W
Warszawie powstało muzeum tylko dla pełnoletnich. Pierwsi goście przekroczyli
progi Muzeum Polskiej Wódki w czerwcu. My wybraliśmy się tam z Maćkiem w
miniony weekend.
W
dawnej fabryce "Koneser", w której produkowano wódkę do roku 2007, postanowiono
stworzyć muzeum poświęcone temu trunkowi.
Muzeum Polskiej Wódki zwiedza się z przewodnikiem. Oprowadzenie trwa ok. godziny.
Pierwszym punktem wycieczki jest seans krótkiego filmu z wypowiedziami osób
pracujących niegdyś w Warszawskiej Wytwórni Wódek "Koneser" . To naprawdę przyjemne i ciekawe
wprowadzenie.
Później
wraz z panią przewodnik przechodzimy przez pięć galerii, w których
przedstawiono dzieje wódki, sposoby destylacji czy historię produkcji trunku na
terenie naszego kraju. Po wizycie w muzeum w głowie szczególnie utkwiły mi następujące
ciekawostki:
- Niegdyś w Polsce istniało około tysiąca gorzelni – do czasów współczesnych przetrwało zaledwie 55.
- W latach istnienia Królestwa Polskiego armia rosyjska dziennie konsumowała 100 tysięcy butelek wódki
- Dwie skrzynki wódki czasami wystarczały, by uwolnić kogoś przetrzymywanego przez Gestapo w czasie II wojny światowej
- Polska jest czwartym na świecie producentem wódki. Wyprzedzają nas jedynie Stany Zjednoczone, Rosja i Ukraina.
Lawinę
wspomnień u starszych gości muzeum może wywołać sala zwana butelkownią, w
której znalazły się różne butelki i etykiety, jakie projektowano na przestrzeni
lat. Oryginalną częścią wystawy są etykiety wódek… koszernych. O tym, czy dany produkt
jest koszerny, decyduje rabin. Jeśli chodzi o wódkę, to większość dobrej
jakości trunków wytwarzana jest ze zboża i ziemniaków. Z kolei do tych gorszych
jakościowo bywają dodawane enzymy pochodzenia zwierzęcego, barwniki, aromaty i
gliceryny z tłuszczu zwierzęcego. Wówczas ortodoksyjny Żyd nie może ich spożyć.
Co więcej, koszernymi nie mogą być nazywane te rzeczy, przy produkcji których
pracowały kobiety.
Ostatnia
sala jest w pełni interaktywna i pokazano w niej zwyczaje dotyczące picia
wódki, rodzaje toastów oraz zagryzek. Znajdziecie w niej także quizy sprawdzające,
jak blisko Wam do typowego Polaka. Misją Muzeum Polskiej Wódki jest
propagowanie świadomej konsumpcji alkoholu, dlatego ważnym punktem jest stanowisko
obalające mity na temat picia i okulary, które pokazują nam, jak w rzeczywistości
wygląda nasza świadomość i widzenie po spożyciu promili.
W
cenę biletu wchodzi degustacja, my jednak z niej nie skorzystaliśmy, ponieważ
oboje z Maćkiem nie pijemy alkoholu. Jednak wizytę w Muzeum Polskiej Wódki
zdecydowanie zaliczamy do udanych. Miejsce jest zaprojektowane w bardzo twórczy
sposób, pomieszczenia przemieniono w karczmę, pracownię alchemika lub dawną
rolniczą gorzelnię. Przemyślano dosłownie każdy element. Muzeum jest
interaktywne i w przystępny sposób pozwala odwiedzającemu poznać dzieje wódki. Wizytę
w tym miejscu polecam wszystkim – nie tylko miłośnikom historii i alkoholu. ;)
Co
ważne, muzeum mogą odwiedzać jedynie osoby pełnoletnie.
Obecnie trwa przebudowa i rewitalizacja dawnej fabryki. Mają w niej powstać mieszkania, sklepy, restauracje, a także biura.
Wybralibyście
się do Muzeum Polskiej Wódki?
Sara
Bardzo ciekawy pomysł na muzeum, sama bym się tam wybrała, lubię takei nowosci. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńByłam, fajnie zrobione, z pomysłem, tylko przewodnika bym wywaliła i umożliwiła samodzielne zwiedzanie :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze mówiłam, że wolę zwiedzać bez przewodnika, ale w tym przypadku pani całkiem ciekawie opowiadała, bez przewodnika na pewno mniej bym wyciągnęła z wizyty. Ale uważam, że powinien być wybór - jeśli ktoś chce zwiedzać bez przewodnika, to powinien mieć taką możliwość.
Usuń