Ten post miał dodać się sam jakieś 8 godzin temu. Tylko coś nie wyszło. W każdym razie nie co poniedziałek mam
możliwość pisania posta w samo południe ;) Tym razem umożliwiła mi to choroba,
chociaż tak naprawdę choroba daje niewiele możliwości i z przykrością
stwierdzam, że dla mnie możliwość całodziennego, bezcelowego leżenia w łóżku
jednak nie jest pocieszająca… Bo przymusowa! Dziękuję za wszystkie słowa otuchy
pod poprzednim postem, wychodzi na to, że nie tylko ja z chęcią wykreśliłabym
listopad ze swojego życia. Jedynymi sprzymierzeńcami mogącymi nas wesprzeć w
tym ponurym okresie są ciepła herbata, miękki koc lub kołdra, książka, film z
palmami w roli głównej i spotkania z przyjaciółmi. Na to ostatnie niewątpliwie
nie mogę sobie teraz pozwolić, bo niestety nikt nie jest w stanie mnie
usłyszeć, z rodzicami i bratem porozumiewam się na migi bądź też wysyłam smsy czy piszę
wiadomości na kartkach. Brzmi niedorzecznie? Tak działa zapalenie krtani.
Brak głosu nie odbiera mi jednak
umiejętności naciskania klawiszy, dzisiaj więc czas na kolejny post z cyklu
pocztówki z historią. Jeśli nie widzieliście pierwszego wpisu, w którymwyjaśniam co, jak i dlaczego, to serdecznie zapraszam. Tym razem – kartki znad
morza!
Pocztówka może nie sprzed wieków ;) ale sprzed 8 lat. Wysłana do dziadków z pobytu w Trójmieście. Z daty na pieczątce wnioskuję, iż została nadana w 2006 roku, na co wskazywałoby też moje urocze, koślawe pismo i wiadomość pełna emocji (i znaków przestankowych!): POGODA SUPER KĄPIEMY SIĘ W MORZU DZISIAJ ROBIMY OGNISKO. I wszystko jasne.
Wiem, że niektórzy kolekcjonerzy pocztówek narzekają na tzw. multi views, czyli pocztówki z więcej niż jednym zdjęciem. Do niedawna również podkreślałam, że wolę pojedyncze widoczki. Tymczasem ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej podobają mi się kartki z wieloma fotografiami ze względu na swój walor... edukacyjny! W końcu pokazują o wiele więcej, często, jak na tej widokówce, są to zdjęcia z różnych miejscowości. Czyli 6 w jednym :D A Wy co sądzicie o multi views?
Za nic nie mogę rozszyfrować liczb na pieczątce, znaczka brak, więc trudno mi stwierdzić, kiedy pocztówka została wysłana. Zawiera ona jednak wiadomość, która zawsze przywołuje uśmiech na mojej twarzy: "Wracam w piątek albo w sobotę, a może w niedzielę." Doskonały przykład damskiego rozumowania.
Która pocztówka podoba Wam się najbardziej? Czy według Was widać, iż nie są to kartki sprzed roku czy dwóch lat?
Udanego tygodnia!
Sara
Kartki wyglądają dość współcześnie. A najbardziej podoba mi się Dar Pomorza :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się ostatnia pocztówka, a wiadomość na niej zapisana rzeczywiście wywołuje śmiech :) Osobiście lubię zarówno multi jak i single view - wiadomo, są multi, które mi się podobają i single, które wydają mi się nie za ładne i odwrotnie, zależy od pocztówki :-)
OdpowiedzUsuńPiękne pocztówki, ja od niedawna je zbieram :)
OdpowiedzUsuńmatrelsy.blogspot.com
Miałabym trudność z określeniem, które pocztówki są wysłane kilka lat temu, a które obecnie. Choćby dlatego, że będąc ostatnio w Gdynii kupiłam kartkę bardzo podobną do pierwszej, więc jak widać nadal warto umieszczać Dar Pomorza na pocztówkach ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ostatnia pocztówka. Wiadomość faktycznie rozśmiesza :p
Ja lubię multi, ze względu na to, że pokazują więcej i bardzo często znajduje się na nich napis miejsca, które przedstawiają. Single także lubię, ale jeśli przedstawiają coś naprawdę świetnego i wartego uwagi (np. najbardziej rozpoznawalne budynki w danym mieście czy jakiś park narodowy, szczyt, itd. a nie zwyczajną łąkę) ;)
Preferuję tzw. multiviews z nazwą miejscowości, ponieważ są bardziej różnorodne.
OdpowiedzUsuńPocztówki wyglądają na współczesne.
Najbardziej podoba mi się Półwysep Helski.
Zdziwiło mnie, że zamiast pisać smsy, to wysłałaś pocztówkę z wiadomością :)