Żywy dowód na to, że podróże inspirują. No, może średnio
żywy, za to często drewniany i wiekowy.
W Szwecji mieszkałyśmy z mamą w najtańszym hostelu w mieście, spałyśmy w kilkunastoosobowym pokoju, mimo to każdemu poleciłybyśmy to
miejsce. Nie mogłyśmy narzekać na nic, nawet korytarz wprawiał nas w dobry nastrój wywieszonymi tam napisami. :) W moim przypadku korytarz,
a dokładniej kolaż znajdujący się na jednej z jego ścian, nie był powodem do
śmiechu, ale za to świetną inspiracją. Drzwi. Kolaż drzwi sztokholmskiej
starówki. Właściwie rzadko kiedy zwracamy uwagę na to, jak wyglądają drzwi do
budynku, który odwiedzamy. Pukamy, chwytamy za klamkę, dłużej nie przyglądając
się właśnie drzwiom. A przecież przekraczając je, nierzadko wkraczamy do
zupełnie innego świata.
Przespacerowałam się uliczkami toruńskiej starówki w
poszukiwaniu… drzwi. Muszę Wam przyznać, że nietrudno było je znaleźć ;) Nie
chciałam jednak, aby ich rodzaje (czy mogę tak to określić?) się powtarzały. To
również okazało się banalnym zadaniem, ponieważ na starówce w Toruniu każde
drzwi mają w sobie coś wyjątkowego. Połączyłam ich fotografie w dwa kolaże. Są
więc drzwi z fantazyjnymi wzorami, drzwi, które bałabym się pchnąć, z myślą, iż
mogą wylecieć z zawiasów (i jakim cudem jeszcze się na nich trzymają?). Na
jednym ze zdjęć, nie mogłam się powstrzymać, i umieściłam także skrzynkę na
listy. (swoją drogą – ostatnio kupowaliśmy z rodzicami nową skrzynkę – niestety
nie zgodzili się oni na takie cudeńko jak na zdjęciu poniżej, a szkoda… A może
wtedy mniej wpadałoby do skrzynki rachunków, a więcej pocztówek?)
źródło: allegro |
Zapukałam także do drzwi Mikołaja, ale ten ani pomyślał,
aby ruszyć się z cokołu przed ratuszem i mi otworzyć…
Do moich drzwi rodzice nigdy nie pukają, a jak z tym bywa bądź bywało u Was?
Wspominałam Wam już kiedyś, że zachwycają mnie balkony?
Chyba mam w sobie coś z Julii. Ale najbardziej oczywiście te z kwiatami,
najlepiej bujnie zwisającymi – ja na swoim balkonie nie mam nic i pewnie długo
mieć nie będę…
Chyba warto od czasu do czasu spojrzeć na otaczające nas
budynki i miejsca inaczej – jak sądzicie? Zwrócić uwagę na detale…
Aby nie zrobiło się zbyt poważnie i zbyt refleksyjnie,
wrzucam link do mojego ulubionego skeczu – jako że nie jestem miłośniczką
kabaretów i raczej wychodzę z pokoju, gdy moi rodzice przełączają na jeden z występów
kabaretowych, to można nazwać świętem dzień, w którym polecam wam jakiś skecz.
Znam go od dawna i niezmiennie tak samo mnie śmieszy. To na jakie drzwi się
zdecydujecie? Wyjściowo-wyjściowe?
Udanego weekendu!
Sara
PS Nadal
czekam na Wasze pytania! Kilka już mam. ;) Dawno nie było posta takiego jak ten, w którym odpowiadałam na Wasze pytania. Z chęcią napiszę
kolejny tego typu wpis, jeśli tylko mi w tym pomożecie. Pytajcie w
komentarzach… o co chcecie. No prawie. O pocztówki, o bloga, o mój dzień,
szkołę, zainteresowania, możecie nawet pytać o sposób odżywiania się xd
Postaram się odpowiedzieć na większość pytań i zamieścić je w specjalnym
wpisie. Jeżeli będziecie mieli ochotę zadać pytanie wulgarne, chamskie, to
lepiej nie marnujcie czasu (mojego i Waszego).
Ja zwracam dość dużą uwagę na okna, drzwi, balkony :) Myślałam nawet czy nie pisać pracy magisterskiej o balkonach, ale jednak stanęło na czymś innym :p
OdpowiedzUsuńW Łodzi jest wiele takich elementów, które przyciągną wzrok albo takich o których pisałaś, że nie wiadomo czy je ruszać czy jednak może lepiej nie ;) Lubię się rozglądać w mieście, to dlatego chyba wybrałam swoją specjalizację na uczelni - geografia urbanistyczna :)
Co do pukania do drzwi... mama najczęściej pukała do mnie do pokoju kiedy wiedziała, że oprócz mnie jest tam ktoś jeszcze ;) ale ja do rodziców do pokoju bardzo często pukałam, ale dlaczego to sama nie wiem :p
Co do Twoich kolaży, to bardzo podobają mi się niebieskie (błękitne?) - nie rozróżniam kolorów jakoś zbytnio :D - drzwi :) No i balkon jest dość ciekawy :)
Skrzynka mnie zachwyciła :) mieszkając w bloku nie ma się niestety wyboru skrzynki. Nawet wybór drzwi jest dość ograniczony.Moja skrzynka listowa zawieszona jest na tyle wysoko, że nawet kiedy stoję na palcach nie jestem w stanie dostrzec czy coś się w niej znajduje. Muszę ją otworzyć i dłonią "namacać" czy w środku znajduje się jakieś cudeńko :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny balkon <333 Uwielbiam kwiaty :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimatyczne miejsca - są piękne !
OdpowiedzUsuńObserwuje :*
Skrzynka jest niesamowita <3 Właśnie też myślę nad nową, bo jak jest trochę więcej przesyłek to się nie mieszczą ;p Detale moim zdaniem są ważne, często zwracam na nie uwagę!
OdpowiedzUsuńA jak wspomniałaś o balkonie to przypomniał mi się ten skecz Kabaretu Młodych Panów - Romeo i Julia :)
Ciekawa kolekcja drzwi:)
OdpowiedzUsuńA co do balkonu i Julii to przydałby się jeszcze Romeo, który spiewał by romantyczne ballady :p
fajna ta skrzynka :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie.
+ obserwuje
fajne drzwi :) czekam na kolejny wpis
OdpowiedzUsuńzapraszam - http://nikoladrozdzi.blogspot.com/ ♥
Zazdroszczę Ci tych wszystkich podróży :)
OdpowiedzUsuń