Często nie mogę wytrzymać i jak najszybciej muszę komuś
opowiedzieć, co mnie spotkało. Zazwyczaj moje słowotoki musi znosić mama, ale
zdarza się, że także Dawid, w słuchawkach na uszach, zaaferowany strzelaniem
kolejnych goli przy użyciu pada, jest skazany na moje gadanie. Tym razem
ofiarami jesteście Wy. :)
Początkowo planowałam pokazać Wam pocztówki z ubiegłych kilkudziesięciu dni w
podsumowaniu miesiąca, ale okazało się, że jest ich… całkiem sporo. A
przynajmniej więcej niż bywało ostatnimi czasy. Pocztówki pochodzą z różnych
zakątków świata i, co intrygujące, zostały dostarczone z zupełnie odmiennych
okazji. Czy jest coś milszego niż pozytywne niespodzianki?
- Pocztówkę z Salamanki wręczyła mi moja koleżanka,
niespodziewanie, podczas odwiedzin. Salamankę odwiedziła w maju, ale dopiero
teraz, w czeluściach swojego pokoju pełnego skarbów z dalekich podróży, udało
jej się ją odnaleźć. Salamanka to miasto leżące w Hiszpanii, podobno nadzwyczaj
bezpieczne – kiedy wyjdziesz nocą na ulicę, trudno natknąć się na podejrzanego
typa, który zacznie Cię zaczepiać, dużo łatwiej z kolei o tradycyjne…
przywitanie.
|
Hiszpania |
- Widokówka z Chojnic to prezent dla 50. obserwatorki.
Nieświadomie stałam się nią, klikając obserwuj na blogu Shire. Zaglądając tam
kilka dni później, z notki dowiedziałam się, że autorka przewidziała dla mnie…
niespodziankę. Nie wiedziałam, co nią może być, rozważałam różne drobiazgi.
Cieszę się, ze padło na pocztówkę – blogerka wiedziała, co sprawi mi największą
radość. Jak się okazuje, Chojnice to miasto dla osób lubiących spokój i
nieszukających nadmiernie ekscytujących wrażeń. Mnie wydają się one miasteczkiem dobrym na jednodniowy wypad. Poza tym zwróćcie uwagę na kamieniczki – czyż
nie są śliczne?
|
Polska |
- Kolejną niespodziewajką były pocztówki, które przebyły dość
długą drogę, zanim do mnie dotarły. Najpierw moja penpalka Mari przywiozła je z
Włoch, aby później wysłać je z Rosji aż do mnie, na Kujawy. Mari odbyła
wspaniałą, pełną wrażeń, choć nie ukrywam, że męczącą, podróż – w ciągu
tygodnia odwiedziła Rimini, Riccione, Florencję, Mediolan, Wenecję (miasto jej
marzeń), Weronę, San Marino i Rzym. Chyba niczego nie pominęłam. :D Gdybym
wybrała się na podobną wyprawę, myślę, że mogłabym powiedzieć, iż Włochy mam
już zaliczone, haha, biorąc pod uwagę zeszłoroczne zwiedzanie Sycylii, Rzymu i
Pompei. Mari przysłała mi klimatyczne pocztówki – z wspomnianej Wenecji, w
której nie znajdziecie samochodów, rowerów ani autobusów, z Werony, miasta
Julii, pełnej zakochanych i dopiero poszukujących miłości turystów oraz z
Mediolanu, stolicy mody, chociaż kartka nie przedstawia słynnej mediolańskiej
instalacji z gigantyczną igłą i nitką, lecz fontannę nazywaną Wedding Cake
(tort weselny). Woda wypływa z setek wypustek – kiedy znika, ma się wrażenie,
że goście zjedli tort. :)
|
Włochy |
|
Włochy |
|
Włochy |
- Nie spodziewałam się znaleźć w skrzynce listu, a także
pocztówki od Ani z Mosiny. Korespondowałam z nią kilka miesięcy temu, ale nagle
kontakt się urwał. Okazało się, że Ania wcale o mnie nie zapomniała. :) Przysłała długi list
oraz kartkę, na której odwrocie opisuje Noc Kupały mającą miejsce co roku w Poznaniu.
Widokówka przedstawia Most św. Rocha – to właśnie tam odbywa się niezwykłe,
czerwcowe wydarzenie. Mimo iż to NOC Kupały, trudno o ciemność, gdyż niebo
rozświetlają tysiące lampionów. Co roku następuje próba pobicia rekordu, a to
wszystko przy różnorodnej muzyce.
|
Polska |
- Ostatnią niespodzianką, tym razem nie taką, która
spotkała mnie samą, ale którą ja zafundowałam innym (ach, ta potrzeba
uszczęśliwiania ludzi ;)). Postanowiłam zorganizować pierwszą loterię na grupie
Postcrossingu na FB. Dla niezorientowanych: loterie to świetna sprawa,
możliwość otrzymania pocztówki bez potrzeby wysyłania żadnej w zamian.
Wystarczy… mnóstwo szczęścia, haha. Niektórzy nie rozumieją idei loterii i
niechętnie biorą w nich udział, jednak ja robię to regularnie, myśląc: a nuż
się uda? Swoją loterię zorganizowałam pod wpływem trwającego Mundialu.
Przeglądałam pocztówki z tzw. pliku do wysłania, gdy natknęłam się na taką
kupioną podczas EURO 2012. Żartobliwie zaczynając post słowami: Wszyscy myślą teraz
o Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Brazylii, ale wróćmy na moment do tego,
co się działo w 2012 roku, do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, poprosiłam, aby
każdy, kto zechce wziąć udział w loterii, napisał w komentarzu kraj, z którego
pochodzi, a także państwo, do którego chciałby się udać. Ogromną przyjemność
sprawiło mi czytanie o marzeniach innych osób. Kraje były naprawdę rozmaite,
począwszy od Japonii, poprzez Irlandię, Polskę, Włochy, ale także Norwegię,
Indonezję… Wylosowałam Janine z Holandii, która poprosiła, abym kartkę wysłała
do jej przyjaciółki z Rosji – stwierdziła, ze chciałaby sprawić jej radość, tym
bardziej że wie, iż jest ona wielką fanką piłki możnej. Ja, w przypływie
chwili, zdecydowałam się na wysłanie dwóch podobnych kartek o tematyce
piłkarskiej – zarówno do Victorii z Rosji, jak i Janine z Holandii. Janine już
swoją kartkę otrzymała i była w siódmym niebie, nie ukrywała, że ją
zaskoczyłam. A ja cieszę się, że mogłam przywołać uśmiech na jej twarzy.
|
Polska |
I jak można nie lubić niespodzianek :)?
Sara
Chyba każdy z nas uwielbia niespodzianki :-) Wenecja jest prześliczna ♥
OdpowiedzUsuńPocztówki ode mnie też już do Ciebie poleciały - jeszcze raz najmocniej przepraszam, że tyle to trwało...
Nie ma problemu, czytałam na blogu, jaki masz natłok zajęć w pracy. Teraz wypatruję pocztówek w skrzynce ;)
UsuńWenecja jest przepiekna choc wszyscy mówią ze tam śmierdzi i budynki sie walą :D nie widziałam nie oceniam :)
OdpowiedzUsuńświetna kolekcja pocztówek!
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć pen friend ;.;
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://lawendoweciasteczko.blogspot.com/
I have read several excellent stuff here. Certainly worth bookmarking for revisiting.
OdpowiedzUsuńI surprise how a lot effort you put to make one of these great informative site.
Stop by my website ... loans for small churches