piątek, 30 marca 2018

Rimini - ruskie miasto we Włoszech


Kto jeździ do Rimini, gdy temperatura ledwo osiąga 10 stopni? No, my. 

Nie byliśmy pewni, czy będziemy zwiedzać Rimini, czy tam w ogóle jest co zwiedzać. Jednak wizyta w San Marino zajęła nam stosunkowo mało czasu, więc mogliśmy sobie pozwolić na spacer po nadmorskim kurorcie. 

Rimini położone jest nad Morzem Adriatyckim. To miasto upodobali sobie przede wszystkim… Rosjanie. Ich język można usłyszeć tam tak często jak włoski. Czy to ze względu na bliskość San Marino, a więc strefy bezcłowej? A może po prostu tamtejsze plaże wyjątkowo odpowiadają Rosjanom?

Nasze zwiedzanie Rimini zaczęliśmy od… Łuku Triumfalnego. Łuk Augusta (Arco di Augusto) został wzniesiony przed naszą erą. To niesamowite, że zachował się do naszych czasów – choć w 1672 Rimini nawiedziło trzęsienie ziemi. Architektura starożytnego Rzymu jest naprawdę zachwycająca. Do dziś pamiętam, jak nogi się pode mną ugięły, gdy po raz pierwszy zobaczyłam Koloseum.
Spacerowaliśmy po centrum Rimini, oglądając po drodze niedokończoną świątynię, Tempio Malatestiano, i coś w rodzaju rynku – Piazza Tre Martiri. Nie były to już tak rzucające na kolana budowle jak Łuk Augusta. 
Gdy teraz patrzę na zdjęcia z Piazza Cavour, mam wrażenie, że to Bolonia, a nie Rimini. Rude budynki, w tym Palazzo del Podesta z XIV wieku. Ciekawym obiektem znajdującym się na tym placu jest stary bazar rybny. 
Kolejnym punktem, który zamierzaliśmy zobaczyć w Rimini – i zobaczyliśmy – była potężna warownia – Castel Sismondo. Budowla ta powstała w XV wieku. 
W końcu doszliśmy do drugiego, starożytnego zabytku w Rimini – Mostu Tyberiusza (Ponte di Tiberio), zwanego też Mostem Augusta. Most powstał jakieś 2000 lat temu. Co ciekawe,  nie jest on ustawiony pod kątem 90 stopni do brzegów. Muszę przyznać, że to bardzo malownicze miejsce (i fotogeniczne).
Z racji tego, że komunikacja miejska w Rimini jest dość… nietypowa, postanowiliśmy pieszo dojść do dworca, aby stamtąd autobusem podjechać do kolejnego miejsca. Co mam na myśli, pisząc nietypowa? Przystanki są ponumerowane. I tak np. gdy chcieliśmy dotrzeć do hostelu, wiedzieliśmy, że musimy jechać linią nr 11 i wysiąść na przystanku nr 13. Problem jest taki, że autobus nie zatrzymuje się na każdym przystanku. Więc podróże autobusem były dla nas stanem podwyższonej gotowości. Obserwowaliśmy, jakie numery mają przystanki, na których autobus się zatrzymywał, a następnie pilnowaliśmy, by nie przegapić naszego. Uff. 

Autobusem podjechaliśmy do Parku Federica Felliniego. To jeden z moich ulubionych momentów pobytu w Rimini. Pamiętam, że po wyjściu z autobusu nie wiedzieliśmy, w którą stronę iść. Na co ja powiedziałam, że morze jest tam, czuję to. I faktycznie – było. 
Przeszliśmy więc uroczy park Federica Felliniego, w którym znajduje się między innymi ogromna rzeźba aparatu fotograficznego. Po chwili patrzyliśmy na falujące morze. 
W Rimini każdy kawałek plaży do kogoś należy, zwykle do jakiegoś hotelu. Dlatego też plaża ogrodzona jest dyktą. My znaleźliśmy dziurę, którą mogliśmy przejść i pójść w kierunku morza, ale nie chcieliśmy ryzykować. Nie dane więc było nam zamoczyć stóp w lodowatej wodzie. Ale Adriatyk zobaczyliśmy. I powiem Wam, że cudownie było ujrzeć morze po tak długiej przerwie.  Był to ostatni punkt naszego spaceru. 
Jak oceniam to miasto? Sama nie wiem. Starożytne zabytki były naprawdę piękne, wspaniale było zobaczyć morze, ale chyba nie chciałabym przyjechać do Rimini latem, aby przepychać się między tłumami plażujących Rosjan. Właściwie to obserwowanie takiego letniego kurortu w marcu było dość ciekawym doświadczeniem. ;) 
Jest jednak coś w atmosferze Rimini, co trochę nam przeszkadzało. Pierwsze wrażenie, jakie wywarło na nas to miasto, nie było zbyt pozytywne – wydawało nam się taką meliną ćpunów. Ale za dnia było trochę bardziej przyjazne. 
Rimini na pewno jest idealną bazą wypadową do San Marino. Czy jest idealnym kurortem? Nie mnie oceniać.
Sara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.