To, co zazwyczaj przywożę z podróży, można zawrzeć w pięciu punktach:
- niesamowite wspomnienia,- kartę pamięci pełną zdjęć,
- słodycze :),
- przeziębienie,
- mnóstwo pocztówek!
Chociaż ostatnimi czasy zrobiło się ich nieco mniej, bo stwierdziłam, że naprawdę nie muszę mieć stosu pocztówek z tego samego miasta - wystarczy kilka przedstawiających najważniejsze miejsca. :)
W Piwnicznej-Zdroju znalezienie pocztówek nie należało do najłatwiejszych zadań, tym bardziej, że zabrałam się za to w sobotę po 14, kiedy większość sklepów było już pozamykanych (mimo iż to podobno miejscowość turystyczna!). Ale nawet w dzień powszedni na próżno szukać tam rzędów najróżniejszych straganów (w Toruniu jest ich 20 razy więcej) i bazarków z mniejszą i większą tandetą. Znajdziemy tam jedno osamotnione stoisko ze wszystkim, czego potrzeba przeciętnemu turyście z wyjątkiem... pocztówek. Pozostaje nam urząd pocztowy albo sklep papierniczy... Które w sobotę były już zamknięte. Na szczęście udało mi się kupić kilka widokówek w sklepie, w którym było chyba wszystko, w tym pocztówki, więc to zdecydowanie dobrze zaopatrzony sklep. :)
Polska |
Polska |
Polska |
O questingu wspominałam Wam już we wpisie o moim schodzeniu z góry w czasie burzy (nie polecam). Tak wyglądały owe mapki, było ich całkiem sporo, w środku rymowane i urocze wskazówki, jak dotrzeć... na ziemię. To znaczy do położonej kilkaset metrów niżej drogi. :) Wydaje mi się, iż to ciekawy sposób na spacerowanie po górach, można urozmaicić nasze wędrówki, szczególnie te z dziećmi! Szkoda, że nam przeszkodziły w tym wszędobylskie pioruny, które akurat postanowiły zagrać główną rolę w horrorze. A ja jakoś nie przepadam za horrorami.
Polska |
Na Słowacji też mają pocztówki. :) Przywiozłam kilka z zamku w Starej Lubownej. Po zwiedzeniu twierdzy ruszyliśmy do, podobno jednego z najtańszych w tym regionie, sklepów. Nawet w przeliczeniu euro na złotówki mnóstwo produktów kosztowało mniej niż w naszym kraju. Dlatego przywieźliśmy przede wszystkim... słodycze. Dopiero później zorientowałam się, że część z nich można kupić w Kauflandzie w Polsce, ale cichosza, w Toruniu nie ma Kauflandu, więc się nie liczy. :D A Studentskiej w Polsce nie dostaniemy, prawda? :)
Słowacja |
Słowacja |
A co Wy przywozicie ze swoich wojaży?
Pozdrawiam Was i życzę przyjemnego tygodnia, oby taka letnia pogoda utrzymała się jak najdłużej!
Sara
Zazdroszczę tych pięknych widoków 'na żywo' ;)
OdpowiedzUsuńJa z podróży też najczęściej przywożę pocztówki i zdjęcia. No i oczywiście dobre wspomnienia :D
ja byłam najbardziej załamana kiedy empki do oferty wprowadził słodycze i na sklepowych półkach pojawiła się turecka chałwa. oczywiście było to mniej więcej na tydzień po moim powrocie z Turcji z toną chałwy dla całej rodziny :D
OdpowiedzUsuńa z wyjazdów zawszę przywożę tonę zdjęć i tyle samo dziwnych doświadczeń
Piekne widokowki, z pewnoscia widoki byly jeszcze bardziej zapierajace dech!
OdpowiedzUsuńJa tez na pamiatke przywoze zawsze magnesy na lodowke! :)
http://pearlinfashion.blogspot.com
Jeśli chodzi o mnie ;P to u mnie podobnie jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń*Masę zdjęć
*Wspomnienia
*Słodycze
*Pocztówki
i magnesy na lodówkę ;)
Ja zawsze przywożę pocztówki ze swoich podróży :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuję dużo pocztówek:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio przywiozłam... kamyczek! :)
OdpowiedzUsuńbo miał taki ładny biały kolor i kształt <3
Ja przywożę oczywiście pocztówki i zwykle jakoś się tak składa, że przywożę także breloczki. A! I jeszcze słodycze/jedzenie niedostępne w Polsce. Tak bym sobie zjadła Studencką...! Do tego oczywiście masa zdjęć, wspomnień i opowieści ;)
OdpowiedzUsuńŁadne pocztówki. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Maja ♥
http://friend-ffriend.blogspot.com/
przepiękne pocztówki!!! <3
OdpowiedzUsuń