niedziela, 22 lipca 2018

Konkurs z okazji piątych urodzin bloga


Jak najlepiej świętować urodziny bloga? Dając Wam prezenty!

9 sierpnia minie 5 lat, odkąd postanowiłam założyć bloga. Czuję się zażenowana na myśl, że miał to być blog modowy. Jakoś nie widzę siebie opisującej, że to mam z H&M, a to akurat kupiłam w Lidlu.

Za to przez te 5 lat na bloga zaglądało wielu miłośników Postcrossingu i kolekcjonerów pocztówek. To właśnie dla nich przygotowałam ten konkurs.

Zasady

Wystarczy, że pod tym postem pozostawicie komentarz z opisem miłego zdarzenia związanego z pocztówkami, jakie Was spotkało. Może to być cokolwiek – niespodziewana przesyłka, zaskakujące zachowanie listonosza, a może ciekawy, pocztówkowy łup.

Spośród opisów wybiorę ten, który wyda mi się najbarwniejszy, najciekawszy, po prostu chwyci mnie za serducho. Na zwycięzcę czeka zestaw 12 pięknych pocztówek ze sklepiku Ul Pocztówek. Słyszeliście wcześniej o tej stronie? Możecie tam znaleźć zarówno pocztówki ze zwierzętami, jak i kartki retro. Nie brakuje również pięknych pejzaży oraz widokówek przedstawiających nasz kraj. Mnie chyba najbardziej przypadły do gustu pocztówki kulinarne. Ceny są bardzo przystępne, a jakość pocztówek naprawdę wysoka. W sklepiku Ul Pocztówek możecie zakupić również ozdobne tasiemki.

Wśród 12 pocztówek, które powędrują do zwycięzcy, znalazły się i kartki z ptakami, i śliczne fotografie kulinarne, a także portrety.

Swoje zgłoszenia możecie zostawiać pod tym postem do dnia 7 sierpnia (wtorek) do godz. 20:00. 9 sierpnia, a więc w dniu urodzin bloga, ogłoszę zwycięzcę.

Uwaga! Ze względu na RODO i inne dziwne rzeczy nie będę Was prosić, byście w komentarzu zostawili swojego maila itp. Wystarczy, że się podpiszecie (może być to pseudonim, imię), a ja 9 sierpnia w poście na blogu ogłoszę, czyj komentarz zwyciężył. Wówczas bardzo proszę zwycięzcę, by odezwał się do mnie mailowo lub przez fanpage na Facebooku. Nie mogę się doczekać Waszych historii!

Sama zastanawiałam się, jaka byłaby moja pocztówkowa opowieść… Otrzymanie przeprosin od kanadyjskiej poczty? Pocztówki z egzotycznych krajów otrzymane od Maćka? A może znalezienie w skrzynce pliku czystych kartek od Madzi, która, po zakończeniu przygody z Postcrossingiem, postanowiła po prostu rozesłać swoje skarby do różnych osób?
Trzymajcie się ciepło i powodzenia w konkursie!
Sara

9 komentarzy:

  1. Wysłana przeze mnie kartka, którą uznałem za straconą, dotarła do adresata w Tajwanie po 150 dniach podróży! Nigdy nie należy tracić nadziei :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnego dnia wylosowalam zwyczajna pocztowke do Rosji do miasta Novosybirsk. Byl to poczatek pieknej znajomosci. Wyslana przeze mnie kartka i znaczki bardzo spodobaly sie mojej korespondentce i w ramach wdziecznosci wyslala mi piekna przesylke z pocztowkami, naklejkami, magnesem, czekolada rosyjska oraz chinskimi herbatkami. Gdy odebralam to cudo z poczty, rozplakalam sie ze szczescia poniewaz nigdy wczesniej cos takiego mnie nie spotkalo. Od tamtej pory Tanya jest moja jedyna penpalka, z ktora regularnie koresponduje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnego razu dzięki postcrossingowi dostałam pocztówki od małżeństwa z USA.
    Jako pierwsza przyszła przesyłka od pani. Wysłała mi reprodukcję dzieła jednej z moich ulubionych artystek (współczesnej, w USA dość popularnej, ale raczej nic znanego ogółowi), mnóstwo naklejek i taśm washi - wszystko z moimi ulubionymi rzeczami. Napisała, że jest z mężem od 37 lat, poznała go na randce w ciemno i ma wielkie szczęście, że z nim jest, bo on jest jej najlepszym przyjacielem. Co prawda nie lubi książek fantasy, które ona z kolei namiętnie czyta, ale to nie szkodzi!
    Później przyszła pocztówka od męża - z małą księżniczką Leią, również postacią, którą bardzo lubię. On z kolei napisał o tym, co robią z żoną, że po tych 36 latach wciąż są ze sobą szczęśliwi, żyją w małym miasteczku, ona jest niepełnosprawna przez toczeń, nie podróżują dużo, ale to nie szkodzi, bo są szczęśliwi tam, gdzie są.
    Tak mnie to wzruszyło, że się popłakałam. Dostałam różne piękne kartki i wiadomości dzięki tej stronie, ale takie historie wzruszają mnie najbardziej - zwykłych ludzi, którzy po wielu latach wciąż się kochają i potrafią cieszyć z życia, jakie mają. Wysłałam im TYC i wciąż jest to historia, która bardzo mnie wzrusza, kiedy o niej pomyślę :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnego zwyczajnego dnia usłyszałam szczekanie psa, to mogło znaczyć tylko jedno, do mojej skrzynki na listy podążał listonosz. Zapowiadało się dosyć zwyczajnie, nie spodziewałam się żadnych nowych pocztówek, bo byłam na zero, a raczej bardziej codzinnych listów, takich jakich nie lubimy-rachunków.
    Podchodzę do skrzynki, otwieram ją powoli, a z niej wysypują się listy i piękne pocztówki!!!
    Próbowałam je wszystkie złapać, ale jestem nieco niezdarna...:) listonosz był juz po drugiej stronie ulicy, ale mimo wszystko się roześmiał, byłam nieco zawstydzona, ale i podekscytowana, bo nie wiedziałam co to za przesyłki... Po chwili ogarnełam swoje nieogarnięcie, pozbierałam się i poszłam do ogrodu, zabrałam sie za sprawdzanie przesyłek. Klasycznie parę rachunków, jakieś reklamy i w końcu nadszedł czas na wisienki na torcie! Patrze i nie wierzę, bo dostałam wiele kartek! Jedną od znajomego z Kanady, ktory wramach wdzięczności za dwutygodniową gościnę wysłał mi kartkę ze swojego miasta, druga od dziewczyny z Chin z bezpośredniej wymiary-zaproponowała, że wyśle mi kartke, bo ta moja bardzo wpadła jej w oko. Kolejna od moich przyjaciół, ktorzy wybrali się na egzotyczne wakacje, z gorącymi pozdrowieniami.
    Kiedy szczęśliwa ogladałam moje małe, piękne cudeńka, brat wrócił z pracy, zamiast iść do domu przyszedł do mnie do ogrodu, i jak to zawsze mówi, miał do mnie przesyłkę specialną, była to piękna pocztówka z jeżykiem z Rosji, którą znalazł idąc do domu.
    Kiedy zobaczyłam wszystkie moje nowe skarby radości nie było końca! :D
    Dostałam cztery piękne pocztówki jedego dnia, przy czym niespodziewałam się ani jednej!:)
    Byłam bardzo szczęśliwa, a miana listonosza niezapomniana, do dziś, gdy się mijamy zawsze ciepło się uśmiecha, a ja rumienię ze wstydu!:D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pocztówki są radością wpadającą do mojej skrzynki ...
    Pocztówki są nadzieją na bycie z kimś, gdy jestem sama...
    Pocztówki są marzeniami, które mi się nigdy nie spelnią - ale...
    dzięki pocztówkowemu hobby mam wspaniałego męża przy moim boku, a poznałam Go dzięki temu, że zabłądziła do niego pocztówka zaadresowana do mnie... <3 

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje ulubione pocztówkowe wspomnienia to te związane z robieniem ludziom niespodzianek - wysyłaniem wylosowanym większych paczuszek z pocztówkami i innymi rzeczami, a później czekanie na reakcje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnego dnia otwieram skrzynkę - wyjmuję jej zawartość i jak zwykle jeszcze na schodach szybko ogarniam wzrokiem ID: Rosja, Chiny, Rosja i Niemcy (w dodatku w kopercie). Kopertę zostawiłam na koniec, otwierałam nie mając większych nadziei na coś wow. Otwieram, wyciągam i ręce mi się trzęsą! Pewien sympatyczny Niemiec przeczytawszy o tym iż lubię skoki narciarskie wysłał mi kartę autografową z podpisem Jensa Weissfloga oraz maxicard ze skocznią narciarską :D W czasach gdy ludzie nie wstydzą się wysłać komuś kawałka kartonu takie przesyłki przywracają wiarę w drugiego człowieka. Wiarę w bezinteresowność, życzliwość i czerpanie przyjemności ze sprawiania radości drugiemu (w dodatku obcemu) człowiekowi. Jak tu nie kochać PC?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy mój jeszcze wtedy narzeczony (teraz już oczywiście mąż) pojechał na 2 miesiące na poligon do Ustki, warto dodać że było to jakieś 4 miesiące przed ślubem, wysyłał mi średnio co dwa dni pocztowkę z tak rozczulajacym tekstem, że do tej pory sie wzruszam gdy je przeglądam i czytam na głos... Pamiętam że ostatnia wysłal z tekstem "jeśli ta pocztówka dojdzie przede mną to przytul mnie mocno po moim powrocie, a jeśli po mnie to przytul mnie po moim codziennym powrocie z pracy" -jakos tak to bylo. Tak czy siak od tej pory dostaje kartkę z każdego służbowego wyjazdu, zawsze z pięknymi słowami :)
    Paulina R.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.