Tak się składa, że moja
majówka w tym roku trwa… 9 dni. Tak, UMK wyjątkowo zadbało o swoich studentów.
Jednak ja – ze względu na późniejszy wyjazd – nie mogę sobie pozwolić na żadną
większą podróż w tym okresie. Zebrałam więc dla Was (i dla siebie!) parę
nieoczywistych pomysłów na to, jak spędzić majówkę (albo inne wolne).
1. Idź
na najlepsze lody w mieście. Postój w tej ciągnącej się przez pół ulicy
kolejce. A potem kup więcej niż jedną gałkę.
2. Poczytaj
książkę w parku/nad rzeką/na bulwarach. Jeszcze zdążysz poczytać ją w domu pod
kołdrą.
3. Zrób
to, co ciągle odkładasz na potem. Posprzątaj w końcu ten pulpit.
7. Zrób
miejsce na regale i pozbądź się książek, do których nie wrócisz, ubrań, których
nie nosisz albo bibelotów, których i tak nie chce Ci się wycierać z kurzu.
8. Jak
będzie Ci zimno, to idź do sauny. A jak ciepło, to na basen.
10. Wybierz
się na spacer z przewodnikiem po swoim mieście. W wielu miejscach organizuje
się tego typu wydarzenia, w większości są one darmowe. Pozwalają spojrzeć na
swoje miasta z zupełnie innej perspektywy. W kwietniu wybraliśmy się z Maćkiem
na spacer szlakiem muzyki dawnej Warszawy – pierwszych teatrzyków i kabaretów.
W tę podróż w czasie zabrała nas Ania, która spełniła swoje marzenie o zostaniu
przewodnikiem po Warszawie. Ania co tydzień organizuje spacery tematyczne.
Pokazuje turystom (a także miejscowym!), gdzie niegdyś znajdowały się popularne
miejsca, opowiada o nich, ujawnia zupełnie inną stronę znanych miejsc np. ulicy
Marszałkowskiej. Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w Warszawie,
zachęcam Was do wybrania się na spacer z Anną. A jeżeli do stolicy macie
daleko, może warto rozejrzeć się trochę po własnym mieście?
Jestem
ciekawa, co robicie w majówkę, podzielcie się swoimi planami! Ja prawdopodobnie
zrealizuję wszystkie punkty z powyższej listy. ;)
Dużo
słońca!
Sara
Dziękuję za wspomnienie o moich spacerach 😊
OdpowiedzUsuń