piątek, 18 sierpnia 2017

10 sierpniowych przemyśleń

1. Co to za praca, skoro trzeba do niej dokładać z własnej kieszeni?

2. Żyję na tym świecie już blisko 20 lat i w końcu pojechałam do warszawskich Łazienek. 
Kojarzycie to miejsce, nie?

3. Jedną z najobrzydliwszych rzeczy w życiu jest wyrobienie książeczki sanepidowskiej. Odkładałam to przez dwa czy trzy lata. Obecnie czekam na miliony możliwości, jakie daje ten dokument za 78zł.

4. Zabawy na weselu są żenujące.

5. Yes w duszy: gdy nowo kupione baletki mnie nie obcierają (do tej pory myślałam, że jedynym obuwiem, które nie robi mi krzywdy, są kapcie).

6.  Jeszcze kilka lat temu nie pomyślałabym, że polskie warunki pracy zmuszą mojego tatę do wyjazdu za granicę… Dobrze, że zniesiono roaming.

7. Kartki z Libanu czy Gambii wydawały mi się niemożliwe do zdobycia. Tymczasem dostałam je od mojego chłopaka w przyspieszonym prezencie rocznicowo-urodzinowym.

8. 4 latka, 300 tysięcy wyświetleń, 649 opublikowanych postów – tak w skrócie wygląda historia bloga, który w trwającym miesiącu dał mi wiele powodów do świętowania.

9. Ta radość, gdy wychodzisz od dentysty i… możesz jeść!

10. Muzyczne przeżycia: Ed wypuścił nowy teledysk, przytuliłam Alexandra Rybaka, a na dźwięk kompozycji Green Daya już nie zbiera mi się na wymioty.

Dużo słońca!
Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.