piątek, 13 lipca 2018

Psychologia – jak się czuję po dwóch latach studiów?


Zaliczyłam egzaminy, mam wakacje. W zeszłym roku pisałam Wam, jak to chciałabym zmienić kierunek, ale tego nie zrobię, bo mi szkoda, bla bla. Kierunku nie zmieniłam, ale czy coś się… zmieniło?


Drugi rok psychologii był zdecydowanie inny niż pierwszy. Wiedziałam już mniej więcej, jak to wszystko wygląda, że na niektóre zajęcia wypada chodzić, na inne nie warto. Choć powiem Wam, że nadal nie odkryłam zależności – jak można dostać 5 z wykładu, na którym było się 2 razy i 4+ z zajęć, na które chodziło się zawsze? Nie musiałam już użerać się z przedmiotami typu logika, etyka, filozofia, które czekają na studentów większości kierunków. Za to w minionych dwóch semestrach zmierzyłam się między innymi z psychosomatyką, psychiatrią i biologicznymi mechanizmami zachowania. To okropnie materialistyczne, ale w minionym roku miałam motywację do nauki w postaci stypendium naukowego. Otrzymanie go po raz drugi to jeden z moich celów na ten rok.

Co na pewno uświadomiłam sobie w tym roku to fakt, że nie chcę iść w stronę medyczną, kliniczną ani neuropsychologiczną. Już samo siedzenie na psychiatrii i słuchanie o schizofrenii było dla mnie trudne do zniesienia, wizyta w szpitalu psychiatrycznym tylko mnie w tym utwierdziła.
Ok, to w jaką stronę iść? W czerwcu musiałam choć mniej więcej się określić, ponieważ czekał mnie wybór tutora. To ktoś taki jak promotor, pod jego kierunkiem będę pisać pracę roczną (i nie jest to licencjat…). Gdy zobaczyłam ofertę promotorów i tematów, zaczęłam się zastanawiać, co ja robię na tych studiach (nie, żebym nie robiła tego średnio co kilka dni). W końcu stwierdziłam, że psychologii reklamy i marketingu najbliżej do mediów i dziennikarstwa i że to o tym będę pisać.

Na pewno drugi rok psychologii pozwolił mi wyzbyć się niektórych przekonań na temat psychologii i psychologów w ogóle. O mitach psychologicznych i innych ciekawostkach tego typu przygotuję dla Was osobny post. I mimo że odnoszę wrażenie, że nie pasuję do tych studiów, staram się propagować rzetelną, psychologiczną wiedzę i przekonywać ludzi, że wymysły Freuda to banialuki, a psychoanaliza wcale nie jest dobrym pomysłem.

Nasza anglistka pewnego dnia spytała, czy studiowanie psychologii pozwoliło nam lepiej zrozumieć ludzi. Zamyśliłam się nad odpowiedzią. Jeden ze studentów stwierdził, że ten kierunek uświadomił mu, że ludzie i ich zachowania są w rzeczywistości bardzo proste oraz schematyczne. A czy ja  wiem więcej? Lepiej rozumiem ludzi? Może trochę. Ale nie wiem, czy czuję się bardziej kompetentna w radzeniu im. Chyba jestem jedynie bardziej świadoma tego, że niektóre kłopoty może rozwiązać jedynie psychoterapia.

Znam osoby, które ciągną dwa kierunki, w tym jednym z nich jest psychologia. Ja cały czas waham się, czy próbować dostać się na dziennikarstwo lub copywriting za rok. Nie wiem, czy dam radę. I nie wiem, czy faktycznie warto. Znam też ludzi, którzy po dwóch latach zdecydowali się na zmianę kierunku. Z jednej strony ich podziwiam – odważyli się robić to, co naprawdę chcą. Z drugiej strony im współczuję – stracili dwa lata, znów muszą zaczynać wszystko od początku.

Mój brat spytał mnie, kim będę po studiach psychologicznych. Moja odpowiedź cały czas jest taka sama. Dziennikarką. Ale może będę pisać o psychologii, kto wie?
Trzymajcie się!
Sara

PS Przypominam o escape roomowym rabacie -> więcej szczegółów tutaj.

6 komentarzy:

  1. Stary stereotyp o studentach psychologii jest taki że wybierają ten kierunek przede wszystkim osoby mające problemy z określeniem własnej osobowości.
    Świat się zmienił i dlatego myślę że, jakakolwiek specjalizacja w 'praniu mózgów' w mediach społecznościowych gwarantuje pracę po ukończeniu studiów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że ten stereotyp jest nadal obecny - na psychologię idzie ten, co sam ma problemy.

      Usuń
  2. W UK psycholodzy są poszukiwani do pracy jako:
    - website usability expert (ekspert badania użyteczności stron internetowych)
    - subliminal SEO specialist (specjalista optymalizacji podświadomego wyszukiwania strony internetowej)
    - animal psychologist (psycholog zwierzęcy - bada wpływ wychowywania zwierząt przez ludzi na ich dobrostan)
    I tak pół żartem pół serio - test jaka specjalizacja psychologiczna byłaby najlepsza dla ciebie:
    https://www.verywellmind.com/which-psychology-career-is-right-for-you-3571888

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w Toruniu jedną ze specjalizacji jest psychologia zwierząt, ale wiem, że to zupełnie nie dla mnie. Jeśli chodzi o specjalizację na UMK, to zdecyduję się na psychologię społeczno-środowiskową.
      W podesłanym przez Ciebie quizie wyszło mi, że powinnam pracować jako... Social Psychologist :D

      Usuń
  3. Ja czasem odnoszę wrażenie, że wiem więcej niż psycholog,który mnie uczy. Po rozmowie w cztery oczy mogę stwierdzić, że nie kobieta mnie nie rozumie. Ja swoje, ona swoje. A po chwili odwracanie kota ogonem. Wmawianie mi różnych rzeczy, czasem straszenie konsekwencjami. I to co mnie też zirytowało chyba najbardziej,to, że nie dopuszczała mnie do głosu. Uczy mnie,ale nie zaufam jej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam same dobre wspomnienia ze studiów

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.