niedziela, 17 marca 2019

Lizbona, czyli 22 stolica europejska


Dwudziesta druga stolica europejska odhaczona! Dlaczego padło akurat na Lizbonę?
Portugalia długo wydawała mi się celem nieosiągalnym. Nie sposób znaleźć bilety do tego kraju za 39 zł. Jednak w marcu chcieliśmy chciałam lecieć gdzieś, gdzie jest ciepło – a przynajmniej cieplej niż w Polsce. Gdy natknęliśmy się na bilety za 106 zł do Lizbony, stwierdziliśmy – bierzemy!
Bilety kupiliśmy stosunkowo wcześnie, bo pod koniec listopada, natomiast do Portugalii polecieliśmy 11 marca. Spędziliśmy tam 5 dni. Loty do Lizbony z polskich lotnisk nie odbywają się codziennie, dlatego nie było mowy o krótkim, dwu- czy trzydniowym wypadzie.
Podstawowe pytanie: czy Lizbona mi się podobała? Tak, tak i jeszcze raz tak! Uważam, że to miasto wiele zyskuje dzięki swojemu położeniu i klimatowi. Podczas naszego pobytu nie brakowało słońca.
Nie wyobrażam sobie jednak, aby udać się do Lizbony i nie odwiedzić Sintry. To miasto położone jest 40 minut pociągiem od stolicy. Znajduje się w nim tyle niezwykłych miejsc, że przez chwilę rozważaliśmy, czy nie szukać noclegów w Sintrze. Ostatecznie jednak spędziliśmy tam jeden dzień, choć atrakcji starczyłoby i na kolejną dobę.
Myśleliśmy również o wycieczce do Cabo da Roca, czyli najbardziej wysuniętego na zachód punktu Europy. Dojazd okazał się jednak dość drogi i odpuściliśmy. Chociaż gdybym po raz kolejny była w Portugalii, chciałabym się udać w to miejsce i przy okazji zobaczyć słynną, malowniczą plażę niedźwiedzią (Praida da Ursa).
W kolejnych postach pokażę Wam, co udało nam się zwiedzić w Sintrze oraz w Lizbonie. Przedstawię także koszty naszej wyprawy. Wiele osób twierdzi, że Portugalia jest tania – powiedziałabym, że to zależy. Noclegi są droższe niż w Rydze, ale tańsze niż w Kopenhadze. Ceny obiadów w restauracjach zaczynają się od 10 euro. Bardzo tania jest za to kawa! Również dojazd metrem z lotniska kosztuje niewiele, bo zaledwie 1,5 euro (dla porównania w Atenach jest to 10 euro!).
W Lizbonie spotkaliśmy się z moją koleżanką, która mieszka tam od ponad pół roku. Rozmowa z nią pozwoliła nam poznać Portugalię jeszcze lepiej. Nie dziwię się, że Marta zdecydowała się zostać w tym kraju. Tamtejsza pogoda na pewno niewątpliwie pozytywnie wpływa na nastrój.
Gdybym miała w kilku słowach opisać moje ogólne wrażenia z pobytu w Portugalii, to z pewnością wspomniałabym o słońcu i wietrze. A także o tym, że po raz pierwszy zobaczyłam ocean. I o tym, że z chęcią przywiozłabym całą walizkę budyniowych ciasteczek pasteis de nata do Polski. O tym, że Lizbona – jak to południowe miasto – jest nieco chaotyczna i przytłaczająca, a chodniki i ulice okropnie wąskie. Ale niewątpliwie stolica Portugalii uplasuje się wysoko w moim rankingu odwiedzonych stolic europejskich.
Czy polecam pobyt w Lizbonie? Tak, ale koniecznie połączcie to z wypadem do Sintry! Na samą stolicę poświęćcie co najmniej dwa dni.
W kolejnym poście zabiorę Was do tajemniczego parku w Sintrze, który skradł moje serce.
Byliście w Portugalii? A może znajduje się ona na liście Waszych marzeń?
Sara

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komplementy, ale także za rady i konstruktywną krytykę.
Thanks for all kind words, compliments but also for advice and constructive criticism.