I z powrotem w kraju… Wakacyjny
wypad z mamą trwał 5 dni. Dwie noce spędzone w hotelu, dwie w Polskim Busie. W
sumie różne autobusy gościły nas przez ponad 30 godzin. A co przywiozłyśmy?
Studentską, pocztówki i spuchniętą stopę. Niezdarą trzeba się urodzić, co nie?
Niech wpis ten będzie wstępem do
relacji wiedeńsko-bratysławskiej. Dlaczego Wiedeń, dlaczego Bratysława? Kiedy
mama zaproponowała mi kilka miesięcy temu dwuosobowy wakacyjny wypad, od razu
zaczęłam przeszukiwać Internet. Próbowałam znaleźć tanie wycieczki objazdowe,
zorganizowane, do przynajmniej dwóch państw, z zaliczeniem co najmniej dwóch europejskich stolic. Rozważałyśmy z mamą właściwie dwie trasy – Beneluks, czyli
Belgia, Holandia, Luksemburg oraz stolice
Austrii, Słowacji i Węgier. Okazało się jednak, że wycieczki zorganizowane
wcale takie tanie nie są, a i w podaną cenę zazwyczaj nie wliczono stu
dodatkowych opłat i posiłków...
W czasie tychże poszukiwań ja
przerzuciłam swoją fascynację tanimi lotami na Polski Bus, któremu
prawdopodobnie poświęcę osobny wpis. Wymyśliłyśmy więc z mamą, że zwiedzimy
Wiedeń i Bratysławę, do których dojeżdża i z których odjeżdża właśnie Polski Bus. Nieco oddalony Budapeszt zostawiłyśmy sobie na inną okazję.
Na Słowacji byłam już wcześniej –
kilka lat temu zapragnęłam po prostu przekroczyć granicę polsko-słowacką i w
ten sposób znalazłam się w Čirču, z kolei w zeszłym roku
wraz z rodzinką zwiedzaliśmy zamek w słowackiej Lubowli. Mogłam więc zamalować kształt Słowacji na mojej mapce. Austrii nie zwiedzałam aż do tych wakacji –
przejeżdżałam jedynie przez ten kraj, kierując się w stronę Włoch.
|
Z Wiedniem kojarzyła nam się
jedynie Sisi i Mozart (który w stolicy Austrii nie urodził się, lecz zmarł). Z
Bratysławą z kolei nie miałyśmy żadnych skojarzeń. Rozpoczęłyśmy więc
planowanie. Na początku z atlasem, potem ze stroną Polskiego Busa i
hostelbookers.com. Później w ruch poszło Google i hasła typu "Wiedeń w jeden
dzień". O dziwo, dość skrupulatnie zaplanowałyśmy pobyt w Wiedniu, natomiast
Bratysławę zostawiłyśmy na totalny żywioł. W sumie i dobrze, i tak nie byłoby
co planować. Ale o tym później.
Z tego miejsca chciałbym
serdecznie podziękować… sobie, hahaha, za to, że nawiązałam tak wspaniałe
internetowe kontakty! Z Agatą, blogerką, Polką mieszkającą w Wiedniu, z którą
nota bene wywiad przeczytacie tutaj, wymieniłam mnóstwo mejli. Agata przesłała mi nie tylko kilka przydatnych linków, lecz także stworzyła specjalne
mapki z miejscami, których nie wypada w Wiedniu pominąć. Z kolei Tomasz, z
którym rozmowę znajdziecie w jednym z postów, wysłał mi mapy austriackiej stolicy, z
których korzystałyśmy już na miejscu. Dziękuję tej dwójce za wsparcie i
wszystkie wskazówki.
Nasza trasa prezentowała się
następująco:
Sobota, 11 lipca – Przejazd z
Torunia do Warszawy i z Warszawy do Wiednia
Niedziela, 12 lipca i
poniedziałek 13 lipca – pobyt w Wiedniu i wieczorny przejazd do oddalonej o 64 kilometry Bratysławy
Wtorek, 14 lipca – pobyt w Bratysławie
O północy opuściłyśmy Bratysławę,
aby w środę, 15 lipca pojawić się w Warszawie, skąd wróciłyśmy do Torunia. Miałyśmy
więc jeden nocleg w Wiedniu i jeden w Bratysławie.
Dwa dni w Bratysławie byłyby
zdecydowanie głupim pomysłem, podobnie jak zaledwie jeden dzień w Wiedniu.
Myślę, że podjęłyśmy dobrą decyzję, planując swoją podróż w taki a nie inny
sposób.
Zapraszam Was serdecznie na
kolejne posty! Przygotujcie się na dużą liczbę zdjęć. :)
Uściski
Sara
Z chęcią bym pojechała do Bratysławy :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci sie z pogoda udalo we Wiedniu? :) Bo tutaj troszke wtedy popadalo, a to nie tak daleko... Ja sie wybieram jutro tam na weekend, tak jak Ci pisalam na fb i z tego co sprawdzalam to w sobote ma byc az 38 stopni! (w cieniu) :D Ale mamy wtedy w planie isc na takie otwarte kapielisko co wydaje mi sie byc dobrym pomyslem :) Jak sprawdzalismy wczoraj to woda tam ma 27 stopni, wiec nic tylko sie relaksowac :D
OdpowiedzUsuńW Wiedniu pogodę miałyśmy wspaniałą - w niedzielę upał, słońce, w poniedziałek nieco chłodniej, a popadało tylko rano, gdy jeszcze jadłyśmy śniadanie. ;) Więc nie mogę narzekać! W Bratysławie trochę pochmurno i też lekki deszczyk, ale zimno nie było.
UsuńWłaśnie widziałam, że w najbliższych dniach ma być taki skwar! Otwarte kąpielisko brzmi super. :)
Ja na Wiedeń namawiam męża już od pewnego czasu. Ciągle mi obiecuje wyjazd, ale na razie jeszcze nie pojechaliśmy... :( Za to w niedzielę byłam na Ukrainie rowerem, o czym wspominałam u siebie na blogu :)
OdpowiedzUsuńCzekam na zdjęcia :)
Niedaleko masz na Ukrainę, Edi, ale taka wycieczka rowerem to jak dla mnie wyczyn. :) Wiedeń jest piękny, mam nadzieję, że w końcu uda Ci się namówić męża, polujcie może na bilety też z Polskiego Busa. :)
UsuńCzekam na zdjęcia! Polski Bus jest bardzo popularny i pomimo pewnych niedogodności to i tak warto za taką cenę podróżować! :) Dużo osób proponuje im uruchomienie kursu do Budapesztu, więc może akurat się załapiesz na taki kurs!
OdpowiedzUsuńJa mam wykupiony bilet na Polskiego Busa do Bratysławy i do Wiednia i mam nadzieję, że uda mi się pojechać. Bo w tym tygodniu miałam być w Pradze, ale plany się zmieniły, a wycieczka przepadła... no cóż, bywa i tak. W sumie powinnam być przyzwyczajona, bo moje plany ostatnio się wciąż zmieniają :/ Dlatego chętnie zobaczę oba miasta Twoimi oczami, tak jak ostatnio oglądałam oczami Krystyny :)
Ja Polskim Busem jechałam pierwszy raz, ale faktycznie jest wygodnie, no i jest toaleta, co ważne przy długich trasach. Widziałam Twój komentarz na innym blogu odnośnie kursu Polskiego Busa do Budapesztu, ciekawe, czy są w stanie uruchomić taką linię...
UsuńMoże Tobie Bratysława się spodoba... Ja jeszcze będę oczywiście o niej pisać, ale w skrócie mogę napisać, że jest tam kilka ładnych zabytków i to wszystko, całe miasto jest raczej przygnębiające i zaniedbane. Za to Wiedeń serdecznie polecam! :)
Ojejku, przepadła Ci wycieczka do Pragi? Wielka szkoda, bo to też piękne miasto. Ale co się odwlecze, to nie uciecze! Pozdrawiam ciepło
Super, zazdroszczę ! Byłam we Wiedniu w tamtym roku i nie jestem w stanie wyobrazić sobie drugiego tak pięknego miasta. W Bratysławie też chwilę byłam, właśnie gdy wracałam z Wiednia ale niewiele zobaczyłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, buziaki ! ♥
Mam nadzieję, że wyjazd udany. Czekam na dalszą relację :)
OdpowiedzUsuńooo nawet nie wiedziałam że z PolskiBusem takie rozwiązanie może być tzn że można sobie zorganizować taką podróż ;) chętnie bym se zorganizowała taką właśnie podróż Wiedeń-Bratysława,ale nie wiem czy dała bym radę z szukaniem itp... za nerwowa jestem na takie polowanie itp...
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na więcej relacji!!
W sklepie I <3 Bratislava bym oszalała : pocztówki,magnesy na lodówkę itp.. ;P
My z mamą pojechałyśmy do Wiednia Polskim Busem, a potem Slovak Lines z Wiednia do Bratysławy, ale bilety też można kupić przez Internet. ;) A z Bratysławy wróciłyśmy ponownie Polskim Busem do Polski. :)
UsuńA wiesz Paula, że ja dziś siedziałam i tylko klikałam kolejne terminy sierpień, wrzesień, październik i szukałam biletów Polskiego Busa? I faktycznie znalazłam tylko za złotówkę. ;)
Wiesz że już sama sprawdziłam tego Polskiego Busa ;-) trochę szkodą że tylko np. z Warszawy można dojechać do Wiednia czy Bratysławy ;> ale to nie zmienia faktu że chodzi za mną taka podróż ;-)
UsuńNo Ty masz do Warszawy trochę daleko. :( Nam udało się zarezerwować bilety Warszawa-Toruń, Polskim Busem za 11 złotych za dwie osoby! Ale już Toruń-Warszawa jechałyśmy zwykłym pksem, drożej i dłużej...
UsuńNo to fakt do Warszawy mam daleko.. ale myślałam o rozwiązaniu.. dojechać jak najtaniej do Poznania, później Polskim Busem Poznań-Warszawa i oczywiście wrócić tak samo ;P
Usuńwow;o 11zł robi wrażenie:D jednak coś kosztem czegoś musi być...
Albo do Wrocławia i wtedy Polskim Busem do Częstochowy? Albo od razu do Częstochowy, bo Polski Bus do Wiednia i Bratysławy jedzie z Warszawy przez Częstochowę i Katowice. W każdym razie jak już będziecie planować, to daj znać. Na razie życzę dobrej zabawy w Grecji! :)
UsuńTe rozwiązanie wcale też nie jest głupie ;-) ale póki co jeszcze nie planuje bo nie wiem kiedy chciała bym pojechać ;-) pierw to nie mogę doczekać się wyjazdu do Grecji , który jest za dwa miesiące i jeden dzień:D;)
UsuńUwielbiam Studentską :) Moja najdłuższa podróż autobusem trwała 24 godziny prawie w jedną stronę. Lekka męczarnia. Ja korzystam z biura podróży Rainbow Tours i oni również dodatkowo naliczają za bilety, ale niespodzianką jest to, że w autobusie okazuje się, że dzieci, uczniowie, studenci i starsi mają zniżki! :) Podoba mi się Twoja mapa. My z chłopakiem chcemy sobie kupić mapę-zdrapkę :) Na Słowacji byłam tylko raz - po Betlejemskie Światełko Pokoju z harcerzami :)
OdpowiedzUsuńU nas wszystkie tabliczki już prawie zjedzone. :( Do Włoch też jechałam mniej więcej dobę, ale wtedy jakoś dłużej spałam... Jak człowiek zaśnie, to jest ok, czas szybciej mija. Oferty Rainbow Tours też oglądałam. Kurczę, szkoda, że dopiero w autobusie tak się okazuje xd Mapki zdrapki są bardzo popularne w Wielkiej Brytanii. :)
UsuńPozdrawiam!
Twój post spadł mi troszkę z nieba, pomiędzy zakończony remontem a sprzątaniem znalazłam drewnianą ramkę i niezbyt wiedziałam co z nią zrobić... do póki nie zobaczyłam pierwszego zdjęcia :) Chyba zrobię sobie taką mapkę...
OdpowiedzUsuńNiby rozbijam się podobno troszku, dlaczego? - Bo lubię, ale właśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie byłam za granicami Polski... niewiasta pełnoletnia i nadal pierwszą podróż ma przed sobą. Pora to zmienić, pod koniec miesiąca wyruszam z przyjaciółką do Ukrainy, jak na razie tylko w Bieszczady pod namioty podróżują stopem.
A teraz zabieram się za mapkę :)
Ja taką mapkę dostałam na urodziny, kontury są wydrukowane, ale kolorowałam już ręcznie. Nie mam talentu artystycznego, ale i tak to zakolorowywanie daje mi dużo radości. :)
UsuńJeżdżenie autostopem mnie w jakiś sposób fascynuje. :D Już teraz życzę Ci udanej podróży! A, no i oby udało Ci się przygotować mapkę. ;)
Czekam na relację z Bratysławy, bo jestem bardzo ciekaw tego miasta.
OdpowiedzUsuńBratysławę zostawię na koniec, ale już teraz mogę powiedzieć, że Wiedeń jest o wieeele ciekawszy.
UsuńHah Sara tak sie ciedze ze jestes zadowolona i dpbrze ze zdecyowslyscie sie na jeden dzien w bratyslawie. Pamietam ze jak mi w majlu napisalasno dwoch dniach w bratyslawie to az sie za glowe zlapalam bo dla mnie tam jest nudno :P i szkoda ze nie mialysmy okazji sie poznac :( ale moze jedzxze kiedys tu zawitasz!
OdpowiedzUsuńMy już wieczorem szczerze mówiąc, nie miałyśmy tam co robić, haha. Raczej nigdy więcej do Bratysławy nie pojadę, za to do Wiednia z chęcią. ;) No, wielka szkoda. :(
UsuńGreat pictures!
OdpowiedzUsuńNice blog you have here.
http://kissthestarsblog.blogspot.ro/
Warszawka <3. Coraz bardziej się w niej zakochuję. Ale dobra dobra, post jest o czym innym :D. Ja również rozważam wyjazd Polskim Busem gdzieś w podobne rejony :). Zdjęcie sklepiku urzekło mnie do granic - szczególnie pocztówki na stojaczkach haha :D.
OdpowiedzUsuń