Jest jak dowód i jak pretekst do dalszych marzeń
jednocześnie. Dostałam ją pustą, jako prezent urodzinowy, ale szybko udało mi
się ją zapełnić kolorami. Nie od razu pomyślałam o tym, aby kontur każdego kraju zapełnić jego barwami narodowymi. Jednak utwierdza mnie w świetności tego
pomysłu mój młodszy brat, który średnio co dwa dni przychodzi i z rozmarzeniem
mówi: Ale to łaaaadne! Nieważne, że nie umiem starannie kolorować. :)
Zakolorowane państwa to te, których granicę przekroczyłam i
w których zwiedzałam choć jedno miejsce – nie musiała to być stolica. Ważne –
nie koloruję krajów, przez które tylko przejeżdżałam. To by dopiero było
oszustwo! :)
Sformułowanie "gdzieniegdzie wyjechałam" zyskuje nowe znaczenie ;) |
Odwiedziłam 10 europejskich krajów w 17 lat swojego życia,
choć w gruncie rzeczy pierwszy raz za granicę wyjechałam jak miałam nie mniej
niż 7 lat. Najwięcej razy przekraczałam naszą zachodnią granicę, najdłużej przebywałam we Włoszech, był to też
dotychczas najpiękniejszy kraj, jaki widziałam (i najbardziej odpowiadający mi
pod względem klimatycznym ;)), najkrócej natomiast przebywałam na Ukrainie
bądź na Węgrzech – zarówno w jednym, jak i drugim państwie spędziłam cały
dzień, na Ukrainie zwiedzając Lwów, na Węgrzech zaś kąpiąc się w aquaparku w
Miszkolcu i spacerując po tym miasteczku.
Jedno zdanie na temat każdego z tych krajów i małe porównanie :)
Mapa w pełnej okazałości. Kolorowo, prawda? |
Ukraina
Lwów to miasto naszych dawnych Kresów Wschodnich, czułam tam
wibrującą w powietrzu polskość, udało mi się także zjeść pyszne krówki (a co
ciekawe tradycyjnych krówek nie lubię, ale te sprzedawane na parkingu przez staruszkę
zapamiętam do końca życia) i przejechać się drogami jeszcze gorszymi niż u nas.
Jedyna opera, w której byłam i to niestety nie na spektaklu... |
Słowacja
Góry, góry i jeszcze raz góry, a co za tym idzie niezwykłe
widoki, a poza tym próba nadgonienia Europy, chociażby poprzez wprowadzenie
euro.
Pada, a i tak macham! |
Czechy
Śmieszny język, pyszne lody, kościoły przekształcone w kluby
i miasto, którego na razie nie pobiło żadne inne i coś czuję, że ono cały czas będzie
się mężnie się bronić – Praga.
Spójrzcie jak dzieci wcinają! |
Niemcy
Autostrady, które wycisnęły z naszego samochodu to, co
niemożliwe na polskich drogach, przepyszne słodycze i rozwój – widać, że
jesteśmy na zachodzie.
Byłam tam na górze! |
Szwecja
Zamknijcie to okno, bo wieje, a przy okazji nie zapomnijcie
oddychać, bo widoki naprawdę zapierają dech.
A tu idealny widok z góry... |
Włochy
Tam mogłam poczuć się piękna, doceniana, jeść do woli i
jakimś cudem nie tyć – czyżby raj istniał
naprawdę?
Gdzieś w drodze do Mesyny... |
Węgry
Nic nie zrozumiecie, więc nie fatygujcie się nawet, za to
słoneczników mają jakoś podejrzane dużo…
Mam to zdjęcie już kilka lat, a nadal nie rozumiem tego napisu. |
Litwa
Kolejne państwo, w którym można poczuć polskość, a przy
okazji odczuć zmienność pogody, uświadomić sobie, że litewski nie jest językiem
słowiańskim i… że są kraje bardziej warte odwiedzin.
Top Model również na Litwie! |
Wielka Brytania
Chyba znów zacznę gadać o pogodzie, ale ta brytyjska wpędza
mnie w depresję – mają tam wszystko poza słońcem i to kraj, do którego chce się
wracać, choćby na zakupy.
To zdjęcie pokazuje prawdziwe oblicze Londynu |
Polska
Góry i morze, zamki i kamienice, chociaż autostrady płatne,
a pogoda pod psem, to pierogi mamy najlepsze i kocham tu mieszkać!
Blisko granicy ze Słowacją, ale to nadal nasz polski krajobraz... |
Wasze pierwsze skojarzenia z powyższymi krajami? Które z nich odwiedziliście? Stwórzcie w komentarzach małą księgę skojarzeń i wspomnień z magicznej dziesiątki, liczę na Was!
Pozdrawiam serdecznie
Sara
Moje skojarzenia:
OdpowiedzUsuńSłowacja- mój pierwszy wyjazd za granicę z wycieczką klasową. Podobały mi się słowackie napisy :-)
Węgry- okropny upał!
Ukraina- długie czekanie na granicy :-(
Czechy- wspaniałe zabytki Pragi (byłam w ubiegłe wakacje, więc jestem w miarę na świeżo)
Niemcy- zadbane miasteczka uzdrowiskowe
Byłam także w Austrii i jakoś tak najbardziej kojarzę winnice.
Nie byłam w żadnym z niemieckich miasteczek uzdrowiskowych, więc nie mogę się wypowiedzieć, pozostaje mi uwierzyć na słowo! Ale to by mi do Niemców pasowało ;)
UsuńWinnice z kolei szybciej skojarzyłabym z Włochami, a tu Austria, no proszę - ja tylko przejeżdżałam przez ten kraj i to nocą, więc jedyne co pamiętam, to napis Bucher na którymś ze sklepów :D
Również długo staliśmy na ukraińskiej granicy. :(
Pozdrawiam ciepło!
świetny pomysł z tą mapą. :)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam Włochy, zakochałam się w tym kraju w kwietniu, gdy byłam pierwszy raz w Toskanii i na pewno wrócę tam jeszcze nie raz, chociaż najprawdopodobniej w przyszłym roku, bo już inne plany mam. ;)
na Litwie, w Szwecji i w Niemczech nie byłam, więc ciężko mi oceniać. ;) w sumie na Ukrainie też nie, bo przepadły mi bilety do Kijowa, bo akurat euromajdan trwał tam w najlepsze i wolałam jednak nie lecieć. ;)
za to słowackie góry uwielbiam, chociaż ich drogi już zdecydowanie mniej. ;)
Węgry zawsze mnie bawią. ;)
poza tym jeszcze w Hiszpanii byłam i na Łotwie, w Austrii w sumie też. ;)
pozdrawiam.
Też miałam zamiar odwiedzić Ukrainę raz jeszcze, ale ze względu na sytuację, jaka ma tam miejsce, nie zdecydowałam się na wyjazd... Lepiej nie kusić losu.
UsuńHiszpania przyciąga mnie swoim ciepłem i budynkami zaprojektowanymi przez Gaudiego! Ale jeszcze nie dane było mi tam się znaleźć :)
Pozdrawiam
Jeśli utrzymasz to tempo zwiedzania to będziesz przynajmniej w 100 krajach przed 50-ymi urodzinami.
OdpowiedzUsuńZdjęcie tablicy - podajesz że jest z Węgier. To ciekawe, bo jest po słowacku. Nie zdziwiłyby mnie węgierskie napisy na Słowacji bo zwłaszcza we wschodniej Słowacji jest spora mniejszość wegierska. Czyżby Węgrzy ostrzegali nierozważnych przybyszów ze Słowacji przed konsekwencjami?
Na tablicy napisano:
Uwaga!!!
Teren prywatny.
Parking
wygrodzony dla klientów
Będziecie odholowani!
Teraz sama zwątpiłam, skąd jest to zdjęcie... Nie ja je robiłam, lecz koleżanka i przez kilka lat miałam je w jednym z folderów z przekonaniem, że pochodzi z Węgier. Chociaż faktycznie to węgierskiego nie przypomina... Może taki napis znajdował się przy granicy? Dziękuję za tłumaczenie!
UsuńPozdrawiam ciepło
+Czyli musiałabym żyć prawie 100 lat, aby odwiedzić wszystkie kraje? :)
No to życzę, żeby mapa szybko się zapełniła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
Usuńej nie bylas w Austrii???? wsiadaj w busa albo w auto z rodzicami i przyjezdzaj, wieden jest najpiekniejszy w okresie zimowym od pierwszej adwentowej soboty do swiat. Cudowna tmosfera, piekne oswietlenie, masek jarmarkow i grzane wino. cudowny czas!!!!! musisz to zobaczyc :)
OdpowiedzUsuńz czescia skojarzen sie zgadzam - na litwie, szwecki i ukrainie nie bylam wiec nie bede dyskutowac. ale slowacja to tak gory, w ktore jezdzilismy zawsze z rodzicami :( na niemieckich autostradach dostaje szalu bo nie ma ograniczenia predkosci a moj peta lubi nacisnac na gaz... praga tez mnie zachwycila, tylko swinie licza sobie za napiwki w knajpach 10% tak jak wlosi, ktorych znowu nie lubi moj maz. ja tez ich nie lubie, wg mnie sa bardzo aroganccy:/ a Polska kojarzy mi sie z domem i pysznym jedzeniem u Babci :D
Po tym komentarzu widać, że przyswoiłaś sobie austriackie kompleksy wobec sąsiednich nacji. Dlaczego o Czechach piszesz „świnie”? Jak nie lubicie Czechów i Włochów to po co tam jeździcie? Pokazać im austriacką „hoch Kultur”?
UsuńZmiast tego polecam wypady nad Neusiedler See w Burgenland, tam będziecie mieli komfort bycia między swoimi. Po dwóch latach pobytu w Wiedniu i mania rodowitej Austriaczki za szwagierkę to moje odczucia są takie, że przeciętnego Austriaka boli gdy zwłaszcza Polak, Czech czy Serb może więcej zarabiać i lepiej życ niż oni.
Przykład? Mój austriacki szef – po latach kombinowania z odpisami podatkowymi kupił sobie letni dom na Malcie. Zamiast się z tego cieszyć, to najbardziej mu przeszkadza że sąsiedni większy dom kupił sobie lekarz z Polski.
Nobody is perfect.
Dlatego proszę bardziej wyrozumiale patrzeć na inne nacje.
przepraszam, ze zle mnie zrozumialas :) ze napisalam o czechac "swinie" to byla takie automatyczne i nieprzemyslane - fakt, ale niezlosliwe!, bo rzadko ktora nacja w europie nalicza od razu napiwki i wg. mnie jest to nie w porzadku, bo jak place 12euro za pizze w rzymie, kupuje male piwo za 6,5, place 1,5€ za serwetke to sama mam prawo decydowac o wysokosci napiwku. to, ze nie lubie jakies nacji to nie znaczy ze mam tam nie jezdzic. przeciez do wloch jade po to zeby zobaczyc ich piekne tereny a nie siedziec przy lampce wina z rodowitymi wlochami. Ja nigdy nie wypowiadalam sie co do mojego stosunku do austriakow, a austriackie tereny zwiedzam niechetnie, nie dlatego ze sa brzydkie i nie dlatego ze kogos nie lubie, ale dlatego ze tu sa w wiekszosci gory, ktorych nie lubie :) nie przeszkadzaja mi czesi, ani slowacy ani nawet wegrzy i serbowie, ktorych jest masa w wiedniu. z wieloma pracuje Kazdemu narodowi mozna cos zarzucic, polakowi nie? mozna i to wiele, szczegolnie polakowi na obczyznie, szeczegolnie takiemu ktory kantuje swojego szefa austriaka, szczegolnie takiemu, ktory nie przestrzega prawa, lamie przepisy i wyzywa austriakow od najgorszych takimi przeklenstwami, ze mi przez gardlo by nie przeszly. Po Twoim komentarzu widze, ze nie lubisz austriakow, to jest Twoje zdanie i nie chce go zmieniac. Prosze Cie zebys nie oceniala mnie po 4 zdaniach :) Pozdrawiam!
Usuńps. w kazdym kraju, na urlopie mowimy miedzy soba po polsku i zawsze mowimy ze jestesmy polakami. I mimo ze moj maz ma austriacki paszport jeszcze nigdy nie wspomnielismy o tym na wyjezdzie, bo po co? jestem Polka, tu sie urodzilam, tu sie wychowalam, polski jest moim jezykiem ojczystym. nie wstydzie sie mojego pochodzenia, ale wstydzie sie czytajac w gazecie o tym co zrobil kolejny polak....
Jeśli można się włączyć do dyskusji, to parę słów o napiwkach.
UsuńWe Włoszech w zasadzie dawanie napiwków nie jest przyjęte. Trochę inaczej wygląda to w znanych miejscach turystycznych, gdzie to zagraniczni turyści przynieśli ten zwyczaj, dolicza się do rachunku 10% za obsługę (wtedy na rachunku dopisują "servizio" lub "coperto"). Czasami po prostu zostawia się drobne monety, pozostałe z zaokrąglenia do pełnego euro, bardziej dlatego żeby nie zapychać portmonetki drobniakami.
Praga jak inne stołeczne miasta masowo nawiedzane przez turystów niestety przyciąga również nieuczciwych ludzi chcących zarobić szybkie pieniądze. W Czechach doliczanie do rachunku za obsługę jest naruszeniem przepisów. Wypisywanie na rachunku pozycji "obsluha" albo "service" jest więc bezprawne. Właściciele liczą na nieznajomość prawa przez cudzoziemców, a nacje gdzie napiwki są przyjęte (np. UK) akceptuje te praktyki jako coś normalnego.
Inaczej sprawa wyglada w Ameryce, tam dawanie napiwków jest w zasadzie obowiązkowe (od 10 do 30%), bo napiwki stanowią istotną część wynagrodzenia pracowników.
Jeśli jest taka możliwość to dobrze jest przed wyjazdem porozmawiać z kimś kto z danego kraju pochodzi albo bardzo dobrze go zna z własnych wyjazdów.
No i jeszcze jeden komentarz odnośnie rodaków na obczyźnie.
W UK jest taka ilość Polakow, że mamy całe spektrum postaw i charakterów. Zdarzają się osobnicy z negatywnym nastawieniem do wszystkiego co tu zastali i wyrażają swe odczucia za pomocą kilku popularnych wulgaryzmów.
Jeśli jestem świadkiem takich wypowiedzi to daję im jedną radę językiem który rozumieją "wypier...j tam skąd przyjechałeś jeśli wszytko tu cię tak wkur..."
Na szczęście jest to zdecydowanie mała grupa, ale niestety robi nam złą opinię.
Świetny pomysł z taką mapą, już jakiś czas o czymś takim myślałem, ale żeby namalować taką mapę na ścianie. Niemcy - kraj który zawsze zachwyca mnie nowoczesnością, nowoczesnymi budynkami, wyglądam, ogólnie, na moje szczęscie w moim mieście wystarczy przejść przez most. :P
OdpowiedzUsuńbgrenda.blogspot.com
Oo, szczęściarz z Ciebie, że masz tak blisko do, w sumie, innego świata :)
UsuńMnie by namalowanie raczej nie poszło zbyt dobrze... :)
Pozdrawiam serdecznie!
Nie wiedziałem, że na Węgrzech można spotkać tablice ostrzegające w j. słowackim, gdzie Słowacy stanowią zaledwie ułamek procenta ludności.
OdpowiedzUsuńMoje skojarzenia z tymi krajami to:
Czechy - śmieszny język jakby dzieci rozmawiały
Włochy - pizza i mafia
Niemcy - porządek i sympatyczni ludzie
Szwecja - kraj podróżników i dobrobytu
Wielka Brytania - średniowieczne zamki
Litwa- niezrozumiały język i kościoły
To w sumie ja mam dość podobne skojarzenia, ale z tą mafią to bym nie przesadzała, mnie, blondynki, nikt nie porwał na Sycylii :D
UsuńByłam pewna, że to zdjęcie jest z Węgier, właściwie nadal jestem tego pewna, być może zostało zrobione gdzieś przy granicy - to było dość dawno. W każdym razie słowackiego też nie rozumiem :D
Udanego weekendu :)
Świetna mapa! Przypomina mi się coś, co widziałam chyba nawet w polskich papierniczych - ogromna mapa ścienna, gdzie każde państwo pokryte jest takim "sreberkiem", jak na kuponach totka. Gdy było się w którymś państwie - można zdrapać z niego sreberko. Twoja wersja podoba mi się nawet bardziej :D A teraz lista:
OdpowiedzUsuń1. Ukraina
Też spędziłam tylko jeden dzień we Lwowie i choć byłam trochę chora, to ogólnie mi się podobało. A pierwsze skojarzenie - cmentarze. Pół dnia spędziliśmy na cmentarzach.
2. Słowacja
Czekolada! I to chyba tyle, bo przez to państwo tylko przejeżdżałam.
3. Czechy
Czekolada! Tak, wiem, powtarzam się... Ale tutaj dołożę jeszcze Skalne Miasto - genialne miejsce dla wielbicieli polskich Gór Stołowych.
4. Niemcy
Autostrady i słodycze - zgadzam się w pełni :D Dla mnie Niemcy to też ogromne imprezy targowe, na których pojawiałam się ze względu na swoją pracę.
5. Szwecja
Niestety jeszcze mnie tam nie było.
6. Włochy
Byłam jedynie na parę godzin w małym miasteczku przy granicy ze Szwajcarią, gdyż był to końcowy przystanek ekspresu Bernina (kolei turystycznej, a raczej jednej z kilku przemierzających Szwajcarię). Ale jadłam lody i obiad :D
7. Węgry
Budapeszt! Cztery bardzo intensywne i satysfakcjonujące dni. I do tego te ich fantastyczne, chyba drożdżowe ciastka, które się pieką na rożnie.
8. Litwa
Tu też mnie jeszcze nie było.
9. Wielka Brytania
Pierwsze skojarzenie - świetne seriale BBC :D Poza tym oczywiście Londyn, którego wciąż nie mam dość, i przepiękne krajobrazy Szkocji.
10. Polska
Ostatnio jak słyszę "Polska" to automatycznie dodaję przed nią "Poczta" i się denerwuję xD Ale poza tym Polska to Góry Stołowe, Bieszczady, mój Kraków i bigos mojego Dziadka :)
Oo, ja takiej mapy, o której napisałaś, nigdy nie widziałam, ale fajnie, że ktoś na to wpadł. Takie zdrapywanie to też może być niezła zabawa, chociaż kolorowanie chyba w jakiś sposób daje więcej... satysfakcji ;) I widać tutaj moją pracę.
UsuńJa także spędziłam mnóstwo czasu na cmentarzach we Lwowie, jak przeglądałam zdjęcia, przygotowując tego posta, to właśnie fotografie z cmentarzy i ogromna liczba nagrobków i krzyży, chociażby na Cmentarzu Orląt Lwowskich (gdzie wszystko jest białe) wywarły na mnie największe wrażenie. Ale opera to najpiękniejszy budynek, jaki widziałam we Lwowie, mam nawet pocztówkę z tym obiektem, dlatego zdecydowałam się właśnie na to zdjęcie.
Nie byłam jeszcze w Skalnym Mieście, ale bardzo chciałabym tam pojechać! A czekolada od naszych południowych sąsiadów to oczywiście Studentska najlepsza :D
Mnie zachwyca Szkocja pokazana w reklamie Calzedonii, heh ;)
I tak rosyjska i wenezuelska poczta są gorsze od naszej! ;))
Pozdrawiam ciepło i dziękuję za to, że zechciałaś podzielić się ze mną swoimi skojarzeniami.
Właśnie też mam wrażenie, że własnoręcznie wykonana mapa będzie lepsza... I teraz przez Ciebie spędzę resztę niedzieli na kombinowaniu, jak zrobić coś takiego, tylko wielkości całej ściany :D Mam taki kawałek ściany w przedpokoju, gdzie nic poza rysunkiem się nie zmieści, bo przejście byłoby za wąskie. W sam raz na mapę...
UsuńSkalne Miasto - dla miłośnika gór rzecz obowiązkowa, ale to wiesz ;)
Aż sobie znalazłam tę reklamę Calzedonii - łaaadna :) A szkockich widoków można się też naoglądać w serialu "Outlander". O ile z początku był niezły, to teraz już chyba tylko dla tych widoków i dla szkockiego akcentu da się to oglądać ;)
Hah, no tak, rosyjska poczta wiemy jak działa... Choć wysyłanie pocztówek jest tam połowę tańsze. Ale nie można mieć wszystkiego ;)
Trzymaj się ciepło!
Miranda pewnie pisze o mapach, które w UK można kupić w księgarniach Waterstone'a, ale również w niektórych sklepach papierniczych.
UsuńTu jest link do firmy która je produkuje:
https://www.scratchmap.co.uk/
O to to właśnie!
UsuńWow! W 17 lat odwiedzić 10 krajów, zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńJa odwiedziłam kilkadziesiąt razy Ukrainę, ale to przede wszystkim były odwiedziny rodziny (okolice Drohobycza), natomiast na wycieczce byłam we Lwowie, który bardzo mi się podobał. Największą atrakcją tegoż kraju jest jak dla mnie przejażdżka marszrutką (busem). Przygód z tym pojazdem w roli głównej miałam kilka, np. przebita opona, pani wioząca kury w klatce, zakaz otwierania okien mimo ogromnego upału, itp. Najbardziej jednak pamiętam jak kilka lat temu na początku stycznia jechałam z mamą na Święta Bożego Narodzenia do mojej cioci. Wsiadłyśmy do marszrutki w Mościskach i jechałyśmy do Sambora. Jak ktoś był w tych okolicach to wie jakie tam są drogi - dziura na dziurze. Kierowca oczywiście jechał jak szalony, nie omijając dziur, bo zresztą nie ma jak ich ominąć. Przed nami siedział śpiący mężczyzna opierający się o szybę, która nagle wyleciała. Pan ten całe szczęście w porę się ockną i nie nie wyleciał razem z nią. Kierowca się zatrzymał, poszedł szukać szyby, która leżała kilka metrów za nami w rowie. Myślałyśmy, że przyjedzie inny bus na podmianę, ale jednak musiałyśmy tą marszrutką dojechać do celu. Pamiętam jak żeśmy zmarzły do kości :D
Włochy, a konkretnie Sycylia jakoś nie kojarzą mi się z mafią. Byłam w Palermo i to nie raz, i nikt mnie nie porwał :p O Włoszech można byłoby mówić wiele, ale najbardziej chciałabym tam wrócić ze względu na klimat, a także żeby zjeść pyszne lody w bułce.
No i jeszcze Słowacja, ale tu byłam tylko jeden dzień w odwiedzinach znajomych mojego teścia. Niestety nic wtedy nie zwiedziłam. Pamiętam za to minę celnika, gdy zobaczył w bagażniku butelkę polskiej wódki, którą wieźliśmy na Słowację.
Nigdy nie dane było mi jechać marszrutką, ale widzę, że jest to ryzykowne przedsięwzięcie... Czyli kierowca poszedł szukać szyby, ale nie wstawił jej z powrotem? I jechałyście bez szyby? No nieźle... Jeszcze w lato to może i to by było w jakiś sposób do zniesienia, a nawet przyjemne (skoro nie zawsze można otwierać okna - tu by nie było co otwierać ;)), ale zimą? W mróz? Okropność.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za podzielenie się tymi historiami :D
Bardzo podoba mi sie Twój pomysł, sama też nie wliczam krajów, w których byłam przejazdem. Od jakiegos czasu myślę o kupie dużej sciennej mapy politycznej świata i jakimś zaznaczaniu odwiedzonych miejsc, ale teraz wydaje mi się, ze taka pusta mapka i jej wypełnianie byloby duzo duzo ciekawsze i fajniejsze.
OdpowiedzUsuńWow!!! Bardzo fajne zdjęcia <333 Piękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńPomysł z mapą - rewelacja! zazdroszczę, że tak sporo możesz już nanieść na nią kolorów :) ja w swoim 23 letnim stażu stąpania po naszej planecie widziałam tylko POLSKĘ. Ale, ona też przecież jak wiemy jest niezwykła :) Bardzo podoba mi się zdjęcie z W. Brytanii. Gratuluję wszystkich doświadczeń i życzę zakolorowania całej mapy świata!!! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mapa Polski z zakolorowanymi powiatami (a przynajmniej województwami) w których byłaś będzie równie ciekawa. Ja zanim ruszyłem w świat zjeździłem Polskę wzdłuż i wszerz.
UsuńPrzydaje mi się to do dziś gdy spotykam obcokrajowców ciekawych jakie miejsca w Polsce warto zobaczyć.
Życie przynosi niespodzianki każdego dnia i dlatego jestem przekonany że pewnego dnia również wyruszysz w świat.
Życzę Ci, aby mapa robiła się co raz bardziej kolorowa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) Gratuluję tylu krajów i życzę jeszcze bardziej zapełnionej mapy (nie tylko Europy) ;) W Czechach i Słowacji tylko przekroczyłam granicę i z powrotem, więc w sumie nawet tego nie liczę... W Niemczech i Holandii jestem co roku i w sumie to bardzo lubię tam jeździć, gdyż zawsze mogę zobaczyć coś nowego, chociaż w stolicach tych państw nadal nie byłam... ;) Jeśli chodzi o Litwę to byłam w Wilnie i kojarzy mi się z... Polakami! :) Piękne miasto. Zachwyca. Szczególnie nocny widok z Góry Trzech Krzyży. Włochy to kraj do którego zawsze chciałam pojechać i mam nadzieję, że w końcu się tam wybiorę, bo teraz są tanie loty... :P Część długiego weekendu spędziłam w Szwecji i wydaje mi się takim spokojnym państwem, gdzie prawie nie spotykałam ludzi ;) Od razu było widać kto mieszka tam na stałe, ponieważ nie posiadał czapki, szalika i grubej kurtki ;)
OdpowiedzUsuń