Oj, nie mam parcia na szkło.
12. Bardzo możliwe, że z braku laku musiałabym pokazać coś, co
mi się nie podoba – no hej, to mój blog, czy jakiejś firmy?
13. Listonosz często pukałby do moich drzwi, a w ręku nie miał
żadnych pocztówek...
14. Musiałabym czytać wszystkie gazety modowe, a mnie i tak
najbardziej fascynują reklamy na przedzie VOGUE.
15. Prawdopodobnie 80% odwiedzających nie czytałoby wpisów, a
jedynie oglądało zdjęcia – to po co męczyć te palce?
16. W końcu musiałabym zainwestować w lustrzankę, a mnie i tak
na razie bardziej pociągają bilety lotnicze.
17. Mogłabym trafić na pudelka, ewentualnie do nocoty.pl, ostatecznie
wytropiłyby mnie niemodne polki.
18. W końcu ktoś oprócz mojego brata wyznałby mi tę bolesną prawdę:
mam za duże oczy/tyłek/nos/usta.
19. Gdyby ktoś ubrał się jak ja, to nie wiedziałabym, czy się
cieszyć, czy przebierać
20. Musiałabym rzucić szkołę zimą, bo zdjęcia po ciemku nie są
tak efektowne. Chyba że czytelników oglądaczy zadowoliłyby zdjęcia na tle
ściany.
21. Kocham modę, ale to nie znaczy, że od razu muszę prowadzić bloga modowego. Oczywiste? Nie dla wszystkich.
Pół żartem, pół serio, niektóre z tych powodów od dawna
leżały mi na sercu, inne to jedynie ironiczne obserwacje blogerek, które powoli
zamieniają się w celebrytki i gwiazdy. Z jedną z takich gwiazd zrobiłabym sobie
zdjęcie. Może pokażę dzieciom.
Niezależnie, czy
piszesz o modzie, pocztówkach, podróżach, psach, rowerach, rób to na 100%! I pamiętaj,
blog ma być Twój. Nie firmy, nie konkurentki. Twój.
Kochani, życzę Wam samych dobrych, blogowych wyborów, a
wszystkim modowym blogerkom kreatywności i zdrowego rozsądku.
Sara
A ja myślę Saro, że nawet jako blogerka modowa wypadłabyś świetnie, a Twój blog miałby wielu czytelników.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :) Ale bardzo prawdopodobne, że nie tych samych czytelników, co ma teraz!
UsuńA jak ktoś nie prowadzi bloga, to co? (Bo, np, nie lubi pisać.) [Znaczy czego mu życzysz? Chyba że niczego.]
OdpowiedzUsuńOśmielę się nie zgodzić z punktami 10 i 18:
10 - gdybyś prowadziła blog modowy, to raczej mniejsze: na co facetowi manekin?! (One nie prasują ani nie gotują, prawda? No i mają słabe uśmiechy - to na pewno.)
18 - Chyba masz krzywe lustro - taka pierwsza teza na szybko.
Też życzę kreatywności i zdrowego rozsądku, tego nigdy za wiele.
UsuńAa, czyli szukasz kobiety, która głównie prasuje i gotuje, tak?
Nie - te czynności podałem jako przykład "praktycznych, kulturowo typowo kobiecych" zajęć. (Choć oczywiście były by "mile widziane" w "CV" kandydatki.) :)
UsuńA cała reszta pytania też mi źle brzmi; bo nie tyle "szukam" co raczej "nieśmiało rozglądam się za", a "głównie" można różnie interpretować - miało by to być najczęstsze zajęcie kobiety czy jeśli ktoś by parał się jedną z tych czynności, to zwykle była by to ona? (Bo to nie jest to samo.) I w sumie mniejsza o której opcji myślałaś, zaznaczę że jestem ugodowy, a już na pewno względem kobiety, z którą chciałbym mieszkać latami. (Dobrze wybrnąłem?)
Dziękuję za życzenia - faktycznie nie zaszkodzi.
Fake edit:
Sprawdziłaś lustro?
Fake edit 2:
Ale żem się rozpisał - nieźle mnie podpuściłaś, a tylko jednym, krótkim pytaniem. Nieźle, gratuluję. :)
Argument z listonoszem bez pocztówek przemówił do mnie najbardziej :D Znów sie przeprowadzam, więc musiałam się ponownie "zdezaktywować" na PC i skrzynka bez pocztówek jest taka smutna :( Żadne ubrania by tego nie wypełniły :D
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem w ogóle specem od mody ani nie czytam chyba żadnego bloga o tej tematyce, więc niestety podejrzewam, że gdyby Twój blog był prowadzony wyłącznie w takim stylu to pewnie nigdy nawet bym nie miała okazji do Ciebie zajrzeć :(
OdpowiedzUsuńJeśli wpisy są poprzeplatane, czyli ktoś zarówno wspomina co dzisiaj miał na sobie, ale innym razem pisze o czymś niezwiązanym z modą to takich blogów mam kilka gdzieś w zakładkach czy też na Instagramie ;) Więc jeśli pisałabyś i o modzie i o pocztówkach/podróżach to najpewniej bym tutaj zaglądała :)
Myślę,że życie blogerki modowej może być dość uciążliwe, bo chyba takie osoby mogą się liczyć z największą dozą krytyki, niestety. Często ludzie negatywnie odbierają na przykład współpracę i linki, w które trzeba klikać ;)
Być może wstyd to napisać, ale nie mam zielonego pojęcia kim jest kobieta z którą zrobiłaś sobie zdjęcie :D Zdecydowanie Ciebie rozpoznaję, ale tej pani niestety nie...
Ooo w sumie właśnie mi się przypomniało, że pilnie śledzę tylko jeden blog modowy, nawet podrzucę Ci linka, może będziesz chciała zajrzeć, a może już go śledzisz: http://mowmimoniska.blogspot.com/ W sumie to zaczęłam go obserwować, ponieważ tą dziewczynę poznałam kiedyś osobiście, a długi czas później dowiedziałam się przypadkiem, że prowadzi bloga i jakoś mnie do siebie przekonała ;)
Masz rację, Kinga, niektórzy ludzie w ogóle nie akceptują współprac, piszą: "sprzedałaś się". Ale dla wielu blogerów blogowanie to praca, zarabiają na blogu, na tym klikaniu w linki też.
UsuńJessica to właściwie jedna z najpopularniejszych, jeśli nie najpopularniejsza blogerka modowa w Polsce, ale jeśli nie śledzisz blogów modowych i poczynań takowych blogerek to jak najbardziej masz prawo jej nie znać. :)
Nie znałam tego bloga modowego, dzięki za link! :)
Ja kiedyś nawet próbowałam z blogiem modowym (haha! Teraz się z tego śmieję ;p), ale mi nie poszło. I wolałabym jednak do tego nie wracać, między innymi z powodów wymienionych przez Ciebie. :D
OdpowiedzUsuńdobrze napisane ! podpisuje sie pod tym rękami i nogami ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://sniadanielejdis.blogspot.com/
Ja nigdy nie myślałam o prowadzeniu bloga modowego i nigdy moda mnie nie interesowała. Twoje powody, dlaczego nie zostałaś taką blogerką są bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńJak można mieć za duże oczy? o.O
OdpowiedzUsuń+ co za casting? ;)
+ czemu myślisz, że "blogerki modowe" mają większe szansę na to, że ktoś się w nich zakocha?
pozdrawiam!
Za duże w stosunku do twarzy chyba ;)
UsuńCasting do przedstawienia organizowanego przez panią Barbarę Wachowicz.
Wydaje mi się, że po prostu jak ciągle wklejają swoje zdjęcia, co więcej wybierają te, na których jak najlepiej wyglądają, to może jakiś mężczyzna zauroczy się ich wyglądem, a nawet zakocha.
Pozdrawiam również!
Zdarzyło mi się dodać na bloga kilka wpisów modowych no ale cóż Instagramu nie posiadam, więc nie dodaję tam ałtfitów :P, znajomi nie muszą się pytać czym się zajmuję bo wiedzą, że mam normalną pracę w swoim zawodzie, kieszonkowych nie dostaję, muszę sama na wszystko zarobić, paznokci ostatnio nie maluję odkąd urodziłam dziecko, nie robię zdjęć w sweterku, gdy jest zimno, uśmiecham się do zdjęć, nie pozuję na ściance, nie czytam gazet modowych, mogłabym tak dalej wymieniać... cóż dobrze, że nigdy nie nazwałam siebie blogerką modową :P
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że dużo ludzi myśli blog=szafiarki itp. widzę to często kiedy rozmawiam z kimś z moich znajomych i padnie hasło blog... to co poznaje u Ciebie na blogu jest świetne i czuć w tym Ciebie samą, a nie Ciebie na pokaz. to jest fajne, bo przyjemnie się to czyta, nie jest zapozowane, a płynie z głębi serca i takie blogi powinny być w sieci :-)!
OdpowiedzUsuńChyba trafiłaś w sedno, Karolina, dużo ludzi nie wie, że istnieją np. blogi parentingowe, blogi o pocztówkach, jak słyszą blogerka, to od razu myślą, że modowa...
UsuńDziękuję za motywujące słowa. :)
Świetne powody ! Nie każdy musi się interesować modą :) Ja się interesuję ale nie skromnie uważam, że nie tylko ''ciuszki'' są u mnie :) Twojego bloga bardzo lubie! I nigdy nie przestawaj pisać go według siebie :)
OdpowiedzUsuń