sobota, 22 lutego 2020

Miejsca, których nie zobaczyłam


fot. pixabay
O dziwo, pomysł o miejscach, których nie zobaczyłam, wpadł mi do głowy, gdy coś… zobaczyłam. Niestety nie na żywo.

Kiedy wyjeżdżam, staram się zwiedzić jak najwięcej. Szkoda, że nie zawsze udaje się dotrzeć do wszystkich miejsc wartych zobaczenia. I to z różnych powodów.

Snail House w Sofii

Codziennie od poniedziałku do piątku o 18:30 siadam na kanapie przed telewizorem (a jak mam lepszy dzień, to nie siadam, tylko ćwiczę na orbitreku) i oglądam Va Banque. Teleturniej bardzo mnie wciągnął, zastanawiałam się nawet, czy się do niego nie zgłosić… Ale nie o moich brawurowych marzeniach jest ten post. Pewnego dnia jedna z kategorii dotyczyła słynnych budowli w miastach, w tym właśnie Snail House. Pamiętam, że skomentowałam to hasło słowami: "Aa, nie wiem, gdzie to jest, bo pewnie tam jeszcze nie byłam." Wyobrażacie sobie moje zaskoczenie, kiedy usłyszałam, że budynek ten znajduje się w… Sofii. A ja zwiedzałam to miasto półtora roku temu. Szybko wygooglowałam, czym jest Snail House i… opadłam. Zapadłam się. Nie mogłam uwierzyć w to, jak mogliśmy nie zobaczyć tak kolorowego, oryginalnego i przesłodkiego budynku w kształcie ślimaka? Jak mogliśmy go nawet nie mieć na naszej liście? Jak Google mogło nam nie podpowiedzieć, że w Sofii w 2008 roku powstał taki uroczy obiekt? Prawdopodobnie byłoby to najlepsze, co zobaczylibyśmy w Sofii. 
fot. screen z https://www.youtube.com/watch?v=UNo-x35g4uE
Ściana miłości w Paryżu

Przy okazji minionych walentynek Ścianę Miłości pokazywano w różnych mediach. Ja zauważyłam ją na Instagramie. Gdy przeczytałam, że znajduje się ona w dzielnicy Montmartre, otworzyłam szeroko oczy i skonsternowana spytałam siebie samej: to dlaczego jej nie widziałyśmy? Zwiedzałyśmy z mamą Paryż w 2016 roku, a ściana ze słowami "kocham cię" zapisanymi w 250 językach powstała 20 lat temu! Podobnie jak w przypadku Sofii nawet nie wiedziałam, że takie miejsce istnieje. Blogi i strony podróżnicze okazały się w tym przypadku mało pomocne. Ale wierzę, że do Paryża wrócę – chociażby po to, by zwiedzić Luwr, na który ostatnim razem nie starczyło czasu.

Abbey Road w Londynie

W przypadku słynnego przejścia dla pieszych sprawa wygląda nieco inaczej – nie zobaczyłam go, bo moja podróż do Londynu była szkolną wycieczką, której plan zwiedzania nie zawierał w sobie Abbey Road. Trochę rozumiem - w końcu jeśli ktoś nie jest fanem Beatlesów, dla niego to po prostu zwykła ulica. Londyn to jednak takie miasto, do którego można polecieć za niewielkie pieniądze właściwie w każdej chwili z dowolnego miasta. Niektórzy udają się tam na szybkie zakupy. To może ja poklecę kiedyś na jeden dzień, aby zrobić sobie zdjęcie na Abbey Road?
fot. Wikimedia Commons

Prater w Wiedniu

Słynny park widziałam tylko z daleka. Coś mi się wydaje, że specjalnie z mamą nie zdecydowałyśmy się na wizytę w tym miejscu, aby mieć powód do powrotu do Wiednia. To nasza ulubiona stolica.
fot. Pixabay
Do listy tej mogłabym też dodać miejsca, które widziałam niestety tylko z okien autobusu takie jak Central Park i Empire State Building w Nowym Jorku czy East Side Gallery w Berlinie.
Zazwyczaj nie wracam do raz odwiedzonych miejsc. Chyba że mam powody. Takie jak te powyżej.
Dajcie znać, czy widzieliście któreś z powyższych miejsc! Czy żałujecie, że nie udało Wam się na żywo obejrzeć jakiegoś obiektu, mimo że była ku temu okazja?
Sara

3 komentarze:

  1. Przy "tym" przejściu na Abbey Road jest zainstalowana kamera. Zdjęcia z tej kamery można w ciągu następnych 24 godzin ściągnąć na swój komputer. Ruch samochodowy jest tam bardzo duży i naprawdę ciężko trafić w moment aby być samym na przejściu. Do tego dochodzą jeszcze inni turyści, którzy też chcą sobie zrobić zdjęcie na tym przejściu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jadąc gdzieś mam obsesję żeby wszystko zobaczyć - konstruuję cały plan, wyszukuję wszystkie możliwie miejsca, które mogą mnie zainteresować. Na szczęście często jeżdżę z koleżanką, która uznaje, że to super, a nie jestem stuknięta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A nam udało się odwiedzić ścianę miłości w Paryżu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.