Dzisiaj spróbuję spełnić prośbę jednego z komentujących i wykonam małą
analizę. A przy okazji podzielę się z Wami wskazówkami dotyczącymi podróży do
Rzymu.
Tak jak wspominałam w pierwszym poście na temat wycieczki do Rzymu znacząco różniła się ona od moich
tradycyjnych podróży.
Po pierwsze w Rzymie spędziliśmy
cztery dni, co dla mnie było długim pobytem, gdyż zwykle na zwiedzanie jednego
miasta poświęcam dzień lub dwa.
Po drugie podróżowaliśmy w cztery
osoby, a więc należało wziąć pod uwagę potrzeby każdego, to, że wszyscy chcemy
mieć zdjęcie, ktoś może być zmęczony. Co więcej, dla babci była to pierwsza tak
daleka podróż, pierwszy lot samolotem. Zwykle zwiedzam tylko z mamą lub z
Maćkiem, znamy już swoje możliwości, ograniczenia, kaprysy. W przypadku Rzymu
nie wiedziałam np. ile moja babcia będzie w stanie przejść itp.
Po trzecie w Rzymie nic nas nie
pospieszało. Wiedzieliśmy, że mamy aż cztery dni na zwiedzanie i właściwie
oprócz Watykanu nie mieliśmy innego punktu, do którego musimy dotrzeć, bo inaczej
świat się zawali. Spacerowaliśmy więc powoli. Jednego dnia zobaczyliśmy bodajże
cztery miejsca, co w porównaniu do moich dotychczasowych maratonów po miastach
jest raczej marnym wynikiem. Nie wstawaliśmy wcześnie, czasami wychodziliśmy z
mieszkania dopiero ok. 11.
Po czwarte inaczej się żywiliśmy.
Nie jedliśmy zupek chińskich (chociaż zabraliśmy je ze sobą z Polski!), nie
byliśmy ani razu w McDonaldzie. Dwa razy jedliśmy makaron w restauracji, dwa
razy wzięliśmy pizzę na wynos. Oczywiście kosztowało to o wiele więcej niż
McDonald’s, ale przynajmniej spróbowaliśmy lokalnego jedzenia. Kiedy podróżuję
z mamą albo Maćkiem, to jeśli już zdarza nam się próbować lokalnych przysmaków,
to są to raczej jakieś drobiazgi, desery itp. Rzadko kiedy jemy obiad w normalnej
restauracji.
Tak naprawdę oba rodzaje podróży
mają w sobie coś pozytywnego. Zdarzało się, że byłam na blogu krytykowana za
to, że zwiedzam miasta w ekspresowym tempie i nie próbuję lokalnego jedzenia.
Ale wiecie co, ja lubię te moje maratony. Lubię krótkie podróże. Lubię to
tempo. 4 dni w jednym mieście to było dla mnie trochę za długo. Ale na pewno chętnie
próbowałabym częściej lokalnego jedzenia podczas pobytów za granicą.
Teraz co nieco o pieniądzach. Ile
kosztuje podróż do Rzymu?
Bilety lotnicze: Bilety dla
jednej osoby w obie strony = 203 zł
Transport z lotniska: niestety
rozkład Ryanaira jest tak skonstruowany, że samolot ląduje w Rzymie po 23. Nasz
był dodatkowo opóźniony, więc na Ciampino byliśmy dopiero koło północy. W związku z tym
nie mogliśmy skorzystać z żadnej z tanich opcji dotarcia na lotnisko i
musieliśmy zapłacić 35 euro za podwózkę naszemu wynajmującemu. W drugą stronę natomiast za
dojazd na lotnisko zapłaciliśmy… 2,70 euro. Najpierw kupiliśmy bilet za 1,50,
by dotrzeć do ostatniej stacji metra linii A (Anagnina), by następnie
specjalnym autobusem za 1,20 udać się bezpośrednio na lotnisko Ciampino.
Apartament dla czterech osób na
cztery noce = 1270 zł, co daje 317,50 zł na osobę za cztery noce, a więc 79 zł
za noc.
Mieszkaliśmy w naprawdę ładnym
mieszkaniu, znaleźliśmy w nim wszystko, co potrzeba. Lokalizacja nie była może
idealna, bo do centrum należało dojechać najpierw autobusem, a potem metrem. Co
prawda przystanek znajdował się tuż przed naszym domem, a autobus dowoził nas
bezpośrednio do stacji metra, ale autobusy włoskie – jak już wspominałam –
jeżdżą, jak chcą. Nie znaleźliśmy jednak mieszkania w ścisłym centrum w takiej
cenie.
100minutowy bilet na komunikację
miejską = 1,50 euro. Uwaga! Przez 100 minut możecie przesiadać się, ile
chcecie, ale tylko raz możecie pojechać metrem.
24h bilet na komunikację miejską
= 7,50 euro
Obiad w knajpce: bruschetta,
makaron i napój = raz udało nam się trafić na taki zestaw za 6,50 euro za
osobę, a raz… 12 euro.
Ceny pizz zaczynają się od kilku
euro.
Magnesy można znaleźć już od 0,50
eurocentów.
To co, kto się skusi na Rzym? A
może już byliście w Wiecznym Mieście? Co wspominacie najlepiej?
Pozdrawiam ciepło!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.