Życie to film, nieczęsto dane jest nam być reżyserem,
najczęściej marnym aktorem. Czasami potrzebujemy suflera, czasami marzymy o
kaskaderze…
Poprzedni miesiąc jak film. A właściwie wiele filmów. Czas
na podsumowanie miesiąca. Jubileuszowe!
Prawie jak… Tęczowy Obóz
Mamy pozwoliły się dzieciom ubrudzić, a dzieci skakały ze
szczęścia. Rozpoczęcie wakacji z umorusanymi twarzami to jak widać najlepszy
start dwumiesięcznego okresu wolności. Za rok też chcę taki festyn, z mnóstwem
uśmiechów otrzymywanych od obcych ludzi i z garściami kolorowego proszku, który
o dziwo nie pierze, ale na szczęście się spiera.
Prawie jak… Nad Niemnem
I nad Wilenką przy okazji. Wspomnienia litewskie będą
smakować serkami w czekoladzie i zbyt tłustą zupą, pachnieć kościelnymi kadzidłami
i chlorowaną wodą, a ich atrybutem będzie parasolka w połączeniu z okularami przeciwsłonecznymi.
Kościoły i zamek na jeziorze – tak zapamiętam Litwę.
Prawie jak… My, dzieci z dworca Zoo
Nikt z nas nie chciałby mieszkać
na dworcu, tak samo jak nie każdy ma ochotę pracować w McDonaldzie, ale życie
toczy się różnie. Ja, po odwiedzeniu dworców, zarówno tych opuszczonych, jak i
tych prężnie działających (prężnie działające PKP, co?!), cieszyłam się, że mogę
wrócić do przytulnego domu. Ale sesje na dworcach były niezłą zabawą, szczególnie
ostatnia, na której moją inspiracją został Axl Rose.
Prawie jak… Holiday
A właściwie to nawet nie prawie – wakacje trwają w
najlepsze. Podobno wakacje to możliwość odpoczęcia od ludzi, na których widok
ma się ochotę uciekać, ewentualnie robi nam się niedobrze. Nie wiem, kto to
powiedział, ale według mnie w wakacje istnieje jeszcze większe prawdopodobieństwo spotkania
znajomych niż we własnej szkole. Już po zakończeniu roku musiałyśmy wybrać z
przyjaciółkami taki lokal, do którego zwaliło się pół naszego liceum... Ale nie
przeszkodziło nam to w zjedzeniu pysznych naleśników (a miałyśmy iść na herbatę…)
i późniejszych zdjęciach.
Prawie jak… Disco Robaczki
Nie mam pojęcia, kto wpadł na pomysł stworzenia parku gigantycznych
robali. Już małe, obrzydliwe, pełzające czy latające, bzykające czy szemrzące
nam nad uchem owady potrafią doprowadzić nas do szewskiej pasji, a co dopiero
takie wielkie… Na szczęście nieruchome i niewydające żadnych odgłosów. Może ma
to być próba oswojenia się ze stawonogami, nicieniami i innymi obrzydlistwami? NIGDY.
Prawie jak… Tajemniczy Ogród
Mam coś takiego, że naprawdę nienawidzę być wcześniej w
szkole. O ile w podstawówce prosiłam rodziców, aby zawozili mnie do niej jak
najwcześniej albo sama wychodziłam z
domu grubo przed czasem, o tyle w liceum wolę wpaść do szkoły minutę po
dzwonku niż przed. Dlatego gdy autobus przekracza most ponad 40 minut przed
lekcjami, robię naprawdę rożne rzeczy. A ich skutki możecie obejrzeć często na
blogu w postaci zdjęć. :)
A jak Wam minął czerwiec, w oczekiwaniu na wolne, na urlop,
na upał?
Buziaki!
Sara
Świetny, naprawdę świetny post. Taki kreatywny :D
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
http://lawendoweciasteczko.blogspot.com/
Już obserwuję ;)
UsuńW Zbicznie jest spoko, ludzi niedużo, ale to już kawałek, 70 km od Torunia. :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO jej ale swietnie! Sama z checia bym sie wybrala na ten festiwal kolorow;)
UsuńZa rok idę na ten festiwal !!! :p
OdpowiedzUsuńWspólna obserwacja ? jeśli tak odpisz u mnie - zacznij a ja się odwdzięczę. ;*
http://modaiurodaczternastolatki.blogspot.com/
przy dzieciach z dworca zoo usmiechnelam sie :) i pomyslec ze wiele lat temu tak strasznie lubilam ta ksiazke :)
OdpowiedzUsuńnie ma to jak wakacje! świetne fotki, obserwuję , pozdrawiam:**
OdpowiedzUsuń