Każdy na swój sposób okazuje patriotyzm. Myślę, że jednym z
jego objawów (chociaż to nie choroba, wręcz przeciwnie) jest poznawanie
własnego kraju. Polska jest piękna, a znam osoby, które nigdy nie były nad
polskim morzem bądź też w Tatrach… Za to Egipt i Tunezję mają nieźle obcykane.
Wiadomo, iż do urlopu w naszym kraju może zniechęcać pogoda – zmienna i
nieprzewidywalna (nic dziwnego, że pogoda jest rodzaju żeńskiego). Ale na
szczęście nie cały rok w Polsce wygląda jak listopad i jeśli chcemy, znajdziemy
odpowiednią okazję do poznawania zakątków naszej Ojczyzny.
Naszą małą, rodzinną tradycją była wycieczka do jednego z
polskich miast w dniu 11 listopada. Dwa lata temu pojechaliśmy do Gniezna,
zjedliśmy rogale świętomarcińskie, w zeszłym roku zaś odwiedziliśmy Poznań o czym
pisałam tu, tu i tu, a pocztówki z tego miasta opublikowałam tu. Tym razem pomysły były różne – wybrzeże (nie widziałam
chyba nigdy morza jesienią!), Bydgoszcz, zamek w Golubiu-Dobrzyniu… Niestety,
zbieg okoliczności sprawił, że nie pojechaliśmy nigdzie 11 listopada, za to
dzień wcześniej wybraliśmy się na urodziny nieznajomego. :) Ale teraz to nasz
dobry kumpel.
Chyba wolę oglądać świat przez różowe okulary... |
Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy świętowało swoje pierwsze
urodziny, czyli już raczkuje. ;) Dziwne, że nie trafiłam tam wcześniej, bo już
od dawna miałam zamiar odwiedzić to miejsce. Żadna ze mnie dziewczyna z matfizu, z biolchemu
wcale, stronię od nauk ścisłych (od historii też, hmmm), ale z czystej ciekawości,
z pozytywnym nastawieniem chciałam przekonać się, co też zostało utworzone w
starych, toruńskich młynach.
Czy ktoś z Was był w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie albo
w Centrum Nauki
EXPERYMENT w Gdyni? Słyszałam porównania naszego toruńskiego centrum do tych
placówek. Co jednak je wyróżnia? Na pewno najdłuższe wahadło w Polsce. Wahadło
to obrazuje nam, jak obraca się ziemia, przewracając kolejne klocki domina.
Z moją niezniszczoną wątrobą |
Przede wszystkim centrum jest jak bajki
Krasickiego, czyli bawi i uczy jednocześnie ;) Nauka przez zabawę jest
najlepszą formą – jeśli tylko chcemy się bawić. Poza tym jeżeli coś wyzwala w
nas pewne emocje (a we mnie niektóre maszyny wyzwalały chęć rywalizacji i
ogromną determinację ;)), to istnieje większa szansa, że cokolwiek z tego
wyniesiemy.
W centrum znajduje się kilka wystaw, ale są
to wystawy pełne rzeczy, które możemy dotykać, często, pchać, naciskać. Co zapadło mi
najbardziej w pamięć?
- sala biologiczna z możliwością wyjęcia
ludzkich organów,
- równoważnia licząca czas, w którym damy radę
utrzymać równowagę,
- maszyna mierząca nasz refleks,
- sala muzyczna, w której mogliśmy sprawdzić
swoje siły jako DJ,
- sala z wodą! Pryskanie, chlapanie, a to
wszystko pokazujące ważne prawa fizyki,
- kołowrotek chomika dla ludzi… biegałam, zmęczyłam
się, ale miałam z tego ogromną frajdę,
Urodziny to wyjątkowa okazja, dlatego w tym
dniu miało miejsce także szczególne wydarzenie – spektakl malowania piaskiem.
Nie wiem, czy mieliście kiedykolwiek okazję oglądać taki występ, poprzednią
edycję polskiego Mam Talent wygrała
dziewczyna malująca piaskiem i tworząca dzięki niemu niesamowite historie. Widziałam
już wcześniej takie występy w Internecie i zawsze tak samo się na nich
wzruszałam…
Dla kogo więc Młyn Wiedzy?
- dla osób ciekawskich, żądnych wiedzy, ale
też chcących spędzić popołudnie w jakiś ciekawy sposób, bardziej ambitny niż
ślęczenie przed telewizorem
- dla dorosłych, dla dzieci, dla tych
zainteresowanych optyką, anatomią i innymi dziedzinami wiedzy, ale także dla tych, którym kojarzą się one jedynie z czarną magią.
W centrum udowodniono, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Pozdrawiam
Sara
Ja nigdy nie byłam nad naszym morzem, gór też nie znam zbyt dobrze, ale to nie z lenistwa. Bałtyk to dla mnie drugi koniec Polski. I mimo tego, że bardzo chciałaby kiedyś tam pojechać na razie mnie po prostu na to nie stać. I przyznaję się do bicia, że odstraszają mnie ceny.
OdpowiedzUsuńTeraz wakacje nad morzem są droższe niż w górach, dlatego my nad Bałtykiem nie byliśmy już od jakiegoś czasu. Ale wydaje mi się, że to trochę dziwne - poznawać inne kraje, a swojego dobrze nie znać, "cudze chwalicie swego nie znacie"., Chociaż Ty, Aniu, to masz akurat baaardzo daleko na wybrzeże, niewiele dalej masz do Morza Czarnego! Mimo to życzę Ci tej podróży nad polskie morze.
UsuńPozdrawiam ciepło
Witamy! Pozwoliliśmy sobie na udostępnienie relacji na fanpagu Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy. Dziękuję za miłe słowa i zapraszamy od 21 listopada, a potem od 3 grudnia br., bo pojawią się u nas dwie nowe wystawy czasowe: "Świat zmysłów" i "Matematyczny pociąg".
UsuńPozdrawiamy,
zespół Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy w Toruniu
Dziękuję za udostępnienie, starałam się jak najbarwniej opisać moje pozytywne przeżycia z pobytu w Centrum.
UsuńNa pewno w wolnej chwili pojawię się u Państwa ponownie!
Pozdrawiam
Nigdy nie słyszałam o tym centrum, a widzę, że jest to świetne miejsce na spędzenie wolnego czasu. Chciałabym się poczuć jak chomik i pobiegać w tym kołowrotku :p
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia <333 ciekawe miejsce warto obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńojej, dlaczego nie lubisz historii? :c to teraz takie powszechne wśród młodych ludzi.
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam nie lubiłam uczyć się historii, nudzi mnie to, nie interesuje, nie wzbudza emocji, nie fascynuje, mimo iż wiem, że niektóre fakty powinno się znać, a nawet trzeba. Czasami jednak myślę np. "ten człowiek już dawno nie żyje i naprawdę nie obchodzi mnie, z kim wygrał bitwę". Nie potrafię zmienić tego podejścia, a będąc w klasie z rozszerzoną historią, chyba coraz bardziej zniechęcam się do tego przedmiotu i do samej historii.
UsuńZ jakiego powodu coraz bardziej się zniechęcasz. Im dalej w las.... czy może nauczyciel?
UsuńPo prostu im więcej szczegółów, zupełnie niepotrzebnych, które zapominam na drugi dzień, tym bardziej nie chce mi się uczyć historii.
UsuńJa mam koszmarnego nauczyciela który nie potrafi przekazać wiedzy, a jaki jest Twój?
UsuńJest w porządku, miewałam gorszych ;)
Usuńhm, no nie wiem, a np. z historii Polski jacyś bohaterowie narodowi? albo ogólnie bohaterowie? przecież (tak można wywnioskować :P) lubisz historie ciekawych ludzi, historia to nie tylko zakurzone mapy, to też płomienne miłości, zdrady, wyjątkowe osobowości, można znaleźć inspirację albo ogólnie ciekawe opowieści.
UsuńTwoja relacja ze Sztokholmu świadczy, że nie tak do końca nie lubisz historii.
UsuńWydaje mi się że raczej nie lubisz programu nauczania historii w szkole i sposobu w jaki się go podaje uczniom.
Polski program za bardzo koncentruje się na gromadzeniu w pamięci mnóstwa faktów, które w dzisiejszej dobie z łatwością można sobie znaleźć w internecie jak potrzeba. W UK podejście jest inne - główny nacisk kładzie się na umiejętność wyszukania informacji na zadany temat i przygotowania na tej podstawie własnych wniosków. Tematy są wybierane dość selektywnie i niekoniecznie chronologicznie.
Drogi Anonimowy, niestety, na maturze czy na sprawdzianach z historii nikt mnie nie zapyta, o to, kto kogo zdradził, tylko liczy się data i konkretny fakt. Mnie się wydaje, że historii nie lubię też trochę dlatego, że ma wiele wspólnego z polityką, a ta mnie w ogóle nie interesuje. Poza tym wyznaję zasadę, że liczy się to, co teraz i jakoś osoby, które żyły wieki temu, do mnie nie przemawiają, czasami nie mogą pojąć jak niektórymi z nich można się przejmować.
UsuńTomku, wyszukiwanie informacji? W dobie Internetu? Czy to nie jest przypadkiem za łatwe?
hej, to ja - anonimowy :D moje posty w tej rozmowie to te pisane małą literą.
Usuńautorko! ale przyznasz chyba, że np. bohaterów polskiego podziemia II wś warto i trzeba pamiętać? albo Kościuszkę, Bema (wysilam się na wielką literę :P)? wszyscy oni mieli dużo wspólnego z polityką, a tworzyli to, kim jesteśmy teraz, naszą świadomość narodową, tożsamość i naszą wolność.
zrobiło się patetycznie, a chodzi mi tylko o to, żebyś nie odrzucała historii przez maturę i sprawdziany! nie bądź ignorantką (oczyiście nie mówię, że nią jesteś)!!!
pomijając już fakt, że od kulturalnego, wykształconego człowieka wymaga się co najmniej znajomości podstawowych dat, faktów i możliwie szczegółowej historii Polski.
czekam na Twoją odpowiedź! przykro patrzeć, jak licealistów, ludzi w twoim wieku, nie obchodzą "jakieś osoby, które żyły wieki temu" i z miejsca odrzucają wszystko, co jest wspólnego z polityką (sorry, ale polityki nie unikniesz w 90% poważnych rozmów).
Myślę, że podstawowe osoby, daty i wydarzenia znam, raczej jestem zbyt ambitna, aby stać się ignorantką :D
UsuńWydaje mi się, że niektóre osoby bardziej interesuję się polityką, inne mniej, podobnie z historią. I tak po prostu jest. Nie można kogoś zmusić do tego, aby nagle coś polubił.
Pozdrawiam
W dobie Internetu wyszukiwanie informacji wydaje się pozornie łatwe. Lecz z każdym rokiem jest coraz trudniejsze bo trzeba umieć odsiać dobre ziarno od plew, a tych plew przybywa w astronomicznym tempie.
UsuńDo anonimowego ...
Świat się zmienia i młodzi są inni bo żyją w innych realiach więc nie ma sensu przyrównywanie ich widzenia świata do kryteriów z czasów własnej młodości. Moim zdaniem mają trudniej i muszą podejmować drastyczne decyzje aby sobie poradzić w późniejszym życiu. Np. czy moja szczegółowa znajomość historii da się spieniężyć na rynku pracy? Jeśli nie to ograniczam się do przyzwoitego minimum i inwestuję swój wysiłek w poszerzanie wiedzy z tych przedmiotów kóre służą rozwojowi moich kwalifikacji zawodowych.
ale super! bardzo zaciekawiło mnie to miejsce, muszę się tam wybrać! ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam^^
zacznę od tego, że masz czadowy sweterek i spodnie :D a teraz do rzeczy - muszę zobaczyć ten Toruński Młyn Wiedzy! miałam już z takim miejscem styczność - w wakacje udałam się do Gdyńskiego eskperymentu, było całkiem fajnie! osobna zaciemniona sala do zabawy światłem i kolorami, i duża sala z różnymi stoiskami, np. własnie z kołem dla chomików :P aczkolwiek widzę, że Ty mogłaś trzymać uchwyt :D a ja niestety nie miałam takiej możliwości :P hmmm może nie będę za dużo opowiadać, tylko w weekend postaram się napisac post! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda to miejsce :) Lubię takie budynki, w których można coś podotykać (dziwnie to brzmi :P), posprawdzać, pobawić się ruchomymi elementami, itd. Lubię biologię więc pewnie najbardziej spodobałaby mi się sala biologiczna :D chociaż chciałabym też na chwilę stać się chomikiem i pozastawiać się dlaczego te zwierzęta tak lubią kołowrotki :p
OdpowiedzUsuń