Przejeżdżam w pobliżu niego zwykle 2 razy dziennie. Widuję go po zmroku i
wczesnym rankiem. W jego progi zawitałam tylko raz, z klasą, i niewiele z tego
pamiętam. Przyszedł więc czas na kolejne odwiedziny.
Zamek Dybowski położony jest w Toruniu, na lewym brzegu Wisły. Nie prowadzi
do niego żadna asfaltowa droga. Gdy obficie pada, dojście do ruin jest
właściwie niemożliwe. Zaintrygowałam Was? ;)
Zamek Dybów powstał w średniowieczu. Ma długą historię – był palony,
niszczony, odrestaurowywany, należał do różnych osób. Do naszych czasów
zachowały się jego imponujące ruiny.
Niewielu turystów odwiedzających Toruń dociera do Zamku Dybowskiego – być
może dlatego, że jest on położony na lewobrzeżu, rzadko odwiedzanym nawet przez niektórych mieszkańców Torunia. Znam takich torunian, którzy, gdy słyszą o czymś położonym po drugiej stronie
rzeki, traktują to jak odległe o setki kilometrów miejsce.
Jednak gdy docieramy do Torunia pociągiem, z Dworca Głównego (położonego na
lewym brzegu Wisły) bez problemu
możemy udać się do Zamku Dybowskiego właśnie! Wystarczy przy wejściu na most
zejść na dół (pod most! Ale nie trzeba zabierać ze sobą kartonu). Następnie
idziemy cały czas wydeptaną ścieżką, dopóki naszym oczom nie ukażą się czerwone
cegły. Z dworca droga może zająć 20 minut, natomiast z placu Armii Kolejowego, położonego przy moście - ok. 10 minut.
Mnie oprócz samego Zamku Dybowskiego zachwycił widok na Most im. Józefa
Piłsudskiego. Nie miałam okazji wcześniej oglądać go z takiej perspektywy.
Do ruin można bez problemu dotrzeć rowerem, a nawet… samochodem!
Podskakiwanie na wertepach jest prawdopodobne, ale jeśli ktoś nie da rady przejść
kilkuset metrów pieszo bądź też nie ma czasu na taki spacer, wjazd samochodem
jest dobrym rozwiązaniem.
Co ciekawe, w zamku zachowały się schody – bardzo strome i niewielkie, ale
umożliwiające wejście na górę. A ze szczytu można podziwiać widoki. Jeśli ktoś jest
na tyle odważny...
Mojej rodzince spodobało się to miejsce ze względu na ciszę, spokój i
kontakt z przyrodą. Można wziąć kocyk, jedzenie i urządzić sobie piknik. Na
zamku!
Może Wy też codziennie mijacie jakieś ciekawe miejsce, w którym nie
byliście? Sprawdźcie koniecznie!
Pozdrawiam ciepło
Sara
fajne miejsce, sporo nas w Toruniu ominęło, z tego co widzę, ale i tak mieliśmy tak kiepską pogodę, że raczej nie było szans przedzierać się na lewy brzeg. ;) do zamków też mam słabość, trzeba by się wybrać gdzieś w najbliższym czasie, bo ostatnio to w Malborku byłam w marcu, a tu już połowa czerwca. tylko nie bardzo jest kiedy, bo euro. ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Moim zdaniem powinno odnowić się się ten zamek i zacząć organizować wycieczki w to miejsce. Niestety wszyscy są skupieni w jedno miejsce, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńTeż mam słabość do zamków. Szczególnie właśnie do takich ruin. Aż miło oglądać zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLubię ruiny zamków. Co prawda z jednej strony trochę przykro że do naszych czasów nie zachowały się w lepszym stanie, ale lubię nieraz tak pochodzić i wyobrażać sobie co gdzie było, co robili kiedyś jego mieszkańcy :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że nie miałam pojęcia o tym zamku. A skoro mówisz, że z dworca głównego to nie jest tak daleko to zostaje mi tylko wsiąść w 27. i jechać zwiedzać :)
OdpowiedzUsuńoo, to cieszę się, że udało mi się Ciebie zaskoczyć, Aniu. :) z mostu go widać, choć może rzadko przejeżdżasz albo nie zwracałaś na niego uwagi. z placu za mostem to kilka minut spacerkiem. :)
UsuńRuiny zawsze maja coś w sobie magicznego,lubię takie miejsca a zwłaszcza gdy związane są z nieco zapomniana historia. Widok na most faktycznie piękny 😀
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym miejscu, jednak podczas moich wizyt w Toruniu nie miałam okazji go zobaczyć. Szkoda,ponieważ do tej pory nie miałam możliwości zorganizowania pikniku na zamku, a przyznam szczerze, że brzmi to genialnie :D Z lewego brzegu oglądałam jedynie nocną panoramę miasta oraz byłam na dworcu. Zawsze chciałam udać się na ulicę Pokątną, ponieważ kiedyś przypadkowo znalazłam taką na planie Torunia :P wiadomo, Harry Potter. Za dużo Harrego :D
OdpowiedzUsuń