Jak ważny jest dla Was język polski? Na pewno zwracacie uwagę na to, co
mówicie. Ale czy istotne jest dla Was także, W JAKI SPOSÓB mówicie?
Mnie język polski zainteresował wiele lat temu. Nie wiem właściwie, od
czego to się zaczęło, ale już w podstawówce lubiłam pisać i czytać. Poprawna
polszczyzna jest z tymi czynnościami nierozerwalnie związana. Przez lata
rozwijałam swoje zainteresowanie w różny sposób. Brałam udział w konkursach,
nawet tych ogólnopolskich, z zakresu poprawnej polszczyzny, czytałam książki
Miodka (niektóre kilka razy), przeglądałam strony internetowe. Oglądam również kanał Pauliny Mikuły na YouTubie od początku jego istnienia, a niedawno
sięgnęłam po książkę Pauliny.
W sumie to dlaczego warto mówić i pisać poprawnie? Choćby dlatego, abyśmy
zostali zrozumiani. Aby nie było niedomówień. Abyśmy błyszczeli w towarzystwie
i nikt nie wytykał nam naszych błędów, a co gorsza – śmiał się z nich. Aby nikt
nie uznał nas za niedouczonych laików. I chociażby z czystego szacunku dla
języka i tradycji.
Najpopularniejsze błędy Polaków? Te najbardziej wkurzające? Po rozmowie z
bliskimi stworzyłam taką listę.
W każdym BĄDŹ razie – zamiast w
każdym razie lub bądź co bądź.
Drugi LIPIEC – zamiast drugi,
szesnasty LIPCA. Mówimy przecież o drugim DNIU lipca, a nie o drugim, szóstym czy dwunastym lipcu w naszym
życiu. Zasada ta dotyczy także innych
miesięcy.
TĄ sukienkę, pocztówkę, dziewczynę – zamiast TĘ.
W języku potocznym ta forma jest jeszcze dopuszczana, ale w piśmie w żadnym
wypadku.
Po NAJMNIEJSZEJ linii oporu – zamiast po linii
NAJMNIEJSZEGO oporu – widzieliście kiedyś małą albo dużą linię? Bo ja
widziałam tylko krótką bądź długą…
POSZŁEM – zamiast POSZEDŁEM.
Nawet jeśli udajecie się w niezbyt daleką podróż do lodówki.
TU PISZE – zamiast TU
JEST NAPISANE. Ale kto pisze?
Ortografia też nie jest naszą mocną stroną...
TA PORA – zamiast TEN
POR w znaczeniu warzywo
TEN KONTROL – zamiast TA
KONTROLA. Gdy w autobusie kanar zawoła od nas bilecik, mówimy, że mamy
KONTROLĘ, a nie KONTROL.
DWUTYSIĘCZNYSZESNASTY – zamiast DWA
TYSIĄCE SZESNASTY. Prawda, że ta pierwsza wersja jest nawet trudniejsza w
wymowie? Nie mówimy przecież TYSIĄCDZIEWIĘĆSETNYMDWUNASTYM, tylko TYSIĄC
DZIEWIĘĆSET DWUNASTYM.
Ortografia też nie jest naszą mocną stroną...
WOGÓLE – ZAMIAST W
OGÓLE. Chodzi o ogół. Słów wogóle albo wogle nie ma.
NAPEWNO – zamiast NA
PEWNO
NA PRAWDĘ – zamiast NAPRAWDĘ
Z KĄD – zamiast skąd.
Co to kądy?
Cóż, myślałam, że zdołam wypisać najczęstsze błędy, ale z tego mogłaby
powstać cała książka. Dlatego zachęcam Was do sięgnięcia po "Mówiąc inaczej" autorstwa
Pauliny Mikuły. Czyta się ją szybko, wszystko jest jasno wyjaśnione. Nie
brakuje żartów i humoru typowego dla Pauliny.
Jakie błędy Was najbardziej denerwują? Może są takie słowa, w których
popełnialiście rażące błędy, ale później odkryliście poprawne wersje?
Życzę Wam jak najmniej błędów (nie tylko tych językowych)!
Sara
Jak widzę, drażnią nas te same błędy. Od siebie dodam jeszcze: "powiedz dla mamy"- zamiast powiedz mamie.
OdpowiedzUsuńZ tego, co wiem, to jest to regionalizm - mówią tak na Suwalszczyźnie. Czyli w sumie nie można uznać tego za błąd. Ale mnie również by to denerwowało - nie wiedziałabym, o co chodzi rozmówcy. Polecam ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=ITUz7aylStc
UsuńPozdrawiam!
Mnie najbardziej drażni mylenie bynajmniej z przynajmniej. :p Ludzie, to nie jest to samo!
OdpowiedzUsuńMnie też do irytuje. Sama słowa "bynajmniej" w ogóle nie używam. ;)
UsuńJa używam! :D Tak samo jak "przynajmniej", dlatego tak mnie denerwuje ich mylenie. ;-;
UsuńKiedy widzę TĄ i TĘ, zawsze się denerwuję! Na wykładach ile razy w oczy rzucały się błędy w tekście u doktorków... TU PISZE - kiedyś wyczytałam taką może mało elegancką ciekawostkę, ale było napisane coś w stylu "jak idziesz chodnikiem i zobaczysz na nim kupę - mówisz SRA czy JEST NASRANE?" :D. Ale przyznam, że czasem zapomnę się w tej kwestii. Może nie tylko co powiem TU PISZE, ale np. ONA PISZE, gdzie już dawno napisała, więc aż się prosi o czas przeszły.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie denerwuje "wziąść" lub "wziąźć" (nie wiem, która gorsza). Niestety, ale Adam ciągle używa takiej formy w mowie i krew mnie zalewa! Próbowałam przetłumaczyć mu to jako "a jak coś bierzesz to mówisz braść czy brać?!" ale nie działa w ogóle :D. No i tak jak napisała Aoi Akuma - razi mnie BYNAJMNIEJ/PRZYNAJMNIEJ. A! Jeszcze kilka kwiatków mi się przypomniało - "wogóle", "nie źle" zamiast "nieźle" oraz pisanie "nie" razem z czasownikami.
Hahaha, ta ciekawostka jest świetna, teraz w domu się z tego śmiejemy. :D
UsuńWydaje mi się, że takie kreatywne porównania i analogie mogą sprawić, że ktoś zacznie mówić poprawnie. Np. nie mówimy w dupiu, tylko w dupie, więc nie mówimy w cudzysłowiu, tylko w cudzysłowie. :D
O, o! To o tym dupiu zawsze pomaga mi zapamiętać jak to jest z tym cudzysłowem. :D
UsuńO dupiu i dupie nie słyszałam porównania :D! Ale oczywiście bardzo mi się podoba.
UsuńJeszcze jedno mi się przypomniało! Krew mnie zalewa jak ludzie mówią KWIDZYŃ. ŃŃŃŃŃŃŃŃŃ. Chryste. Do kompletu jeszcze dołączę "DO KWIDZYNIA" i wszelkie odmiany tej formy.
Mnie bardzo razi, gdy ktoś na początku zdanie mówi "Mi'. Np. Mi podoba się ta pocztówka, zamiast: Mnie podoba się ta pocztówka. Ale już w środku zdania można użyć 'mi': Podoba mi się ta pocztówka.
OdpowiedzUsuńZnam tę zasadę, ale przyznaję, że podchodzę do niej z dużym przymrużeniem oka. O ile w piśmie, zawsze stosuję na początku zdania dłuższy zaimek, o tyle w mowie bywa z tym różnie...
UsuńZa tu pisze zabijam :P Ostatnio nawet miałam dłuuuugą rozmowę ze znajomym o to, czy o wyświetlaczu elektronicznym można powiedzieć tu pisze xD Inni mieli z Nas niezłą polewkę :P
OdpowiedzUsuńHahaha, ale kto pisze? Wyświetlacz? :D Dobre!
UsuńTo była głębsza rozkmina po pozoracjach dla studentów ratownictwa medycznego xD Ale nawet logiczne argumenty szły xD
UsuńMnie denerwuje jak ktoś mówi: swetr i wiater, zamiast sweter i wiatr.
OdpowiedzUsuńCo do pory, to moja teściowa mówi "pora" zamiast "por" i raz nie mogłyśmy się dogadać, bo ja myślałam, że ona mówi o porze, jako o czasie, a nie warzywie.
Zauważyłam, że na wschodzie tak się mówi, w okolicach moich dziadków (Zosin obok Hrubieszowa) takie formy są na porządku dziennym. Ale mnie też one drażnią!
UsuńCałe życie mieszkam na Podkarpaciu, ale po raz pierwszy "pora" słyszałam od moich teściów
UsuńMnie do szału doprowadza włanczać i wyłanczać. Od kilku dni noszę się z zamiarem napisania do p. Miodka bo na jednym z soków kupionych w markecie ( o smaku żurawiny ) z boku kartonika jest tłumaczenie w kilku europejskich językach, i po polsku brzmi to sok kranberowy ( zapewne od angielskiej nazwy cranberries ). O zgrozo. Jeszcze bardziej będę w szoku jak się okaże, że to wersja poprawna jest :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, przecież mamy włĄcznik, a nie włancznik, haha.
UsuńSok kranberowy? Nie wierzę w to, co widzę... Nie mogli napisać żurawinowy? To jakiś chwyt marketingowy czy co? :O Jestem w szoku.
Mnie najbardziej mierzi "wziąść". W piśmie rzadko zdarza mi się to zobaczyć, ale w mowie... Oprócz tego, jako że mieszkam w Zagłębiu Dąbrowskim, często spotykam koszmarne sformułowanie "w Będziniu". Też zawsze odpowiadam - nie w dupiu, tylko w dupie ;-)
OdpowiedzUsuńMimo, że wiem jak poprawnie coś napisać czy powiedzieć, to jednak z niektórymi sformułowaniami wciąż mam problem. Np. właśnie z "w każdym bądź razie", "tą/tę", "tu pisze", "po najmniejszej linii oporu" czy "cudzysłowie". Natomiast, powiem szczerze, nigdy nie spotkałam się ze sformułowaniem "ten kontrol" czy "ta pora". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiektóre z błędów nie są rażące, ale "poszłem" to już przegięcie:D No nic na pewno jak ktoś zostanie upomniany raz, dwa, to na pewno się nauczy. Przy pisaniu w sieci na szczęście błędy same są podkreślane co sporo ułatwia, nawet są specjalne edytory automatycznie poprawiające tekst.
OdpowiedzUsuń